"Zakaz sporów politycznych i religijnych".
Chcecie, żeby wam przypierdolili taki sam i ban za każde słowo o polityce czy religii? No to grzejcie dalej zapalenie uchyłka tak jak grzejecie.
Pod każdym tematem już można znaleźć wpisy stałych bywalców - upolitycznionych ścierw, którym wydaje się, że przestrzeń publiczna należy do nich i ich gwałtownych bóli okołogłupotowych.
Rzygać się chce.
Kiedy wy załapiecie w końcu, że w takiej sytuacji się nie hamuje silnikiem?
Nie pisz kurwa takich głupot, bo ktoś jeszcze uwierzy...
______________
Q L I M A XJeśli we łbie nosisz zboże...
______________
Nie mam nic przeciw czarnym. Nawet bym sobie jednego kupił.Wąskim gardłem w tej sytuacji nie jest siła hamowania, a możliwości trakcyjne opon i zawieszenie.
Hamowanie silnikiem to jest fajna sprawa, ale ludzie nauczcie się odróżniać jedną sytuację od drugiej. To nie działa tak zero jedynkowo, że jak hamowanie silnikiem jest ok to trzeba to robić zawsze i wszędzie.
W przypadku hamowania awaryjnego, w nowoczesnych samochodach wbijasz pedał w glebę i kładziesz obydwie ręce na kółku aby móc samochodem odbić, bo to zapewnia Ci ABS.
@MaszAyahuaskę ja też nie rozumiem tego fenomenu. Wytłumacz mi co ma dać hamowanie silnikiem, w momencie w którym naciskasz na pedał z całej siły i tłoczki zaciskają się tak mocno, że ABS musi wkraczać i odpuszczać aby koła się nie zblokowały.
Nie chcę mi się rozpisywać, ale podaję hasło KLUCZ: Termo rozprężliwość płynu hamulcowego, oraz zjawiska mu towarzyszące Hamowanie silnikiem, ma na celu odciążenie układu hamulcowego w ekstremalnej sytuacji (takiej jak tu) poprzez wytracenie prędkości obrotowej skrzyni, bo DE FACTO jest to hamowanie SKRZYNIĄ, A NIE SILNIKIEM... To tak w skrócie. Resztę sobie doczytajcie...
______________
Q L I M A X
Nie chcę mi się rozpisywać, ale podaję hasło KLUCZ: Termo rozprężliwość płynu hamulcowego, oraz zjawiska mu towarzyszące Hamowanie silnikiem, ma na celu odciążenie układu hamulcowego w ekstremalnej sytuacji (takiej jak tu) poprzez wytracenie prędkości obrotowej skrzyni, bo DE FACTO jest to hamowanie SKRZYNIĄ, A NIE SILNIKIEM... To tak w skrócie. Resztę sobie doczytajcie...
Czyli podczas awaryjnego hamowania ze 120km/h wrzucam jedynkę i hamuję skrzynią? Nie bardzo czaję.
Engine check jest, dlugie swiatla sa, kontrolka trakcji swieci, ABS/zuzycie klockow sie jarzy, poduszka pasazera chyba zostala w garazu. Kierowca wiedzial o uzytkowaniu auta tyle co o awaryjnym hamowaniu...
Przepraszam że tak zapytam.
-A kolega to tak z doświadczenia??
Hamowanie silnikiem jest dobre ,ale tylko raz.
Nie jesteś w stanie zagotować płynu hamulcowego awaryjnym hamowaniem, więc nie pierdol No chyba, że zamiast płynu masz już "wodę", bo przez 10 lat nie wymieniałeś, a jak i tak się boisz zalej DOT 5.1 jakiś lepszy i zniesie wiele.
Ja u siebie z dużej prędkości do 0 tarcze skrzywiłem, a płyn nie odpuścił i hamowanie było mocne do końca, więc żeby zagotować płyn to bym chyba musiał superoes w alpach odjebać.
Ale fakt jak ktoś jeździ padłem z płynem niewymienionym od nowości to niech lepiej hamuje silnikiem, a najlepiej zezłomuje się razem z autem.
Nie chcę mi się rozpisywać, ale podaję hasło KLUCZ: Termo rozprężliwość płynu hamulcowego, oraz zjawiska mu towarzyszące Hamowanie silnikiem, ma na celu odciążenie układu hamulcowego w ekstremalnej sytuacji (takiej jak tu) poprzez wytracenie prędkości obrotowej skrzyni, bo DE FACTO jest to hamowanie SKRZYNIĄ, A NIE SILNIKIEM... To tak w skrócie. Resztę sobie doczytajcie...
Hamowanie skrzynią? No kurwa Ty serio nie masz pojęcia jak to działa. Hamuje się silnikiem, a skrzynia tylko przekazuje siły. Hamowanie odbywa się dzięki tarciu wewnętrznemu oraz sile jaką potrzeba do sprężania powietrza w cylindrach - bez gazu nie odbywa się spalanie więc, silniki do sprężania musi czerpać energię z czegoś innego i tym czymś innym jest ruch kół powodowany poruszaniem się samochodu. To raz.
Dwa, nie ma bata abyś zagotował płyn jednym awaryjnym hamowaniem. Zjeżdżając z jakiejś góry w alpach, owszem jest takie ryzyko, ale to przez długotrwałą jazdę na hamulcu, a nie jednorazowe mocne hamowanie.
Po trzecie to co mówisz nie ma sensu. Tłoczki hamują zdecydowanie mocniej niż silnik, więc nie ma możliwości aby przy awaryjnym hamowaniu silnik coś pomógł. Tym bardziej w przednio napędowej bryce, gdzie główna siła hamowania jest własnie na oś napędową (nawet jeśli w tym GTi był AWD to jest to AWD dołączane i większość momentu ma przód)
Żeby odczuć hamowanie silnikiem, musiałbyś odpuścić hamulec a to tylko i wyłącznie wydłużyłoby hamowanie.
To by miało jedyny sens w przypadku RWD, w samochodzie bez ABSu gdzie nie możesz wbić hebla w podłogę tylko musisz pulsować. Wiadomo, że nie zrobisz tego idealnie i aby nie tracić mocno siły hamowania w momencie odpuszczania pulsacyjnego, wrzucasz niski bieg i tył hamuje dosyć mocno, bez poślizgu, nawet wtedy kiedy Ty puszczasz hebel aby przód odpuścił.
Ale kto dziś nie ma ABSu? W nowych samochodach oprócz tego, masz EBD czyli kontrola rozdziału siły hamowania. A na twoje pogrążenie dokłada się do tego jeszcze system BAS, który zwiększa ciśnienie w układzie po szybkim naciśnięciu pedału hamulca, dlatego że wiele wypadków było powodowanych przez niewykorzystywanie w pełni możliwości hamujących samochodów.
Także, hamuj se dalej silnikiem w awaryjnych sytuacjach. Tylko rób to w momencie jak pędzisz na drzewo a nie na jakiś inny samochód, żeby poza sobą zabić, co najwyżej wiewiórkę.
Czyli podczas awaryjnego hamowania ze 120km/h wrzucam jedynkę i hamuję skrzynią? Nie bardzo czaję.
Przy 120 wbijasz 2 bo jedynki i tak byś nie wbił.
Wyższe prędkości: 4-3-2 albo samo 4-2 Oczywiście trzeba to zrobić szybko...
waloos, nie chce mi się odpisywać, ale tak będę tak dalej hamował...
Przy prędkości jaka jest na filmiku, nawet nowy płyn się zagotuje...
______________
Q L I M A X
Przy 120 wbijasz 2 bo jedynki i tak byś nie wbił.
Wyższe prędkości: 4-3-2 albo samo 4-2 Oczywiście trzeba to zrobić szybko...
waloos, nie chce mi się odpisywać, ale tak będę tak dalej hamował...
Przy prędkości jaka jest na filmiku, nawet nowy płyn się zagotuje...
Taa nie chce Ci się odpisywać, bo nie masz żadnego argumentu poza tym że: tak jest, bo tak twierdzę.
Zobacz sobie ten filmik na YT: "Audi A4 2.0 TFSI quattro - przyspieszenie 0-100-200 km/h plus hamowanie do 0"
Facet hamuje tam z 200km/h do zera, a samochód nawet nie pisknie. Pierdolisz głupoty o których nie masz pojęcia.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów