Henboh napisał/a:
No nie kurwa, jeśli w takiej niecce nie ma wymogu, by odpływ był przynajmniej 2x większy, to właściciele zalanych pojazdów powinni o swoje w sądzie walczyć. Chuj kogo obchodzi, że "nie dało się takich opadów przewidzieć", jak się robi parking w takie depresji, że z całej okolicy deszczówka tam spływa.
Z życia wzięte : kolega ma garaż na powiedzmy sporym placu z 60 garażami . płaski teren taki trochę ubity , trochę płyta betonowa . są dosłownie 2 może gdzieś zarośnięta trzecia kratka burzowa . Problem w tym że cały ten teren jest właśnie w takim dołku jakby . Drogami spływa woda z 3 stron świata na odcinku po 100 metrów . Każda taka ulewa i można mistrzostwa kajakowe urządzać . Było raz , drugi , za trzecim zebrała się komisja bo i sam ubezpieczyciel miał już dość .Okazało się że : na tych drogach w pobliżu są kratki ale kanalizacja przytkana . Na placu te 3 kratki są ale rury zatkane tak w 90 % . Żeby było weselej to obok tego placu pod ziemią jest silos buforowy na takie gwałtowne opady . ale jak się zapełni to i tak wywali resztę na plac . Fakt że już sporo mniej . Przebudowa niemożliwa . Rura na odcinku 50 metrów leci przez teren 5 właścicieli . Powodzenia z papierologią .