Oraz ich rozwiązywanie. Londonistan,Kalifat Brytyjski.
Oraz ich rozwiązywanie. Londonistan,Kalifat Brytyjski.
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Wielka Brytania, kiedyś największe imperium świata, które dziś się w gówno obraca.
Wielka Brytania, kiedyś największe imperium świata, które dziś się w gówno obraca.
I chuj im w dupę. Na defiladzie zwycięstwa nie zaprosili Polski by nie drażnić Stalina. A myśmy kurwa dla tych angielskich skurwieli pijących herbatkę narażali życie.
To samo tyczy się pierdolonej Francji, której pięknie życzył Stefan Kisielewski. To samo ze szwabami, którzy określali nas jako polskie świnie. Niestety co do polskojęzycznych skurwysynów, którzy tutaj żyją i nam urządzają Kraj na styl zachodnio postępowy to wygłoszona półprawda. Boże jak ja bym chciał dożyć czasów, aby każdy śmieć, który chce zrobić z nas takie samo gówno wisiał na latarni w klatce. Na szczęście, jak widać pewne życzenia się spełniają...
"Pocieszam się tylko, że ta stara kurwa Francja odcierpi jeszcze za naszą krzywdę, zawsze nas zdradzała i sprzedawała."
______________
Ten kto pisze "Upadlina"Czopkiem w dupie jest Putina.
I chuj im w dupę. Na defiladzie zwycięstwa nie zaprosili Polski by nie drażnić Stalina. A myśmy kurwa dla tych angielskich skurwieli pijących herbatkę narażali życie.
To samo tyczy się pierdolonej Francji, której pięknie życzył Stefan Kisielewski. To samo ze szwabami, którzy określali nas jako polskie świnie. Niestety co do polskojęzycznych skurwysynów, którzy tutaj żyją i nam urządzają Kraj na styl zachodnio postępowy to wygłoszona półprawda. Boże jak ja bym chciał dożyć czasów, aby każdy śmieć, który chce zrobić z nas takie samo gówno wisiał na latarni w klatce. Na szczęście, jak widać pewne życzenia się spełniają...
"Pocieszam się tylko, że ta stara kurwa Francja odcierpi jeszcze za naszą krzywdę, zawsze nas zdradzała i sprzedawała."
Z Kisielem, akurat się zgadzam, bo Francuzi, zawsze nas i wszystkich innych zdradzali. Nie można mieć złudzeń - w razie "w", również nas zdradzą i razem z Węgrami, bez mrugnięcia okiem, nas sprzedadzą Moskwie. I, nie piszę tylko, o rządzących - zwykli ludzie w tych krajach, też tacy są.
Niemcom, również nie ufam. Tyle, że z nimi musimy robić interesy - spora część naszej gospodarki, na tym się opiera. 27,8% całego naszego eksportu, trafia do Niemiec. Aktywnych zawodowo Polaków jest obecnie ponad 17 mln. Gdyby nagle nasze stosunki z Niemcami przerodziły się w jawną wrogość, pracę straciłoby prawie 4 mln ludzi czyli z ok. 5%, bezrobocie wzrosłoby do 28%. Tylu bezrobotnych w Polsce, to byłaby katastrofa. Poza tym, lepiej robić interesy nawet z Niemcami i całą skurwiałą lewacko Unią, niż znowu dawać się okradać kacapom, jak kiedyś, w ramach RWPG.
Natomiast brak zaproszenia na defiladę w Londynie, 8 czerwca 1946 roku, zawdzięczamy wyłącznie jednemu człowiekowi - ówczesnemu premierowi Wlk. Brytanii, Clementowi Attlee z Partii Pracy. To ten lewak, uważał, że "nie należy drażnić niedźwiedzia" (tak, to cytat właśnie z jego wypowiedzi, w kontekście polityki wobec ZSRR). Nawet jego własny minister spraw zagranicznych Ernest Bevin, uważał, że to błędna polityka i wobec kacapów należy prowadzić twardą grę. Żądał też, by premier zmienił zdanie i przedstawicieli Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, zaprosił na defiladę. Podobnie protestowali wszyscy członkowie opozycji z Partii Konserwatywnej, z Churchillem na czele; dowództwa i żołnierze RAF oraz Royal Navy; a także znaczna część społeczeństwa - wystarczy poczytać, co ludzie myśleli, w ówczesnej, brytyjskiej prasie. Attlee, przez tę krytykę, "był uprzejmy" zaprosić 25 lotników z 303rd "Tadeusz Kościuszko Warsaw" Fighter Squadron. Ponieważ, nie zaprosił naszych marynarzy, pancerniaków i innych żołnierzy, nasi lotnicy się wypieli na to zaproszenie. Warszawa na zaproszenie delegacji LWP też się wypięła, ale właśnie z tego powodu, że Brytyjczycy "śmieli zaprosić" lotników z 303. Wielu polskich żołnierzy, ostatecznie było na defiladzie, ale tylko po cywilu, w tłumie obserwujących wydarzenie zwykłych ludzi. Jedynym oficjalnym przedstawicielem, był, przygnębiony całą sytuacją, jak wszyscy Polacy na Wyspach, attaché wojskowy (podległego Moskwie) Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, generał Józef Kuropieska.
Nie obwiniaj wszystkich Brytoli za brak zaproszenia - to wina jednego, lewackiego zjeba, który zbyt wiele miał do powiedzenia. Normalni ludzie, jeszcze długo zachowali wdzięczność dla naszych żołnierzy, lotników i marynarzy.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów