Dlaczego koty boją się ogórków?
Przedstawiam Wam posta na którego natknąłem się przeglądając jedno z for internetowych poświęconych tematyce okołokotowej.
"Też kiedyś się nad tym zastanawiałem. W internecie krąży wiele nagrań, na których koty płoszą się na widok ogórków, bananów czy nawet ziemniaka.
Próbując rozwiązać zagadkę kociegu lęku przed warzywami, postanowiłem na własną rękę przeprowadzić kilka doświadczeń. Mam pod dachem 4 koty z czego wszystkie należą do mojej mamy, ja osobiście nie lubię kotów. Gdy moja mamusia przygarnęła pierwszego kota, pojawił się kłopot. Zwierze nieustannie wchodziło na stoły. Chcąc rozwiązać ten kłopot, znalazłem w sieci poradnik w którym było kilka sposobów na odpędzenie kota od stołu. W szczegulności przypadł mi do gustu sposób, który polegał na spryskaniu kota wodą po pysku gdy ten tylko wejdzie na stół. Uznałem że warto spróbować metody, jednak dla przyspieszenia procesu postanowiłem użyć spryskiwacza z płynem do mycia szyb zamiast wodą. Zwykła woda nie zawsze odstraszała kota, natomiast płyn do mycia szyb powodował dodatkowo chwilowe problemy z oddychaniem i szczypanie w oczach u kota. Ku mojemu zaskoczeniu, po kilkunastku takich strzałach, kot zaczął omijać każy stół szerokim łukiem, zrobił się bardziej płochliwy i nieufny, ale nie szkodzi. Problem został rozwiązany
Gdy pojawił się kolejny kot, znowu zaczeło się wchodzenie na stół. W tym samym czasie przewinęło mi się wiele filmików z kotami które boją się ogórków itd i Wpadłem na świetny pomysł. Postanowiłem uszykować dużego ogórka i że będę nim bił zwierzę za każdym razem jak tylko postawi przednie łapy na stole. Metoda okazała się być bardziej brutalna od płynu do szyb. Za którymś razem, kot otrzymał na tyle silne uderzenie, że złamał sobie przednią łapę i trzeba było jechać do weterynarza. W Skutek wyżej wymienionego eksperymentu, kot zaprzestał wchodzenia na stoły i jednocześnie zaczął się bać ogórków. Jak tylko mama przyszła z zakupami i wyjęła z reklamówki ogórka... Widok kota uciekającego w popłochu bezcenny. Masz swoją odpowiedź. Jeżeli będziesz wystarczająco długo bić takiego np. Kota ogurkiem albo bananem, to zacznie się bać a wtedy można robić mu fajne psikusy i wrzucać filmiki do internetu i zbijać hajs na youtube za oglądalność.
Jeżeli kogoś to jeszcze intereuje, to postanowiłem jeszcze bardziej pogłębić swoje eksperymenty na kotach. Obecnie jest ich 4 i nie mają stałego dostępu do pokarmu. Jako że ja nie pracuję od dłuższego czasu, to mam w obowiązkach kilka prac domowych. Między innymi dokarmianie kotów, sprzątanie kuwety itd... Gdy tylko rozlegnie się dźwięk szurania miski o podłogę, wszystkie koty zbiegają się natychmiast. Tym razem obiektem doświadczenia jest Bonifacy, który jednocześnie jest czwartym kotem w naszej rodzinie. Założyłem sobie że za każdym razem, jak Bonifacy tylko zbliży się do miski podczas gdy pozostałe koty jeszcze jedzą, to będzie bity packą na muchy która jest zawsze pod ręką na szafce w kuchni. Gdy pozostałe trzy koty przestaną jeść, wtedy będzie kolej Bonifacego i będzie mógł zjeść to, co zostało (albo nie zostało). Po mimo tego, że nakładam 4 porcje jedzenia, to pozostałe kotki zjadają prawie wszystko. Rzadko coś zostaje. Eksperyment trwa już prawie miesiąc i zaobserwowałem zmiany u Bonifacego. Kot znacnzie stracił na wadzie i nie podchodzi do miski dopuki inne koty nie przestaną jeść, zamiast tego siedzi grzecznie i czeka. Zrobił się bardziej łowny oraz zjada wszelkiego rodzaju okruszki, robaki, muchy, pająki, ciągle zagląda do śmietników itd...
Jeżeli masz jakieś pytania to pisz śmiało, chętnie na nie odpowiem."
zajbane z wykopu
Przedstawiam Wam posta na którego natknąłem się przeglądając jedno z for internetowych poświęconych tematyce okołokotowej.
"Też kiedyś się nad tym zastanawiałem. W internecie krąży wiele nagrań, na których koty płoszą się na widok ogórków, bananów czy nawet ziemniaka.
Próbując rozwiązać zagadkę kociegu lęku przed warzywami, postanowiłem na własną rękę przeprowadzić kilka doświadczeń. Mam pod dachem 4 koty z czego wszystkie należą do mojej mamy, ja osobiście nie lubię kotów. Gdy moja mamusia przygarnęła pierwszego kota, pojawił się kłopot. Zwierze nieustannie wchodziło na stoły. Chcąc rozwiązać ten kłopot, znalazłem w sieci poradnik w którym było kilka sposobów na odpędzenie kota od stołu. W szczegulności przypadł mi do gustu sposób, który polegał na spryskaniu kota wodą po pysku gdy ten tylko wejdzie na stół. Uznałem że warto spróbować metody, jednak dla przyspieszenia procesu postanowiłem użyć spryskiwacza z płynem do mycia szyb zamiast wodą. Zwykła woda nie zawsze odstraszała kota, natomiast płyn do mycia szyb powodował dodatkowo chwilowe problemy z oddychaniem i szczypanie w oczach u kota. Ku mojemu zaskoczeniu, po kilkunastku takich strzałach, kot zaczął omijać każy stół szerokim łukiem, zrobił się bardziej płochliwy i nieufny, ale nie szkodzi. Problem został rozwiązany
Gdy pojawił się kolejny kot, znowu zaczeło się wchodzenie na stół. W tym samym czasie przewinęło mi się wiele filmików z kotami które boją się ogórków itd i Wpadłem na świetny pomysł. Postanowiłem uszykować dużego ogórka i że będę nim bił zwierzę za każdym razem jak tylko postawi przednie łapy na stole. Metoda okazała się być bardziej brutalna od płynu do szyb. Za którymś razem, kot otrzymał na tyle silne uderzenie, że złamał sobie przednią łapę i trzeba było jechać do weterynarza. W Skutek wyżej wymienionego eksperymentu, kot zaprzestał wchodzenia na stoły i jednocześnie zaczął się bać ogórków. Jak tylko mama przyszła z zakupami i wyjęła z reklamówki ogórka... Widok kota uciekającego w popłochu bezcenny. Masz swoją odpowiedź. Jeżeli będziesz wystarczająco długo bić takiego np. Kota ogurkiem albo bananem, to zacznie się bać a wtedy można robić mu fajne psikusy i wrzucać filmiki do internetu i zbijać hajs na youtube za oglądalność.
Jeżeli kogoś to jeszcze intereuje, to postanowiłem jeszcze bardziej pogłębić swoje eksperymenty na kotach. Obecnie jest ich 4 i nie mają stałego dostępu do pokarmu. Jako że ja nie pracuję od dłuższego czasu, to mam w obowiązkach kilka prac domowych. Między innymi dokarmianie kotów, sprzątanie kuwety itd... Gdy tylko rozlegnie się dźwięk szurania miski o podłogę, wszystkie koty zbiegają się natychmiast. Tym razem obiektem doświadczenia jest Bonifacy, który jednocześnie jest czwartym kotem w naszej rodzinie. Założyłem sobie że za każdym razem, jak Bonifacy tylko zbliży się do miski podczas gdy pozostałe koty jeszcze jedzą, to będzie bity packą na muchy która jest zawsze pod ręką na szafce w kuchni. Gdy pozostałe trzy koty przestaną jeść, wtedy będzie kolej Bonifacego i będzie mógł zjeść to, co zostało (albo nie zostało). Po mimo tego, że nakładam 4 porcje jedzenia, to pozostałe kotki zjadają prawie wszystko. Rzadko coś zostaje. Eksperyment trwa już prawie miesiąc i zaobserwowałem zmiany u Bonifacego. Kot znacnzie stracił na wadzie i nie podchodzi do miski dopuki inne koty nie przestaną jeść, zamiast tego siedzi grzecznie i czeka. Zrobił się bardziej łowny oraz zjada wszelkiego rodzaju okruszki, robaki, muchy, pająki, ciągle zagląda do śmietników itd...
Jeżeli masz jakieś pytania to pisz śmiało, chętnie na nie odpowiem."
zajbane z wykopu