Szkoda, że w 1994 roku nie było telów z kamerką, kumpel stał na bramce podczas "klasowego" ktoś jebnął ostrą petarde z czuba ten wystawił łape tylko było to przed słupkiem, ręke złamana pod kątem chyba ze 45 stopni, przeżywaliśmy to do końca podstawówki, ale ostatniu łezka mi się w oku zakręciła, bo on ten gips podpisany przez wszystkich trzyma w piwnicy i mi go pokazał... moje zjebane wytatuowane cienkopisem przezwisko z czasów podstawówki... bezcenne