To co sie na parkingach w polsce odpierdala to jest szok.
W mojej furze w ciągu roku: dwa solidne jebnięcia drzwiami - wgniecenia na pamiatkę.
Tydzień temu ktoś mi przejechał po rogu zderzaka - konkretna szrama kwalifikująca się do szpachlowania i lakierowaia.
Innym razem patrze jak tępa dzida cofa z miejsca parkingowego. Widze, że tępa sucz patrzy w lusterko, WIDZI że za nią stoi samochód i co? Napierdala na wstecznym do kontaktu - JEB, poprawka do przodu, znowu wsteczny i znowu JEB, wykręciła pojechała.
Dwa dni temu ty na parkingu od supermarketu typ bierze zakręt, zahacza bokiem o zderzak stojącego samochodu ale chuj - jedzie dalej. W sumie więcej szkód wyrządził sobie niż zaparkowanemu samochodowi ale chodzi o zasade - ZNISZCZYŁ CZYJEŚ MIENIE.
W żadnym z powyższych wypadków nie została włożona karteczka za wycieraczkę.
Chuj. Jak mi się kiedyś uda spierdolić wiecle skomplikowany manewr parkowania i kogoś przerysuje robie to samo - wsteczny i papa.