BISMARCK
Okręt pancerny z II wojny światowej należący do armii niemieckiej. Była to największa jej jednostka. Właściwie pod względem wielkości... ale od początku...
W listopadzie 1937 roku wódz III Rzeszy Adolf Hitler ujawnił szefom swoich służb wojskowych, że ma zamiar w przyszłości rozpocząć wojnę z Wielką Brytanią. Zdawał sobie sprawę, że choć Wehrmacht posiadał ogromną przewagę na lądzie nad armią brytyjską, to bardzo słaba niemiecka marynarka wojenna nie miałaby żadnych szans w starciu z potężną Royal Navy.
Hitler potrzebował potężnej marynarki złożonej z potężnych okrętów. Tak powstał tzw. „plan Z” - plan znacznej rozbudowy marynarki i położenie nacisku na budowę potężnych pancerników i krążowników. Do chwili wybuchu wojny, ledwie rozpoczęto realizację tego nader ambitnego planu. Z zakładanych 10 pancerników, 3 pancerników kieszonkowych, 16 krążowników, 2 lotniskowców i 190 U-bootów niewiele udało się wybudować. Wystarczy przytoczyć, że Wielka Brytania w drugiej połowie 1939 r. miała przewagę nad Niemcami w samych pancernikach w stosunku 7:1.
Budowę okrętu rozpoczęto 1 lipca 1936 roku w stoczni Blohm und Voss w Hamburgu (budowa rozpoczeła się wcześniej niż ujawnienie planu "Z"). Okręt zwodowano w dniu 14 lutego 1939 roku. Pancernik „Bismarck” wszedł do służby w Kriegsmarine 24 sierpnia 1940 roku.
Ponieważ otwarta konfrontacja z okrętami floty brytyjskiej nie wchodziła w grę, naczelne dowództwo Kriegsmarine postawiło na przechwytywanie i niszczenie konwojów alianckich z pomocą dla zagrożonej Wielkiej Brytanii. Logiczne było, że im więcej statków handlowych z zaopatrzeniem niezbędnym dla kontynuowani wojny pójdzie na dno, tym trudniejsza stanie się sytuacja Wysp Brytyjskich. Niszczenie i dezorganizowanie dostaw – to był główny cel, jaki wyznaczono krążownikom, u-bootom i przede wszystkim pancernikom floty niemieckiej. Okazało się to bardzo skutecznym rozwiązaniem. Niemcy byli zachwyceni takim obotem spraw, że postanowili użyć swego asa atutowego. Zdecydowali wypuścić w morze prawdziwego kolosa, który miałby siać zniszczenie na wodach Oceanu Atlantyckiego, niszcząc konwój za konwojem i osłabiać w ten sposób gospodarkę Wielkiej Brytanii. Mowa oczywiście o Bismarcku.
18 maja 1941 r. Bismarck wypłynął z portu w Gotenhafen (Gdyni), rozpoczynając tym samym Rheinubung - operację ćwiczenia reńskie. W jego zbiornikach, mogących pomieścić ok. 8300 ton paliwa, w wyniku pęknięcia węża do tankowania znalazło się o ok. 200 ton paliwa mniej, co bardzo poważnie zaważyło na dalszych losach okrętu...
Następnego dnia Bismarck spotkał się koło Rugii z Prinz Eugenem i niszczycielami eskortowymi. Zespół skierował się ku Cieśninie Duńskiej. Okazało się to błędem, ponieważ na tym obszarze panował ożywiony ruch wielu statków i przejście dużego zespołu okrętów niemieckich zostało łatwo dostrzeżone. Załoga neutralnego statku szwedzkiego poinformowała o ruchach wrogich okrętów brytyjskiego attache morskiego w Sztokholmie, który szybko skontaktował się z admiralicją w Londynie. 21 maja rano 4 brytyjskie samoloty dostrzegły Bismarcka i Prinz Eugena, a w południe dokładne zdjęcia obu jednostek cumujących w norweskich fiordach koło Bergen wykonał pilot Spitfire’a Michael Suckling. Niemieckie rajdery utraciły istotny element zaskoczenia.
Brytyjczycy nie czekali. Do zniszczenia niemieckiej grupy dowódca Home Fleet admirał sir John Tovey wyznaczył armadę w skład, której wchodziły jednostki : HMS „Prince of Wales”, „King George V”, „Hood”, „Repulse” i „Victorious”.
23 maja wieczorem, Bismarck i Prinz Eugen płynące już bez eskorty niszczycieli, w najwęższym miejscu Cieśniny Duńskiej nawiązały po raz pierwszy walkę. Brytyjski ciężki krążownik Norfolk, od pewnego czasu tropiący oba okręty w wyniku błędu nawigacyjnego i złej pogody podpłynął zbyt blisko obu rajderów i został ostrzelany, na szczęście nie przyjmując żadnego bezpośredniego trafienia. Sam Norfolk jednak nie stanowił zagrożenia dla Bismarcka a co dopiero dla dwóch okrętów niemieckich razem. Bismarck był naprawdę potężnym okrętem, który mógł podejmować równą walkę z każdym nawet najsilniejszym pancernikiem Royal Navy. Na nieszczęście marynarki niemieckiej strzały oddane w kierunku Norfolka nie były zbyt popisowe-nie dość że były niecelne to jeszcze siła wstrząsu podczas oddawania salw uszkodziła dziobową stację radiolokacyjną, co w praktyce oślepiło od przodu Bismarcka i zmusiło Prinz Eugena do wysunięcia się na czoło zespołu.
O godzinie 5.47 rano 24 maja marynarze niemieccy z pokładu Bismarcka dostrzegli dwa wielkie okręty brytyjskie. Byly to statki „Hood” i „Prince of Wales”.
Dwa potężne okręty brytyjskie zaczęły tytaniczną bitwę, jedną z najbardziej znanych w historii bitew morskich II wojny. Ich potężne działa rozpoczęły ogień z 23 kilometrów koncentrując go na... Prinz Eugenie, który z dalekiej odległości był łudząco wręcz podobny do Bismarcka( ten sam profil, układ kominów itp.). Był to bardzo poważny w skutkach błąd, bowiem podczas gwałtownej wymiany ognia między wielkimi jednostkami liczyły się skuteczne i szybko uzyskane trafienia i koncentracja ognia na silniejszym przeciwniku. Żadnego z tych warunków nie udało się w już od początku potyczki uzyskać okrętom brytyjskim. Na domiar złego żadna salwa ich dział nie wyrządziła żadnej krzywdy mniejszemu krążkownikowi niemieckiemu, który wkrótce przyłączył się do wspierania ogniem Bismarcka, skupiającego już ostrzał na groźniejszym Hoodzie. Już trzecia jego salwa celnie nakryła największy okręt Royal Navy. Prinz Eugen także trafił Hooda, wywołując na jego pokładzie pożar. 4 minuty później Potężny pocisk wystrzelony z dział Bismarcka przebił cienko opancerzony pokład okrętu, wpadł do umieszczonego pod pokładem magazynu amunicji przeciwlotniczej kal. 102 mm i rozerwał się tam powodując gigantyczną eksplozję! W jednej chwili wybuchło 100 ton kordytu, a ogień błyskawicznie ogarnął rufę statku. Wybuch był tak potężny, że wręcz rozerwał Hooda na kawałki. Kula ognia –olbrzymi słup dymu i płomieni wzniosła się na 300 metrów wysokości! Siła eksplozji wyrzuciła w górę dwa rufowe 15 calowe działa umierającego krążownika, a dwa przednie działa oddały nagle samoistnie salwę, spowodowaną zapewne zwarciem w obwodach elektrycznych w wieży. W ciągu zaledwie dwóch minut, Hood wraz z 1420 członkami załogi i wiceadmirałem Hollandem zatonął w głębinach. Później udało się uratować tylko 3 osoby...
Teraz na celu był "Prince of Wales". Nie miał szans. Uszkodzony pancernik brytyjski postawił zasłonę dymną i zaczął uciekać, jednak admirał Lutjens bojąc się, że Prince of Wales mógłby naprowadzić jego zespół na pancerniki brytyjskie i ponadto mając mało paliwa pozwolił mu odpłynąć. To posunięcie zostało skrytykowane przez samego Hitlera. Mimo wszystko było to zwycięstwo 2 niemieckich statków. Bismarck jednak ucierpiał w tej bitwie.
24 maja wieczorem osamotniony Bismarck (Prinz Eugen oderwał się i zawrócił do portu w Breście) wziął kurs na port w St. Nazaire. Był to poważny błąd taktyczny Lutjensa-niejedyny zresztą, ale fatalny w skutkach, jak się później okazało. Brytyjczycy zmobilizowali przeciwko niemu ogromne siły, zdecydowani wymazać hańbę, jaką był zatopienie Hooda i unicestwić największy okręt Kriegsmarine. Rozpoczął się największy pościg w historii wojen na morzu.
Mimo tak licznego pościgu 25 maja udało się Bismarckowi wymanewrować okręty brytyjskie i zerwać kontakt z pościgiem. Przez 31 godzin Bismarck płynął niezauważony w kierunku francuskich portów. Dopiero 26 maja o 10:30, kiedy to wysłany z pokładu „Bismarcka” długi sygnał radiowy został namierzony przez załogę latającej łodzi Catalina, a „Sheffield” nawiązał kontakt wzrokowy z niemieckim pancernikiem o godz. 17:40. Admirał Tovey rozkazał samolotom z Ark Royal wykonanie ataku torpedowego. Atak samolotów torpedowych Swordfish okazał się skuteczny; jedna z torped trafiła w stery Bismarcka, który stracił zdolność do manewrowania. Na pomoc Bismarckowi wysłano U-Booty operujące w Zatoce Biskajskiej. Około 22:30 najpierw polski niszczyciel ORP „Piorun”, a potem angielski „Zulu” odkryły Bismarcka. 27 maja o godzinie 08:43 dowódcy „King George V” i „Rodneya” zobaczyli uszkodzony okręt. Do tych okrętów dołączyły jeszcze „Norfolk” i ciężki krążownik HMS „Dorsetshire”. Wywiązała się zażarta bitwa. O godzinie 09:31 ciężka artyleria na Bismarcku zamilkła. Anglicy wstrzymali ogień o 10:16. O godzinie 10:25 ciężki krążownik „Dorsetshire” odpalił w stronę pancernika 2 torpedy, a w chwilę potem trzecią. Dziesięć minut później „Bismarck” zaczął pogrążać się w morzu, po czym przewrócił się do góry stępką i zatonął.
Bismarck, mimo tego iż był już skazany w obliczu tak wielkiej przewagi, walczył i umierał długo. Na dnie wciąż leży wrak.
DANE
Pancernik Bismarck: dane taktyczno - techniczneGłówne parametryWyporność standardowa: 41 700 ton
Wyporność pełna: 50 900 ton
Długość: 251 metrów
Szerokość: 36,2 metra
Maksymalne zanurzenie: 10,2 metra
Prędkość maksymalna: 30,8 węzłaOpancerzenieGłówny pas burtowy: 320 mm
Opancerzenie wież artylerii głównej: 13-360mm
Górny pokład: 50-80 mm
Wieża dowodzenia: 220-350mm
Przedział torpedowy: 45mmUzbrojenieArtyleria główna: 8 dział kal.381 mm (2 działa w 4 wieżach) (960 pocisków o zasięgu do 36,2 km)
Artyleria średnia: 12 dział kal.150 mm (2 działa w 6 wieżach)
Ciężka artyleria przeciwlotnicza: 16 działek kal.105mm (2 działa w 8 wieżach)
Średnia artyleria przeciwlotnicza: 16 działek kal.37 mm (2 działa w 8 wieżach)
Lekka artyleria przeciwlotnicza: 18 działek kal. 20mm (1 działko w 1o wieżach i 4 działka w dwóch wieżach)Załoga2200 osób
Źródła :
wikipedia.pl
konfilkty.pl
historycy.org
"Okręty Drugiej Wojny Światowej"
grafika google
Okręt pancerny z II wojny światowej należący do armii niemieckiej. Była to największa jej jednostka. Właściwie pod względem wielkości... ale od początku...
W listopadzie 1937 roku wódz III Rzeszy Adolf Hitler ujawnił szefom swoich służb wojskowych, że ma zamiar w przyszłości rozpocząć wojnę z Wielką Brytanią. Zdawał sobie sprawę, że choć Wehrmacht posiadał ogromną przewagę na lądzie nad armią brytyjską, to bardzo słaba niemiecka marynarka wojenna nie miałaby żadnych szans w starciu z potężną Royal Navy.
Hitler potrzebował potężnej marynarki złożonej z potężnych okrętów. Tak powstał tzw. „plan Z” - plan znacznej rozbudowy marynarki i położenie nacisku na budowę potężnych pancerników i krążowników. Do chwili wybuchu wojny, ledwie rozpoczęto realizację tego nader ambitnego planu. Z zakładanych 10 pancerników, 3 pancerników kieszonkowych, 16 krążowników, 2 lotniskowców i 190 U-bootów niewiele udało się wybudować. Wystarczy przytoczyć, że Wielka Brytania w drugiej połowie 1939 r. miała przewagę nad Niemcami w samych pancernikach w stosunku 7:1.
Budowę okrętu rozpoczęto 1 lipca 1936 roku w stoczni Blohm und Voss w Hamburgu (budowa rozpoczeła się wcześniej niż ujawnienie planu "Z"). Okręt zwodowano w dniu 14 lutego 1939 roku. Pancernik „Bismarck” wszedł do służby w Kriegsmarine 24 sierpnia 1940 roku.
Ponieważ otwarta konfrontacja z okrętami floty brytyjskiej nie wchodziła w grę, naczelne dowództwo Kriegsmarine postawiło na przechwytywanie i niszczenie konwojów alianckich z pomocą dla zagrożonej Wielkiej Brytanii. Logiczne było, że im więcej statków handlowych z zaopatrzeniem niezbędnym dla kontynuowani wojny pójdzie na dno, tym trudniejsza stanie się sytuacja Wysp Brytyjskich. Niszczenie i dezorganizowanie dostaw – to był główny cel, jaki wyznaczono krążownikom, u-bootom i przede wszystkim pancernikom floty niemieckiej. Okazało się to bardzo skutecznym rozwiązaniem. Niemcy byli zachwyceni takim obotem spraw, że postanowili użyć swego asa atutowego. Zdecydowali wypuścić w morze prawdziwego kolosa, który miałby siać zniszczenie na wodach Oceanu Atlantyckiego, niszcząc konwój za konwojem i osłabiać w ten sposób gospodarkę Wielkiej Brytanii. Mowa oczywiście o Bismarcku.
18 maja 1941 r. Bismarck wypłynął z portu w Gotenhafen (Gdyni), rozpoczynając tym samym Rheinubung - operację ćwiczenia reńskie. W jego zbiornikach, mogących pomieścić ok. 8300 ton paliwa, w wyniku pęknięcia węża do tankowania znalazło się o ok. 200 ton paliwa mniej, co bardzo poważnie zaważyło na dalszych losach okrętu...
Następnego dnia Bismarck spotkał się koło Rugii z Prinz Eugenem i niszczycielami eskortowymi. Zespół skierował się ku Cieśninie Duńskiej. Okazało się to błędem, ponieważ na tym obszarze panował ożywiony ruch wielu statków i przejście dużego zespołu okrętów niemieckich zostało łatwo dostrzeżone. Załoga neutralnego statku szwedzkiego poinformowała o ruchach wrogich okrętów brytyjskiego attache morskiego w Sztokholmie, który szybko skontaktował się z admiralicją w Londynie. 21 maja rano 4 brytyjskie samoloty dostrzegły Bismarcka i Prinz Eugena, a w południe dokładne zdjęcia obu jednostek cumujących w norweskich fiordach koło Bergen wykonał pilot Spitfire’a Michael Suckling. Niemieckie rajdery utraciły istotny element zaskoczenia.
Brytyjczycy nie czekali. Do zniszczenia niemieckiej grupy dowódca Home Fleet admirał sir John Tovey wyznaczył armadę w skład, której wchodziły jednostki : HMS „Prince of Wales”, „King George V”, „Hood”, „Repulse” i „Victorious”.
23 maja wieczorem, Bismarck i Prinz Eugen płynące już bez eskorty niszczycieli, w najwęższym miejscu Cieśniny Duńskiej nawiązały po raz pierwszy walkę. Brytyjski ciężki krążownik Norfolk, od pewnego czasu tropiący oba okręty w wyniku błędu nawigacyjnego i złej pogody podpłynął zbyt blisko obu rajderów i został ostrzelany, na szczęście nie przyjmując żadnego bezpośredniego trafienia. Sam Norfolk jednak nie stanowił zagrożenia dla Bismarcka a co dopiero dla dwóch okrętów niemieckich razem. Bismarck był naprawdę potężnym okrętem, który mógł podejmować równą walkę z każdym nawet najsilniejszym pancernikiem Royal Navy. Na nieszczęście marynarki niemieckiej strzały oddane w kierunku Norfolka nie były zbyt popisowe-nie dość że były niecelne to jeszcze siła wstrząsu podczas oddawania salw uszkodziła dziobową stację radiolokacyjną, co w praktyce oślepiło od przodu Bismarcka i zmusiło Prinz Eugena do wysunięcia się na czoło zespołu.
O godzinie 5.47 rano 24 maja marynarze niemieccy z pokładu Bismarcka dostrzegli dwa wielkie okręty brytyjskie. Byly to statki „Hood” i „Prince of Wales”.
Dwa potężne okręty brytyjskie zaczęły tytaniczną bitwę, jedną z najbardziej znanych w historii bitew morskich II wojny. Ich potężne działa rozpoczęły ogień z 23 kilometrów koncentrując go na... Prinz Eugenie, który z dalekiej odległości był łudząco wręcz podobny do Bismarcka( ten sam profil, układ kominów itp.). Był to bardzo poważny w skutkach błąd, bowiem podczas gwałtownej wymiany ognia między wielkimi jednostkami liczyły się skuteczne i szybko uzyskane trafienia i koncentracja ognia na silniejszym przeciwniku. Żadnego z tych warunków nie udało się w już od początku potyczki uzyskać okrętom brytyjskim. Na domiar złego żadna salwa ich dział nie wyrządziła żadnej krzywdy mniejszemu krążkownikowi niemieckiemu, który wkrótce przyłączył się do wspierania ogniem Bismarcka, skupiającego już ostrzał na groźniejszym Hoodzie. Już trzecia jego salwa celnie nakryła największy okręt Royal Navy. Prinz Eugen także trafił Hooda, wywołując na jego pokładzie pożar. 4 minuty później Potężny pocisk wystrzelony z dział Bismarcka przebił cienko opancerzony pokład okrętu, wpadł do umieszczonego pod pokładem magazynu amunicji przeciwlotniczej kal. 102 mm i rozerwał się tam powodując gigantyczną eksplozję! W jednej chwili wybuchło 100 ton kordytu, a ogień błyskawicznie ogarnął rufę statku. Wybuch był tak potężny, że wręcz rozerwał Hooda na kawałki. Kula ognia –olbrzymi słup dymu i płomieni wzniosła się na 300 metrów wysokości! Siła eksplozji wyrzuciła w górę dwa rufowe 15 calowe działa umierającego krążownika, a dwa przednie działa oddały nagle samoistnie salwę, spowodowaną zapewne zwarciem w obwodach elektrycznych w wieży. W ciągu zaledwie dwóch minut, Hood wraz z 1420 członkami załogi i wiceadmirałem Hollandem zatonął w głębinach. Później udało się uratować tylko 3 osoby...
Teraz na celu był "Prince of Wales". Nie miał szans. Uszkodzony pancernik brytyjski postawił zasłonę dymną i zaczął uciekać, jednak admirał Lutjens bojąc się, że Prince of Wales mógłby naprowadzić jego zespół na pancerniki brytyjskie i ponadto mając mało paliwa pozwolił mu odpłynąć. To posunięcie zostało skrytykowane przez samego Hitlera. Mimo wszystko było to zwycięstwo 2 niemieckich statków. Bismarck jednak ucierpiał w tej bitwie.
24 maja wieczorem osamotniony Bismarck (Prinz Eugen oderwał się i zawrócił do portu w Breście) wziął kurs na port w St. Nazaire. Był to poważny błąd taktyczny Lutjensa-niejedyny zresztą, ale fatalny w skutkach, jak się później okazało. Brytyjczycy zmobilizowali przeciwko niemu ogromne siły, zdecydowani wymazać hańbę, jaką był zatopienie Hooda i unicestwić największy okręt Kriegsmarine. Rozpoczął się największy pościg w historii wojen na morzu.
Mimo tak licznego pościgu 25 maja udało się Bismarckowi wymanewrować okręty brytyjskie i zerwać kontakt z pościgiem. Przez 31 godzin Bismarck płynął niezauważony w kierunku francuskich portów. Dopiero 26 maja o 10:30, kiedy to wysłany z pokładu „Bismarcka” długi sygnał radiowy został namierzony przez załogę latającej łodzi Catalina, a „Sheffield” nawiązał kontakt wzrokowy z niemieckim pancernikiem o godz. 17:40. Admirał Tovey rozkazał samolotom z Ark Royal wykonanie ataku torpedowego. Atak samolotów torpedowych Swordfish okazał się skuteczny; jedna z torped trafiła w stery Bismarcka, który stracił zdolność do manewrowania. Na pomoc Bismarckowi wysłano U-Booty operujące w Zatoce Biskajskiej. Około 22:30 najpierw polski niszczyciel ORP „Piorun”, a potem angielski „Zulu” odkryły Bismarcka. 27 maja o godzinie 08:43 dowódcy „King George V” i „Rodneya” zobaczyli uszkodzony okręt. Do tych okrętów dołączyły jeszcze „Norfolk” i ciężki krążownik HMS „Dorsetshire”. Wywiązała się zażarta bitwa. O godzinie 09:31 ciężka artyleria na Bismarcku zamilkła. Anglicy wstrzymali ogień o 10:16. O godzinie 10:25 ciężki krążownik „Dorsetshire” odpalił w stronę pancernika 2 torpedy, a w chwilę potem trzecią. Dziesięć minut później „Bismarck” zaczął pogrążać się w morzu, po czym przewrócił się do góry stępką i zatonął.
Bismarck, mimo tego iż był już skazany w obliczu tak wielkiej przewagi, walczył i umierał długo. Na dnie wciąż leży wrak.
DANE
Pancernik Bismarck: dane taktyczno - techniczneGłówne parametryWyporność standardowa: 41 700 ton
Wyporność pełna: 50 900 ton
Długość: 251 metrów
Szerokość: 36,2 metra
Maksymalne zanurzenie: 10,2 metra
Prędkość maksymalna: 30,8 węzłaOpancerzenieGłówny pas burtowy: 320 mm
Opancerzenie wież artylerii głównej: 13-360mm
Górny pokład: 50-80 mm
Wieża dowodzenia: 220-350mm
Przedział torpedowy: 45mmUzbrojenieArtyleria główna: 8 dział kal.381 mm (2 działa w 4 wieżach) (960 pocisków o zasięgu do 36,2 km)
Artyleria średnia: 12 dział kal.150 mm (2 działa w 6 wieżach)
Ciężka artyleria przeciwlotnicza: 16 działek kal.105mm (2 działa w 8 wieżach)
Średnia artyleria przeciwlotnicza: 16 działek kal.37 mm (2 działa w 8 wieżach)
Lekka artyleria przeciwlotnicza: 18 działek kal. 20mm (1 działko w 1o wieżach i 4 działka w dwóch wieżach)Załoga2200 osób
Źródła :
wikipedia.pl
konfilkty.pl
historycy.org
"Okręty Drugiej Wojny Światowej"
grafika google
______________
"Tak, nie zawsze znaczy nie" - Krówka