Zamiast żartów i dobrej zabawy - krew i upokorzenie: tak skończył się licealny "chrzest" dla Jamesa Walvatenego z Bothell w amerykańskim stanie Waszyngton. Chłopak wraz z sześcioma innymi uczniami pierwszej klasy chciał zostać członkiem grupy cheerleaderów występującej pod szyldem "Nadzy Wikingowie". Ci, w ramach "inicjacji" grupy, zakryli młodszym kolegom opaskami oczy, wywieźli do lasu i brutalnie pobili. Zabrakło tylko lizania księdzu kolana.
Wiadomość za wp.pl
Wiadomość za wp.pl