Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Wcale nie. Obserwujemy świat, zauważamy np. jego niesamowite dopasowanie, stad wyciągamy racjonalne wnioski, że ktoś musiał to dopasować, no i dochodzimy wtedy do Boga. Nie zakładamy jego istnienia a priori. Zresztą podobnie było np. z dowodami Tomaszowymi.
O ile nie stworzymy a później nie uwierzymy w boga/bogów itd. nigdy nie dojdziemy do boga, jako przyczyny. Dawkins, na przykład, opierając się na doskonałej przyczynowości świata, doszedł do twierdzenia, że natura jest genialnie zorganizowana - niczego więcej. Nie można boga wyprowadzić z doświadczenia z dokładnie tego samego powodu, z którego nie jest możliwe udowodnienie istnienia duszy: jest to zaledwie postulat filozoficzny.
Bo coś jest dowiedzione doświadczalnie dopiero wtedy, gdy jeśli zawsze po przeprowadzonym w identycznych warunkach doświadczeniu, doświadczenie to wskaże na 'to coś' jako bezpośrednią przyczynę.
Dlatego dowody Tomasza były tak szeroko krytykowane.
Cała matematyka to jedno wielkie twierdzenie a priori, jednak mimo to ciężko nazwać ją wiarą.
Matematyka to nie jest nauka sensu stricte. Można powiedzieć, że jest to zwyczajnie podstawa wszystkiego, co tylko istnieje. Tak też jest aprioryczną kategorią myślenia.
O ile nie stworzymy a później nie uwierzymy w boga/bogów itd. nigdy nie dojdziemy do boga, jako przyczyny.
Tworząc takie zapętlenie, można udowodnić co się chce.
Dawkins, na przykład, opierając się na doskonałej przyczynowości świata, doszedł do twierdzenia, że natura jest genialnie zorganizowana - niczego więcej.
Nie można boga wyprowadzić z doświadczenia z dokładnie tego samego powodu, z którego nie jest możliwe udowodnienie istnienia duszy: jest to zaledwie postulat filozoficzny.
Bo coś jest dowiedzione doświadczalnie dopiero wtedy, gdy jeśli zawsze po przeprowadzonym w identycznych warunkach doświadczeniu, doświadczenie to wskaże na 'to coś' jako bezpośrednią przyczynę.
Wydaje mi się, że zboczyłaś z clou sprawy. Nie rozmawiamy o tym czy można w sposób empiryczny poprzez nauki przyrodnicze udowodnić istnienie Boga, tylko czy wiarę można uzasadnić dzięki racjonalnym przesłankom , pochodzącym m.in z doświadczenia. To dwie różne rzeczy.
1.Powracając do przykładu idealnego dostrojenia, patrząc z punktu widzenia nauk przyrodniczych faktycznie nawet Dawkins ma rację. W gruncie rzeczy są to już granice nauki, i w tym miejscu wchodzi filozofia, która z założenia nie opiera się na takim aparacie metodologicznym jak nauki empiryczne. Stąd, niektóre sądy filozoficzne sprowadzają się tylko do tego co jest mniej lub bardziej prawdopodobne. A nie udowadnialne w sensie metodologii nauk przyrodniczych.
2. Nawet sprowadzając sprawę do samych nauk empirycznych też nie możesz a priori stwierdzić, że niemożliwe jest udowodnienie istnienia Boga ani duszy poprzez empirię. Czy jesteś w stanie zapewnić, że nigdy np. nie odkryjemy jakiejś "super boskiej cząstki' przez, którą Bóg oddziaływuje na świat, albo jakiegoś prawa lub zależności? A nawet zwyczajnie Bóg zstąpi na ziemię i wtedy będzie można do woli organoleptycznie badać jego istnienie
Dlatego dowody Tomasza były tak szeroko krytykowane.
Dowody Tomasza nie opierały się w ogóle na doświadczeniu, bo scholastycy byli w stosunku do niego sceptyczni. Tomasz chciał znaleźć rozumową ścieżkę do Boga, a nie poprzez jakiś eksperyment. A, że był krytykowany, no to cóż w filozofii nie jest ?
Matematyka to nie jest nauka sensu stricte. Można powiedzieć, że jest to zwyczajnie podstawa wszystkiego, co tylko istnieje. Tak też jest aprioryczną kategorią myślenia.
Tu też się raczej nie zgodzę. Jeżeli przyjmiemy definicję Popper czyli nauka to stawianie tez i ich falsyfikacja, to matematyka jak najbardziej nią jest. A to, że nie odnosi się do empirii to co z tego? Poglądy pozytywistów logicznych, że matematyka to w gruncie rzeczy tautologia zostały już dawno obalone.
Zresztą cokolwiek by nie twierdzić porównywanie matematyki do wiary to kompletna aberracja.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów