nowynick napisał/a:
Up
chuja ktoś zrobi jak i za tego co na rowerze podpierdala plażowiczów- prafrazując: pobijesz konfidenta, pójdziesz siedzieć za człowieka
W moim rodzinnym miasteczku był taki jeden, co to już od najmłodszych lat bawił się w policjanta i na swojej ulicy zatrzymywał kierowców rowerów bez świateł, pokazując im odznakę z tworzywa sztucznego. Jak dorósł to chciał iść do takiego liceum o profilu policyjno-wojskowym w mieście obok. Kierunek jest oblegany przez okoliczną młodzież, dlatego byle idioty nie przyjmują i żeby się na niego dostać trzeba zdać egzamin sprawnościowy. Młodemu społeczniakowi coś nie poszło (albo zjebał ten egzamin, albo miał chujowe świadectwo, punkty z egzaminu gimnazjalnego) i się tam nie dostał. Poszedł do zwykłego LO w moim miasteczku i zaczęło mu nieźle odpierdalać.
Ubierał się w czarne ciuchy i każdego wieczora łaził po mieście, szukając przestępców. Nagrywał telefonem ludzi pijących lub palących w parku i nad jeziorem, osoby przechodzące na czerwonym, samochody zaparkowane w niewłaściwym miejscu, a nawet dzieciaki jeżdżące na rowerach niewyposażonych zgodnie z prawem ruchu drogowego. Potem dzwonił na policje lub straż miejską (tak, w moim miasteczku, gdzie mieszka 7000 ludzi jest straż miejska - dokładnie 2 osoby różniące się od policji wyłącznie naszywką na mundurze), pokazywał im nagrania i kazał wypisywać mandaty.
Bawił się tak spory szmat czasu, sporadycznie wyłapując jakiegoś partyzanta od swoich ofiar, ale ogólnie nic mu się raczej nie działo. Do czasu pewnego festynu z okazji urodzin miasta, kiedy to nagrywał wszystkich pijących alkohol na terenie festynu, aż w końcu ktoś nie wytrzymał i spuścił mu taki wpierdol, że bohater wylądował w szpitalu ze złamanym nosem i wstrząsem mózgu. Sprawcy nie znaleziono, bo sam pobity niespecjalnie wiedział kto go pobił i ogólnie sprawa szybko ucichła. Obrońca uciśnionych jeszcze chwilę po festynie bawił się dalej w stróża prawa, ale ponownie ktoś podbił mu oko i to ostatecznie zakończyło jego karierę. Próbował się sądzić z tym, który mu to oko podbił, ale sprawę przegrał przez brak dowodów i świadków. Teraz chyba w Szczytnie siedzi na obronie narodowej (czy jak tam się ten kierunek nazywa).
______________
Przybyłem, napisałem komentarz, zobaczyłem o czym jest temat