Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
no wy nie ryzykujecie życia bo dawno je przegraliście. Boli was to ze nic ze sobą nie zrobiliście i pozostało wam hejtowanie innych :]
Nigdy tego nie zrozumiesz, to sie nazywa pasja, jest to wrecz uzaleznienie, zyje sie tylko raz jak chcesz przezyc to zycie przed kapem twoja sprawa, ja to kocham i wiem, ze jak dozyje starosci to nie bede zalowal, ze wlasnie taka droge wybralem.
Druga sprawa jest taka, ze ''pedaly w rurkach'' zrodzily sie z gimbazow, ktore chca nasladowac profesjonalistow i wyrywac laski, zakladaja najlepsze i jak najdrozsze ciuchy na rower, glupota... Moje ciuchy na rower wygladaja jak po ataku psa. To dwie rozne zajawy. W kazdej dziedzinie znajda sie tak zwani ''pozerzy'', ale niestety smietanka umyslowa ludzkosci nie potrafi tego odroznic. Peace.
Je**c Haterow ....
Pierwsza sprawa pslodo@
Nigdy tego nie zrozumiesz, to sie nazywa pasja, jest to wrecz uzaleznienie, zyje sie tylko raz jak chcesz przezyc to zycie przed kapem twoja sprawa, ja to kocham i wiem, ze jak dozyje starosci to nie bede zalowal, ze wlasnie taka droge wybralem.
Druga sprawa jest taka, ze ''pedaly w rurkach'' zrodzily sie z gimbazow, ktore chca nasladowac profesjonalistow i wyrywac laski, zakladaja najlepsze i jak najdrozsze ciuchy na rower, glupota... Moje ciuchy na rower wygladaja jak po ataku psa. To dwie rozne zajawy. W kazdej dziedzinie znajda sie tak zwani ''pozerzy'', ale niestety smietanka umyslowa ludzkosci nie potrafi tego odroznic. Peace.
Je**c Haterow ....
Po pierwsze:
To, że on nie jeździ na rowerze, nie znaczy, że przegrał życie, nie ziej ogniem.
Po drugie:
Nie ważne z czego się zrodziły, ważne z czym się ten sport teraz kojarzy. Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić kogoś trenującego sporty walki, który pomyka cały czas w rurkach i ubiera się jak 12latek z gazety "Kumpel".
Szkoda, że nie poznasz uczucia i dumy jakie daję udany trick ćwiczony bez skutków przez ostatni miesiąc. Wszytko to przekłada się na inne dziedziny życia, dają wiarę "że się uda".
Idąc Twoim tokiem rozumowania nie powinno być rajdów samochodowych, F1, skoków spadochronowych, freestyle motocrossu, skoków na bungee, sportów walki, itp. Bo wszędzie jest duże ryzyko. Po co ryzykować jak można grać na kompie i oglądać TV z kanapy, chodząc tylko po jedzenie do kuchni i do toalety załatwić potrzeby. Oczywiście w klapkach co by sobie palca o szafkę nie ubić, huehue.
Co do pedałów to racja. 2/10 ma zajawkę i ćwiczy dla siebie. Reszta to pozerzy, w rurkach z full capami na głowach. Którzy jeżdżą dla polepszenia opinii o sobie i tylko dlatego, że to modne.
Kiedyś bmxowcy wykreowali taki style dla lepszego komfortu jazdy (nie komfortu jaj), lepsze operowanie nogami przy trickach itp. Teraz oczywiście większość to gimby z grzywkami wystającymi z pod czapek. Jeżdżący aby zaimponować gówniarom w full capach i airmaxach.
Ależ ja nigdzie nie pisałem, że ktoś jest jest pedał, czy pozer, bo ubiera takie spodnie, a nie inne. Nawet zauważyłem, że nie ma znaczenia czy ktoś wbija się w rurki czy dzwony, dorzucę jeszcze bawełniane dresiwo z wypchanymi kolanami - żeby był komplet. W swoim ubiorze zwracam uwagę, czy ramiona marynarki za bardzo nie odstają i czy rozmiar kołnierzyka jest dobrze dobrany. O kancie na spodniach i wypastowanym obuwiu nie zapominając.
Napisałem też o korzyściach płynących z ryzyka - tylko (mój błąd) nie wyraziłem się jasno. Odnosząc się do drugiego akapitu Dyspansa, wyjaśniam mój tok rozumowania. Po obejrzeniu dziesiątek kompilacji wypadków i kilku wypadków na żywo, z udziałem deskorolkowców, rowerzystów, a nawet koszykarzy doszedłem do wniosku, że masa ludzi niepotrzebnie ryzykuje. Amatorszczyzna. Nie mając niekiedy podstawowych umiejętności w danej dziedzinie sportu próbują dorównać ludziom z długim doświadczeniem w tydzień. I tak 15 letni koleś który dostał deskorolkę pod choinkę wspina się dwa miesiące później na rampę wielkości skoczni mamuciej i efektownie spada z deski na samym szczycie. Podobnie to się ma do rowerzystów, czy młodych właścicieli seicento (900ccm FWD WRC, wielkim tłumikiem z rurą o średnicy kanalizacji od klopa). Dziwi mnie to, że zamiast zacząć małymi krokami, nauczyć się sztuczek od najprostszych i najbezpieczniejszych - rozwijając tężyznę fizyczną, tępe głowy lecą skakać po poręczach, jakby to było łatwe jak jedzenie jogurtu (bo nawet gryźć nie trzeba). Niejednokrotnie kolorowy sprzęt ma się nijak do tego, co używają zawodowcy. Można to porównać do początkującego gitarzysty, który na rozjechanym pudle ze źle dobranymi strunami, rżnie paluchy do krwi, bo chciałby już jutro naparzać solówki jak Dave Murray. W każdej dziedzinie trzeba cierpliwości, żeby osiągnąć jakiś stopień rozwoju.
Pasja kolego baranq. Mam i rozwijam swoje pasje i prawie nie jest mi do tych pasji potrzebny komputer. Nie będę wymieniał czym lubię i chcę się zajmować, bo to nie pamiętnik. Fakt, że realizując dowolne z moich hobby ciężko sobie kark skręcić, ale w początkach też porywałem się czasem z motyką na słońce i nieraz najadłem się wstydu.
Wreszcie odniosę się do "gimbazy". Jako że byłem edukowany w starym systemie, nie było gimnazjów i nie było na kogo zrzucić popularyzacji poronionych pomysłów. Nawet wirtualnej polski. Moda jaka panuje w gimnazjach skądś się bierze, prawda? Nie dam sobie wmówić, że największą inwencją wykazują się ludzie w wieku gimnazjalnym i to oni popularyzują wbijanie się w "rurki" nawet jeśli nie mają BMX'a. Skądś biorą przykład. Nie wydaje mi się, żeby podglądali modę w podstawówkach.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów