W barze toczy się rozmowa o brzydkich połowicach. Pewien mężczyzna podnosi głowę znad kufla i mówi:
- Moja żona jest tak brzydka, że jak ostatnio postawiłem ją w sadzie zamiast stracha na wróble, to szpaki oddały zeszłoroczne czereśnie...
- A moja ma wymiary 90/60/80 ... - mówi inny.
- Super - klaszczą panowie - To prawie idealne!
- Taaa ... - wzdycha facet - ale druga noga jest taka sama...
- Moja żona jest tak brzydka, że jak ostatnio postawiłem ją w sadzie zamiast stracha na wróble, to szpaki oddały zeszłoroczne czereśnie...
- A moja ma wymiary 90/60/80 ... - mówi inny.
- Super - klaszczą panowie - To prawie idealne!
- Taaa ... - wzdycha facet - ale druga noga jest taka sama...