gazetakrakowska.pl/artykul/899104,kolumna-z-urzednikami-wstrzymala-kar...
Po godz. 16, kolumna zabezpieczana min. przez Biuro Ochrony Rządu, Wydziały Ruchu Drogowego komend miejskiej i wojewódzkiej policji w Krakowie, pododdział Antyterrorystyczny oraz grupę rozpoznania minersko-pirotechnicznego wyjeżdżała z Rynku Głównego, skręcając z ul. Grodzkiej w ul. Franciszkańską.
W trakcie przeprowadzania manewru skręcania, z ul. Dominikańskiej nadjechała karetka pogotowia ratunkowego na sygnale, jednak została zatrzymana na kilkadziesiąt sekund.
Dlaczego kolumna miała pierwszeństwo przed karetką? Wystąpiliśmy z prośbą o wyjaśnienie sytuacji do służb zabezpieczających przejazd.
- Zachowanie policjanta widoczne na filmie było całkowicie uzasadnione - mówi Witold Norek, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie. Funkcjonariusz otrzymał polecenie zatrzymania ruchu w celu przepuszczenia kolumny. Dopiero potem zauważył nadjeżdżającą karetkę. - W takiej sytuacji, aby przepuścić karetkę jako pierwszą, policjant musiałby przerwać kolumnę, a to mogłoby sprawić, że jej pierwsza część np. zatrzymałaby się. To sprawiłoby, że karetka utknęłaby w korku - dodaje Witold Norek.
Podobnego zdania jest Biuro Ochrony Rządu, które dowodziło akcją przejazdu kolumny. - Gdyby karetka nadjechała jako pierwsza cały konwój zostałby zatrzymany, jednak ponieważ pojazd nadjechał w chwili kiedy cała kolumna była w trakcie manewru skręcania w ul. Franciszkańską, zdecydowaliśmy o jego dokończeniu - mówi mjr Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik Biura Ochrony Rządu. - To było rozwiązanie najbezpieczniejsze dla wszystkich uczestników ruchu, gdyż w trakcie przerwania rozpędzonego konwoju mogłoby dojść do kolizji - dodaje mjr Dariusz Aleksandrowicz.
Dowiedzieliśmy się także, że choremu, który czekał na karetkę, nic się nie stało. - Kierowca karetki ma obowiązek stosowania się do przepisów ruchu drogowego, w tym do poleceń wydawanych przez funkcjonariuszy kierujących ruchem, dlatego kierowca musiał się zatrzymać - mówi Joanna Sieradzka, rzecznik Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego. - Na szczęście, karetka jechała do chorego, który nie był w stanie zagrożenia życia i zdrowia. To niewielkie opóźnienie nie miało wpływu na jego stan - dodaje Joanna Sieradzk
Brak słów...
Nagranie z monitoringu miejskiego:
I z "ulicy"