ja daleko nie muszę szukać przykładu takiego wożenia dzieci. W przedszkolu, do którego prowadzam starszego monstera jest rodzinka, która swego czasu swoje bliźniaki 4 letnie wozili bez fotelika, bo im szkoda kasy było. Jakoś 3 dni po awanturze, jaką zrobiliśmy jej z innymi rodzicami, mieli wypadek. Na szczęscie nic się dzieciakom nie stało, ale pani dostała taki mandat, że się chyba posrała ze szczęścia ...