Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Tu nawet nie chodzi o podatek, a o to, że w krajach skandynawskich jest coś na wzór prohibicji- alkohol jest sprzedawany wyłącznie w sklepach monopolowych, w "urzędowych" godz. pracy (czyt. ww godzinach, w których normalny obywatel powinien być w pracy)- każdy może kupić jedną butelkę wódki, która nota-bene ma mniej procent niż u nas czy u ruskich (to samo dotyczy się piwa, nie wiem jak z winem, bo wina w Szwecji nie piłem). Każdy zakup jest "za okazaniem dowodu", a jeśli zbyt często zaglądasz do sklepu po kolejną flaszkę, to sprzedawca pyta cię, czy aby przypadkiem nie masz problemu alkoholowego i czy nie potrzebujesz pomocy(sic!). Jeśli wygląd klienta wskazuje na to, że popadł w alkoholizm, jest on automatycznie zgłaszany na leczenie odwykowe, które jest bezpłatne, a taki jegomość jeszcze dostaje benefity, wyżywienie podczas terapii oraz- w skrajnych przypadkach ubóstwa- odzież.
PS Nie, nie korzystałem z terapii będąc w Szwecji, a z tego co się dowiedziałem, system ten obowiązuje we wszystkich krajach skandynawskich.
Jest mowa o Finach . Rzeczywiscie alkoholu nie kupi się poza ALKO jednak jest otwarte do 9 godziny, natomiast piwo i lonkero do 5.5% jest dostępne w sklepach ale również do 9 później jest zakaz sprzedaży i kasy się blokują na alkoholowe produkty oczywiście sprzedaż osoba pelnoletnim tak jak w PL ale nie ma sprzedaży z omazaniem dowodu. Co do wypadów fińskich do estoni, jest poprostu owiele taniej. W fi kupuje koskenkorva za 23 e 0.7 a w ES superalko 19e litr. Sa bardzo popularne takie wypady do ES poniewaz można wiele zaoszczędzić a bilety na prom są tanie
na granicy i tak ich policzą ile z tego się należy rządowi..
Nie, na granicy nic im nikt nie zrobi, ani nie zapłacą cła ponieważ to co maja na wózkach nie przekracza jeszcze norm przewozowych.
Tu nawet nie chodzi o podatek, a o to, że w krajach skandynawskich jest coś na wzór prohibicji- alkohol jest sprzedawany wyłącznie w sklepach monopolowych, w "urzędowych" godz. pracy (czyt. ww godzinach, w których normalny obywatel powinien być w pracy)- każdy może kupić jedną butelkę wódki, która nota-bene ma mniej procent niż u nas czy u ruskich (to samo dotyczy się piwa, nie wiem jak z winem, bo wina w Szwecji nie piłem). Każdy zakup jest "za okazaniem dowodu", a jeśli zbyt często zaglądasz do sklepu po kolejną flaszkę, to sprzedawca pyta cię, czy aby przypadkiem nie masz problemu alkoholowego i czy nie potrzebujesz pomocy(sic!). Jeśli wygląd klienta wskazuje na to, że popadł w alkoholizm, jest on automatycznie zgłaszany na leczenie odwykowe, które jest bezpłatne, a taki jegomość jeszcze dostaje benefity, wyżywienie podczas terapii oraz- w skrajnych przypadkach ubóstwa- odzież.
PS Nie, nie korzystałem z terapii będąc w Szwecji, a z tego co się dowiedziałem, system ten obowiązuje we wszystkich krajach skandynawskich.
W Danii kupisz Alko w każdym sklepie nie ma reżimu. Co prawda jest droższy niż np w pl ale są sklepy gdzie można kupić 24h na dobę. Taki reżim ala prohibicja jest tylko w Szwecji. W Norwegii i Finlandii można kupić ale jest po prostu drogo i nie W każdym sklepie
Tu nawet nie chodzi o podatek, a o to, że w krajach skandynawskich jest coś na wzór prohibicji- alkohol jest sprzedawany wyłącznie w sklepach monopolowych, w "urzędowych" godz. pracy (czyt. ww godzinach, w których normalny obywatel powinien być w pracy)- każdy może kupić jedną butelkę wódki, która nota-bene ma mniej procent niż u nas czy u ruskich (to samo dotyczy się piwa, nie wiem jak z winem, bo wina w Szwecji nie piłem). Każdy zakup jest "za okazaniem dowodu", a jeśli zbyt często zaglądasz do sklepu po kolejną flaszkę, to sprzedawca pyta cię, czy aby przypadkiem nie masz problemu alkoholowego i czy nie potrzebujesz pomocy(sic!). Jeśli wygląd klienta wskazuje na to, że popadł w alkoholizm, jest on automatycznie zgłaszany na leczenie odwykowe, które jest bezpłatne, a taki jegomość jeszcze dostaje benefity, wyżywienie podczas terapii oraz- w skrajnych przypadkach ubóstwa- odzież.
PS Nie, nie korzystałem z terapii będąc w Szwecji, a z tego co się dowiedziałem, system ten obowiązuje we wszystkich krajach skandynawskich.
W Danii kupisz Alko w każdym sklepie nie ma reżimu. Co prawda jest droższy niż np w pl ale są sklepy gdzie można kupić 24h na dobę. Taki reżim ala prohibicja jest tylko w Szwecji. W Norwegii i Finlandii można kupić ale jest po prostu drogo i nie W każdym sklepie
Krzywa Laffera się kłania, lub starpolskie powiedzenie, że chytry dwa razy traci. Kiedyś rząd Leszka Millera, podniósł akcyzę na alkohol i wpływy do budżetu zmalały z tytułu akcyzy.
O to to. W rządach zawsze jakieś profesory ekonomii siedzo, jakim cudem tak prostej rzeczy nie oganiają?
Ja inny przykład przytoczę, może to nie krzywa Laffera ale też coś w tym stylu.
W Warszawie na otwierali Leroy-Merlin sklepów od chuja. A teraz zdziwieni, że np. L-M w Markach nie zarabia takiej kasy jak kiedyś.
Kurwa otworzyli sklep na Marsa i w Piasecznie. No chyba trzeba być debilem żeby z Piaseczna zapierdalać do Marek po farbę jak ma się na miejscu.
Zarząd wielce zdziwiony, że obroty spadają ale spoko, na Covid złożyli Francuzom... Kurwa a co Polacy na Covidzie robili? Wiadomo, że remonty.
Nie wiem, może to wyższa ekonomia której ja nie rozumiem...
W Danii kupisz Alko w każdym sklepie nie ma reżimu. Co prawda jest droższy niż np w pl ale są sklepy gdzie można kupić 24h na dobę. Taki reżim ala prohibicja jest tylko w Szwecji. W Norwegii i Finlandii można kupić ale jest po prostu drogo i nie W każdym sklepie
Kiedyś półtora roku mieszkałem w Oslo. Jeden Norweg mi powiedział, że jak w Danii zobaczę najebanego, to na bank Norweg. Oni sobie kurwa alkoholowe wycieczki promem robią. Na promie w banię, w Dani w banię i w drodze powrotnej w banię... 3 dni ostrego picia... Więc lubią, ale państwo "uszczęśliwia" ich na siłę...
A ceny... Wyborowa 140 za 0,7 fakt, zarobki wysokie...
vinmonopolet.no/search?q=:relevance:visibleInSearch:true:mainCountry:p...
W Fi nie chodzi o jakąś prohibicje, a o to że alkohol powyżej 5,5% bądź 5,7% sprzedawany jest tylko w rządowych sklepach Alko.
Z odpowiednią marżą, ceny alko najwyższe w jewrosajuzie.
Otwarte do 20 w niedziele kieta. W sklepach normalne piwo ma 4,7% są dostępne piwa 5,2 i wyżej lub long dinki coś ala drinki do 5,5%.
Sklepy do max 23 alko w sklepach max do 21.
Co do przewozu przez granicę, limity są następując 110 L piwa i 10 L wódy plus tam od groma L wina z wykluczeniem orgo szampanów.
Niestety ostatnio dla finów nastąpiła katastrofa, gdyż ceny na alko w Estonii poszły o 30% do góry.
Po spadku sprzedaży rząd stwierdził że no ciulowo i obniżył akcyzę, teraz znowu zaczęły się wycieczki.
A jak ktoś chce taniej to Łotwa obniżyła ceny alko po wzroście cen w Estonii i na granicy stanął wielki market z alkoholem.
I najważniejsze Finlandia to nie Skandynawia!!!
Jak mówi stary dowcip.
Islandczycy śmieją się z Duńczyków, ci z Norwegów, a ci za Szwedów....
ale wszyscy kurła drą łacha z finów
Prekele vittu saatana!
Tu nawet nie chodzi o podatek, a o to, że w krajach skandynawskich jest coś na wzór prohibicji- alkohol jest sprzedawany wyłącznie w sklepach monopolowych, w "urzędowych" godz. pracy (czyt. ww godzinach, w których normalny obywatel powinien być w pracy)- każdy może kupić jedną butelkę wódki, która nota-bene ma mniej procent niż u nas czy u ruskich (to samo dotyczy się piwa, nie wiem jak z winem, bo wina w Szwecji nie piłem). Każdy zakup jest "za okazaniem dowodu", a jeśli zbyt często zaglądasz do sklepu po kolejną flaszkę, to sprzedawca pyta cię, czy aby przypadkiem nie masz problemu alkoholowego i czy nie potrzebujesz pomocy(sic!). Jeśli wygląd klienta wskazuje na to, że popadł w alkoholizm, jest on automatycznie zgłaszany na leczenie odwykowe, które jest bezpłatne, a taki jegomość jeszcze dostaje benefity, wyżywienie podczas terapii oraz- w skrajnych przypadkach ubóstwa- odzież.
PS Nie, nie korzystałem z terapii będąc w Szwecji, a z tego co się dowiedziałem, system ten obowiązuje we wszystkich krajach skandynawskich.
Pierdolisz jak połamany, kolega kolegi powiedział,że jego tata powiedział? Zgadza się tylko fakt,że mocne alkohole są sprzedawane w vinnmonopolet, te czynne są do 18-tej. Każdy zdąży kupić, jak ma ochotę i kasę,to może nawet tirem zalecieć,wykupić cały sklep i nikogo to nie obchodzi,żadnych odwyków i zainteresowania ilością zakupu nie ma. Tak to NAPRAWDĘ wygląda. Swoją drogą skandynawowie to większe alkusy niż my
Ja się im nie dziwę bo też bym pił jakbym żył w krkau gdzie jest wieczna nic, śniegi, deszcze a jak idziesz do swawojki to się odganiasz od wilków.
na granicy i tak ich policzą ile z tego się należy rządowi..
Nic nie policza. Legalnie moga sobie zabrac 100 litrow piwa i 10 litrow wodki. Wiem bo mieszkalem w Finlandii 1,5 roku. I bralem zawsze jak jechalem z poliski 200 piw i 20 flaszek. Sprzedawalem Polakom i zwracal sie koszt calej podrozy do i z Polski
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów