Skojarzyło mi się z serialem "Co ludzie powiedzą" Ci co widzieli wiedzą o co chodzi, Ci co nie widzieli mogą obejrzeć. Generalnie serial jest o Hiacyncie Bukiet, Pani domu po 60 marzącej, aby obracać w wyższej sferze i jej mężu spokojnym wręcz skapciałym mężczyźnie całkowicie podporządkowanym żonie, ale do rzeczy (za wiki):
Gdy Ryszard prowadzi auto, Hiacynta mówi (w zależności od sytuacji): "Ryszardzie, uważaj na ciężarówkę/samochód/pieszego/rowerzystę/psa/słup". Wszystkie te obiekty znajdują się na tyle daleko, że nie stanowią zagrożenia w czasie ruchu, ale Hiacynta zdaje się tego nie zauważać. Natomiast Ryszard za każdym razem (często zestresowany) musi odpowiadać: "Gdzie?! Przecież stoi na parkingu/jest daleko/idzie chodnikiem/jedzie po drugiej stronie ulicy/biega za ogrodzeniem/stoi po drugiej stronie drogi!" Hiacynta odpowiada na to, nie widząc absurdalności sytuacji coś w rodzaju: "Wtedy są najniebezpieczniejsze", czym ostatecznie konfunduje męża.