Przyjęto blondynkę do agencji wywiadowczej. Po wprowadzeniu w tajniki zawodu kazano jej iść do domu i czekać aż nazajutrz pojawi się jej partner służbowy. Minął dzień, agent puka do drzwi - cisza. Naciska klamkę - otwarte. Wchodzi, patrzy, a po środku pokoju stoi ogromny gar, kocioł wręcz. Podnosi pokrywę, zagląda, a tam blondynka z kalkulatorem w dłoni. Zdziwiony pyta:
- Co ty odpierdalasz?!
- No co? Mówili, że będę wykonywać działania pod przykrywką.
- Co ty odpierdalasz?!
- No co? Mówili, że będę wykonywać działania pod przykrywką.