jest kilka kultur w których standardem jest radość po śmierci bliskiej osoby. Swoją drogą szkoda, że prawo dalej zabrania wysypania prochów do morza, pewnie wiele osób by taką formę wybrało.
Jeśli dobrze pamiętam, to w Bydgoszczy sąd ukarał za taką akcję (złamanie prawa z 1959 r.) grzywną 1000 pln. Co w niektórych sytuacjach i tak się opłaca. 1000 pln to masz samą opłatę kościelną, czyli tylko część wszystkich opłat.
P.S na morzu to trochę chujowo, wolę rozsypanie na polach.
Skoro ciało zostało skremowane, a więc zwęglone doszczętne, to nie powinno być rygoru odnośnie wyrzucenia prochów gdziekolwiek (przecież nie gnije itd); ale w kraju nadal lobbing kościelny ma się dobrze.
Jak wygląda pogrzeb w wersji budżetowej:
W kościele minimum 500zł... za 20 minut mszy, gdzie na szybkim kazaniu ksiądz smęci o kruchości życia doczesnego, ogólnie, że życie doczesne nie jest ważne, a trzeba się skupić na tym drugim , wiadomo. Plus to co się zbierze na tacę. Pokropek 300~400zł czyli to, że ksiądz przyjedzie na cmentarz powie parę słów i wróci. Do tego zazwyczaj rodzina zamawia mszę to tak 50zł za sztukę, u mnie było ich 7 co daje ~350zł. Ogólnie wychodzi to 1250zł w sumie za obrzęd i nie ma, że boli, czy nie masz co wsadzić do garnka. Do tego 600zł za pochówek na cmentarzu oraz 300 za otwarcie grobu plus ~10zł za literę na tablicy. To jest kasa, którą trzeba wybulić samemu i to minimum. Niektórzy sypią po tysiaka i więcej, aby "dobrze zrobić pogrzeb" bo strach o życie po życiu. Razy ilość pogrzebów, plus śluby tu też przydało by się z kafla wysypać, chrzciny itd.
Jak wygląda pogrzeb w wersji budżetowej:
W kościele minimum 500zł... za 20 minut mszy, gdzie na szybkim kazaniu ksiądz smęci o kruchości życia doczesnego, ogólnie, że życie doczesne nie jest ważne, a trzeba się skupić na tym drugim , wiadomo. Plus to co się zbierze na tacę. Pokropek 300~400zł czyli to, że ksiądz przyjedzie na cmentarz powie parę słów i wróci. Do tego zazwyczaj rodzina zamawia mszę to tak 50zł za sztukę, u mnie było ich 7 co daje ~350zł. Ogólnie wychodzi to 1250zł w sumie za obrzęd i nie ma, że boli, czy nie masz co wsadzić do garnka. Do tego 600zł za pochówek na cmentarzu oraz 300 za otwarcie grobu plus ~10zł za literę na tablicy. To jest kasa, którą trzeba wybulić samemu i to minimum. Niektórzy sypią po tysiaka i więcej, aby "dobrze zrobić pogrzeb" bo strach o życie po życiu. Razy ilość pogrzebów, plus śluby tu też przydało by się z kafla wysypać, chrzciny itd.
Eeee tam pierdolisz, przecież duchowni żyją w ubóstwie. A te błyszczące samochody, prosto z autoryzowanych salonów to zsyła im bozia za sumienną posługę i życie bez grzechu.
Jak wygląda pogrzeb w wersji budżetowej:
W kościele minimum 500zł... za 20 minut mszy, gdzie na szybkim kazaniu ksiądz smęci o kruchości życia doczesnego, ogólnie, że życie doczesne nie jest ważne, a trzeba się skupić na tym drugim , wiadomo. Plus to co się zbierze na tacę. Pokropek 300~400zł czyli to, że ksiądz przyjedzie na cmentarz powie parę słów i wróci. Do tego zazwyczaj rodzina zamawia mszę to tak 50zł za sztukę, u mnie było ich 7 co daje ~350zł. Ogólnie wychodzi to 1250zł w sumie za obrzęd i nie ma, że boli, czy nie masz co wsadzić do garnka. Do tego 600zł za pochówek na cmentarzu oraz 300 za otwarcie grobu plus ~10zł za literę na tablicy. To jest kasa, którą trzeba wybulić samemu i to minimum. Niektórzy sypią po tysiaka i więcej, aby "dobrze zrobić pogrzeb" bo strach o życie po życiu. Razy ilość pogrzebów, plus śluby tu też przydało by się z kafla wysypać, chrzciny itd.
W skrócie- hieny cmentarne Zapomniałeś dopisać o podwózce jaśnie pana na cmentarz za co też masz zabulić bo przecież byłby 20 zł w plecy Pamiętam dobrze jak mnie krew zalewała kiedy nagle zmarł mój tata podczas gdy mama została sama z 2 dzieci i prosiła żeby pochować męża uwzględniając że nie mamy takiej kwoty na pochówek, oczywiście nie było zmiłuj się-jest cennik i płacisz ile trzeba, dlatego też nie chce aby moja śmierć dołożyła kiedyś cokolwiek dla tej sekty.
Ps. Jako że to wiocha to znaleźli się tacy dla których moje zachowanie było karygodne, usłyszałem nawet że sam zostanę pochowany w niepoświęconej ziemi... Oby tak było.
Eeee tam pierdolisz, przecież duchowni żyją w ubóstwie. A te błyszczące samochody, prosto z autoryzowanych salonów to zsyła im bozia za sumienną posługę i życie bez grzechu.
Oj tam kurwa jak szedłem na plebanię to mijałem 3 hybrydy na podjeździe jarisy ale jednak... Ale to wiesz, różnie jest, a medal ma dwie strony. Słyszałem o przypadku, gdzie wioska złożyła się księdzu na auto, bo gościu non toper go naprawiał, podobnie jak o innym klechu, który wyprowadził kościół z ruiny, widziałem takich którzy wierzą w to co wierzą i popitalają rowerem, a w garażu seiczento. W mediach nie usłyszymy o tym, że ksiądz pomógł rodzinie czy zrobił coś dobrego, bo to się nie sprzedaje. Najlepiej sprzedaje się granie na nerwach i to co wkurwia ludzi. Kapłani od starożytności robili ludzi w chuja bo dobrze wiedzieli jak jest, przykład Heron z Aleksandrii na zlecenie kapłanów, za pomocą bloczków i dźwigni zrobił otwierane drzwi do świątyni po wrzuceniu monety do skarbony. Ludzie kurwa wierzyli, że sam Zeus im drzwi otwiera. Tak samo ruchanie w dupę młodych było dość popularne już w starożytności, nie mówiąc już o ilości świeczek jakie woskowały zakonnice i osobnych 'linach produkcyjnych' gadżetów dla całych zakonów. W sumie tam chuj, świat to jeden wielki przekręt, a prawo to homonto na biedaków.
Oj tam kurwa jak szedłem na plebanię to mijałem 3 hybrydy na podjeździe jarisy ale jednak... Ale to wiesz, różnie jest, a medal ma dwie strony. Słyszałem o przypadku, gdzie wioska złożyła się księdzu na auto, bo gościu non toper go naprawiał, podobnie jak o innym klechu, który wyprowadził kościół z ruiny, widziałem takich którzy wierzą w to co wierzą i popitalają rowerem, a w garażu seiczento. W mediach nie usłyszymy o tym, że ksiądz pomógł rodzinie czy zrobił coś dobrego, bo to się nie sprzedaje. Najlepiej sprzedaje się granie na nerwach i to co wkurwia ludzi. Kapłani od starożytności robili ludzi w chuja bo dobrze wiedzieli jak jest, przykład Heron z Aleksandrii na zlecenie kapłanów, za pomocą bloczków i dźwigni zrobił otwierane drzwi do świątyni po wrzuceniu monety do skarbony. Ludzie kurwa wierzyli, że sam Zeus im drzwi otwiera. Tak samo ruchanie w dupę młodych było dość popularne już w starożytności, nie mówiąc już o ilości świeczek jakie woskowały zakonnice i osobnych 'linach produkcyjnych' gadżetów dla całych zakonów. W sumie tam chuj, świat to jeden wielki przekręt, a prawo to homonto na biedaków.
W moich rodzinnych stronach proboszcz wymyślił sobie, ja to nazwałem "podatek od ziemi uprawnej". Działa to tak, że jak nie złożysz ofiary od hektara to bozia nie pobłogosławi twoich plonów, i zbiory będą marne. Najlepsze jest kurwa to, że ta ciemnota wiejska mu kurwa płaci
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów