Pamiętam, jak byłem w podstawówce na zielonej szkole, to idąc gdzieś tam kupiłem sobie książeczkę z kawałami w kiosku. Otworzyłem na pierwszej stronie, gdzie właśnie znajdował się ten kawał, przeczytałem go na głos ale nikt się nie zaśmiał, bo nikt nie zrozumiał. Tym bardziej zdziwiony byłem jak nauczycielka wyrwała mi książeczkę z ręki i zagroziła, że pokaże rodzicom co tez ja za rzeczy kupuję....