A, bo rocznica śmierci Cliffa i nic nie było. Administracja pewnie spuści do klopa
Gwoli ścisłości, Cliff Burton, basista, członek Metallici. Miał 24 lata i już za życia uznawany był za najlepszego gitarzystę basowego.
Scena z komiksu Metallici:
Burton i jego morderca
Tatuaż Burtona:
On w całej okazałości:
A to, jak grał:
A dla sadystów: Cliff zginął w wypadku samochodowym, bus zespołu zjechał z drogi i przekoziołkował, Cliffa wyrzuciło poza pojazd, a następnie przygniotło. Członkowie zespołu podnieśli pojazd by wydostać Burtona, ale chwilę potem nie wytrzymali ciężaru i znowu opuścili go na niego. Zmarł na miejscu w wyniku zmiażdżenia klatki piersiowej. Warto dodać, że podczas wypadku spał na miejscu Kirka Hammeta, które wygrał z nim w karty. Kiedy Cliff grał Metallica była Metallicą [pomijając świetny Black Album i kilka wyrywkowych kawałków]. Jeśli przyjąć założenie, że przygniotła go stal, można powiedzieć, że żył dla metalu i zginął od metalu. \m/
Gwoli ścisłości, Cliff Burton, basista, członek Metallici. Miał 24 lata i już za życia uznawany był za najlepszego gitarzystę basowego.
Scena z komiksu Metallici:
Burton i jego morderca
Tatuaż Burtona:
On w całej okazałości:
A to, jak grał:
A dla sadystów: Cliff zginął w wypadku samochodowym, bus zespołu zjechał z drogi i przekoziołkował, Cliffa wyrzuciło poza pojazd, a następnie przygniotło. Członkowie zespołu podnieśli pojazd by wydostać Burtona, ale chwilę potem nie wytrzymali ciężaru i znowu opuścili go na niego. Zmarł na miejscu w wyniku zmiażdżenia klatki piersiowej. Warto dodać, że podczas wypadku spał na miejscu Kirka Hammeta, które wygrał z nim w karty. Kiedy Cliff grał Metallica była Metallicą [pomijając świetny Black Album i kilka wyrywkowych kawałków]. Jeśli przyjąć założenie, że przygniotła go stal, można powiedzieć, że żył dla metalu i zginął od metalu. \m/