o, jeśli przy siostrach jesteśmy, to miałem podobną historię, z tym że to był PSX, i premiera gorącego wówczas jak skurwysyn Alone In The Dark 4. Wszystko prawie identycznie, siostra w pokoju, wie że ni chuja czekam do nocy zeby miec odpowiedni klimat. To mi schowała konsole do swojej wersalki, żeby aby kurwa przypadkiem nie przeoczyć faktu że zagram i tym samym nieświadomie mi na to pozwolić.
10 minut wyciągałem konsolę z wersalki na ktorej spala, w tym czasie dwa razy ręka mi zemdlała i pusciłem więc jebła dość mocno - nic, chrapie dalej. Nie przeszkodziło jej w śnie ani szuranie plastiku po dnie komory pod wersalką, stukanie wiszących na kablach padów, nic. No chuj.
Konsola na zewnątrz, podpinam, włączam TV i tryb AV. Kurwa radość i napięcie, ZAGRAM KURWA.
Drżacą łapą wyciagam CD1 Alone In The Dark: The new nightmare... przytrzymuje klapkę z PSXa zeby za głośno się nie otwarł... wkładam delikatnie i pomalutku płytkę na kółeczko... przytrzymuję tym razem guzik eject na konsoli, żeby klapka nie kliknęła... udało się. Siadam delikatnie w fotelu, na ekranie tylko ciemność i znaczek AV w lewym górnym rogu... odpalamy. Siostra nadal chrapie. Delikatnie dociskam POWER na konsoli i obserwuję jak zapala się zielona dioda pod nim. W absolutnej ciszy każdy kto mial PSXa kilka lat mógł dosłyszeć charakterystyczny dźwięk, cichutki pisk gdy włączył się laser...
WYŁĄCZ TO !!!
TAK KURWA! Ten kurwa praktycznie NIESŁYSZALNY DŹWIĘK budził moją siostrę skuteczniej, niż cokolwiek innego.