Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Pesymista jesteś, taki czarnowidz. Pionizacja przeprowadzona, stoi, gada. Nie jest źle. Czasami akcje wyglądające tragicznie, kończą się dobrze dla bohatera. Kiedyś w firmie miałem kulig. Ciągnął nas traktorem kontrahent, co drogi odśnieżał po całej gminie. Wtedy też 20 sanek albo i więcej ciągał nas po bocznych drogach i też odśnieżał. Wjechał w jakieś wertepy, ludzie zaczęli spadać, ja też i noga między sanki mi zaplątała się. Pomyślałem- o kurwa. Złamię nogę, potłukę flaszkę. Nagle cud. Kulig stanął, żeby ludzie znowu powsiadali. Oswobodziłem się. Na końcu było ognisko, kiełbaska no i szybko zaczęliśmy pić wódkę, ale kubkami. Damy ciągnęły duszkiem po 1/3 szklanki, po pół kubka, nawet bez popity. Szło jak woda. Nagle szef z awanturą, bo kto mu jutro będzie pracował. Przerwał imprezę i wróciliśmy.
Smutne zakończenie xD
______________
Nic nie cieszy tak jak ludzka krzywdaMama poklepała po pleckach i będzie dobrze
Nawet nie mama tylko chyba kierowniczka hahaha
Nawet nie mama tylko chyba kierowniczka hahaha
otrzepała, żeby nie było widać śladów opon na kurtce
Pesymista jesteś, taki czarnowidz. Pionizacja przeprowadzona, stoi, gada. Nie jest źle. Czasami akcje wyglądające tragicznie, kończą się dobrze dla bohatera. Kiedyś w firmie miałem kulig. Ciągnął nas traktorem kontrahent, co drogi odśnieżał po całej gminie. Wtedy też 20 sanek albo i więcej ciągał nas po bocznych drogach i też odśnieżał. Wjechał w jakieś wertepy, ludzie zaczęli spadać, ja też i noga między sanki mi zaplątała się. Pomyślałem- o kurwa. Złamię nogę, potłukę flaszkę. Nagle cud. Kulig stanął, żeby ludzie znowu powsiadali. Oswobodziłem się. Na końcu było ognisko, kiełbaska no i szybko zaczęliśmy pić wódkę, ale kubkami. Damy ciągnęły duszkiem po 1/3 szklanki, po pół kubka, nawet bez popity. Szło jak woda. Nagle szef z awanturą, bo kto mu jutro będzie pracował. Przerwał imprezę i wróciliśmy.
A chuj z takim szefem, pewnie pedał jakiś
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów