Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Dodam jeszcze tyle że jakby był prawdziwym sadolem to spierdolił by z tego po dnie i wyłowił coś fajnego cokolwiek mógłby tam znaleźć
Przecież widać, że on specjalnie chciał się zapaść...
No ja nie widzę, żeby ktoś go tam wepchnął, ale ok
Sorry BongMan ale drugiego skoku nie było.Pierwszy skok - zapadłem się po kolana...
Fascynujące jak rosnąca trawa, wpadł do błota i wyszedł, i już z 30 osób zwaliło do tej chujowej opowiastki...
Ręce, kurwa, opadają...
Wytłumaczcie mi co jest wartego piwa w jego opowiadaniu.
Chociaż jeden, mały, malusieńki, tyci-tyci powód. Bo ja kurwa nie widzę.
ps
I to nie jest kurwa ból dupy, tylko stwierdzenie faktów, że dajecie piwa za nick, a nie za jakość.
Co następne? Opowiadanie jak zrobił sobie kanapke i jeden tysiąc piw?
Quo vadis sadistic?
Pewnego razu jechałem z kuzynem i tatą, starą sześćdziesiątką po drzewo, które runęło gdzieś na polu. Trawa była bardzo wysoka, tak na wysokość metra, ja zeskoczyłem z boku, kuzyn z tyłu przyczepy. Jak się okazało, wskoczył z impetem wprost w rów melioracyjny. Właściwie tylko uszy było widać z tego bagna, ale daliśmy radę go wyciągnąć. To był koniec pracy na ten dzień.
Druga historia jest mojego brata. Za dzieciaka (15 lat) zbiegł z urwiska prosto w bagno, rzecz jasna myślał że to tylko trawa. Na urwisku była zaczepiona tylko jedna kępa trawy i dzięki niej, jakoś udało mu się samemu wyjść z tego bagna. Później dowiedzieliśmy się, że już 3 osoby się utopiły w tym miejscu. Uważajcie, z bagnami nie ma żartów.
...Wyszedłem, cały przemoczony...
Mogłeś sobie jakiś kawał opowiedzieć to byś się wysuszył
Poszedłem z kumplem na ryby, był koniec lata, późny wrzesień albo nawet już wczesny październik, więc trochę pizgało. Teren dookoła łowiska był podmokły, bo jakieś kurwy rozjeździły ścieżki quadami. Między naszym stanowiskiem (chujowym, porośniętym trzcinami, gdzie nijak nie dało się nawet zarzucić) a resztą normalnych stanowisk były jakieś trzy-cztery metry podmokłej ziemi porośniętej trawą. Stwierdziłem, że poświęcę ujebanie sobie butów i spodni, ale przeskoczę to bajoro kilkoma susami i połowię jak człowiek. Okazało się, że to wcale nie była podmokła ziemia, tylko prawdziwe kurwa bagno. Tu relacja kumpla, bo dla mnie to były ułamki sekundy. Pierwszy skok - zapadłem się po kolana. Drugi - po pachy. Wyciągnąłem ręce do przodu i złapałem się już twardego gruntu. Wyszedłem, cały przemoczony. Potem odkryłem drogę naokoło...
Co byśmy bez Ciebie z robili BongManku gdyby Cie zabrakło?
Poszedłem z kumplem na ryby, był koniec lata, późny wrzesień albo nawet już wczesny październik, więc trochę pizgało. Teren dookoła łowiska był podmokły, bo jakieś kurwy rozjeździły ścieżki quadami. Między naszym stanowiskiem (chujowym, porośniętym trzcinami, gdzie nijak nie dało się nawet zarzucić) a resztą normalnych stanowisk były jakieś trzy-cztery metry podmokłej ziemi porośniętej trawą. Stwierdziłem, że poświęcę ujebanie sobie butów i spodni, ale przeskoczę to bajoro kilkoma susami i połowię jak człowiek. Okazało się, że to wcale nie była podmokła ziemia, tylko prawdziwe kurwa bagno. Tu relacja kumpla, bo dla mnie to były ułamki sekundy. Pierwszy skok - zapadłem się po kolana. Drugi - po pachy. Wyciągnąłem ręce do przodu i złapałem się już twardego gruntu. Wyszedłem, cały przemoczony. Potem odkryłem drogę naokoło...
Widzisz BongMan i umarłbyś taki brudny...
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów