W Chinach przeludnienie. Wszystkie kraje świata postanowiły pomóc Chińczykom i wykastrować trochę mężczyzn. Jak to się robi?
USA. San Francisco. Superklinika, najnowsze zdobycze techniki. 5 tys. personelu dziennie kastruje 10 tys. Chińczyków.
Francja. Marsylia. Wielkie centrum medyczne, czystość i sterylność. 25 tys. personelu kastruje 100 tys. Chińczyków.
Polska. Ryki. Przychodnia rejonowa, troszkę brudno i śmierdzi. Jeden pomocnik medyczny, Wacław Kapłoń kastruje milion Chińczyków!
Jak?
Stoi ogromna kolejka Chińczyków. Jeden za drugim, końca nie widać. Z lekka zarumieniony od wódeczki Kapłoń krzyczy:
- Majtki zdjąć!
- Paść na kolana, twarzą w stronę dup*y poprzednika!
- Wziąć jajca kolegi w zęby!
Następnie Kapłoń podchodzi do ostatniego i.... zajebiście mocno kopie go w jajca.
Chrrrump, ajajaj, chrrrump, ajajaj, chrrrump, ajajaj, chrump...
USA. San Francisco. Superklinika, najnowsze zdobycze techniki. 5 tys. personelu dziennie kastruje 10 tys. Chińczyków.
Francja. Marsylia. Wielkie centrum medyczne, czystość i sterylność. 25 tys. personelu kastruje 100 tys. Chińczyków.
Polska. Ryki. Przychodnia rejonowa, troszkę brudno i śmierdzi. Jeden pomocnik medyczny, Wacław Kapłoń kastruje milion Chińczyków!
Jak?
Stoi ogromna kolejka Chińczyków. Jeden za drugim, końca nie widać. Z lekka zarumieniony od wódeczki Kapłoń krzyczy:
- Majtki zdjąć!
- Paść na kolana, twarzą w stronę dup*y poprzednika!
- Wziąć jajca kolegi w zęby!
Następnie Kapłoń podchodzi do ostatniego i.... zajebiście mocno kopie go w jajca.
Chrrrump, ajajaj, chrrrump, ajajaj, chrrrump, ajajaj, chrump...