Jest to najbardziej brutalna strefa, w świecie poza wojną. W ubiegłym roku zginęło 6600 osób, w tym roku ponad 500. Miasto jest miejscem powszechnego ubóstwa i przemocy.
Słynie również z serii niewyjaśnionych morderstw, pracownic fabryki.
W ubiegłym roku zginęło 6600 osób, w tym roku ponad 500
Według oficjalnych danych nieznany jest los siedemdziesięciu kobiet, które zaginęły w Ciudad Juarez i w mieście Chihuahua. Inne źródła mówią o czterystu kobietach zaginionych od 1993 roku. Ich rodziny obawiają się najgorszego: znają przerażającą liczbę zaginionych kobiet, które odnaleziono martwe po wielu dniach, a nawet po latach.
Dochodzenie przeprowadzone przez Amnesty International wykazało, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat zamordowanych zostało około trzysta siedemdziesiąt kobiet; przynajmniej sto trzydzieści siedem z nich tuż przed śmiercią było seksualnie wykorzystywanych. Nadal nie zidentyfikowano siedemdziesięciu pięciu ciał – przypuszczalnie jest wśród nich część zaginionych kobiet, ale z powodu braku właściwych badań medycznych nie można potwierdzić tych przypuszczeń.
Wiele porwanych kobiet trzymano przez jakiś czas w niewoli; przed śmiercią były poniżane, torturowane, poddawano je najbardziej przerażającym formom przemocy seksualnej. Ich śmieć następowała na skutek uduszenia lub pobicia. Ciała odnajdywano ukryte wśród gruzów lub porzucone w pustynnych okolicach miasta.
Wśród zaginionych lub zamordowanych kobiet wiele było wcześniej zatrudnionych w fabrykach, zwanych maquiladoras. Celem napastników stawały się także kelnerki, studentki, kobiety pracujące w prywatnym sektorze. Generalnie były to młode kobiety, pozbawione jakichkolwiek wpływów w społeczeństwie, niektóre mające na utrzymaniu dzieci, kobiety z biednych środowisk, takie, których śmierć nie pociąga za sobą żadnych politycznych strat dla lokalnych władz.