No bo przecież klienci powinni stanąć w obronie sklepu samsung jak nic. Odkąd pamiętam zawsze mieli świetny serwis. Nowy kupiony monitor po miesiącu się zjarał, oddawany na gwarancji - nic, najwidoczniej przepięcie sieci albo coś. Dawno temu Samsung s6 rozwarstwienie i to nie przez upadek - złe użytkowanie. Jak się okazało, spuchła bateria, ale pewnie moja wina, na pewno moja wina. Nie, po prostu moja wina.
I jakbym tam był to był walczył na śmierć i życie by sklep samsung nie stracił kilku ubezpieczonych fantów. Nie pochwalam kradzieży, ale nie widzę powodów by ktokolwiek poza tymi, którym się za to płaci, miał chronić i się narażać. Co innego jakby okradali lub gwałcili kobietę i co innego jakbym [już mówię o sobie] miał przy sobie broń. Ale wiecie co? W PL nie ma szans na pozwolenie na broń, w Anglii pewnie też [chociaż i tak ciut większe niż w PL]. A gdybym nawet wręcz stanął w obronie wartości jakiejś korposzajki i jakimś cudem gołymi rękami złoił kilku arabskich wielmożych, to:
a) Zostałbym aresztowany i skazany za pobicie
b) Dowaliliby mi jakiejś pobudki rasistowskie, bo ktoś by gdzieś kiedyś coś tam odnalazł jakiś wpis czy coś
c) Możliwe Samsung oskarżyłby mnie o zniszczenie sprzętu bo zaatakowani upuściliby przedmioty, które właśnie kradną
d) Poszedłbym do celi, gdzie siedzieliby w większości muzułmanie i usłyszeliby, że siedzę za pobicie ich ziomków
e) Złodzieje zostaliby wypuszczeni, dostaliby odszkodowanie i voucher na 10k € od Samsunga
No tak więc jak ktoś tutaj się śmieje, że nikt nie ruszył na pizdy w rurkach, to proponuję iść na ulicę w pelerynie bohatera i zarobić kilka sztuk, a potem zderzyć się z twardym prawem państwowym i wszystkimi tolerancyjnymi organizacjami:)