Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Kurwa, takie zaręczyny wymyślić?, to tylko świadczy w jakiej chorej rzeczywistości oni żyją
Tzn strach i ulga to jeden z najsilniejszych bodźców dla mózgu.
U zwierząt i niemowląt jest to reakcja na zabawę ukryj/pokaż.
Podrzucanie starszego dziecka przez ojca. Lub zabawa w chowanego.
Dalej o chłopaków jest to balans pomiędzy szarpaniem się a kolegowaniem. Gdzie często najpierw się z kimś naparzasz a potem jesteście najlepszymi kumplami.
U dziewczyn jest to zauroczenie w "łobuzie co kocha najbardziej".
Oczywiście są to luźne nawiązania , jednak mechanika reakcji umysły zbliżona.
Tzn strach i ulga to jeden z najsilniejszych bodźców dla mózgu(...)
Stary jestem już i kiedyś było coś takiego jak karta rowerowa. Nie wiem w sumie czy coś takiego jeszcze istnieje (i nie chcę mi się sprawdzać). Pisało się jakiś test w szkole i potem czekało na list. Wracam raz do domu ze szkoły a ojciec do mnie z pytaniem "Gdzie ja kradłem samochody z (tutaj imiona moich kolegów ze szkoły)?". Pierwsze co to totalne obsranie. To byli moi koledzy, których byłoby stać na coś takiego. Często gdzieś razem łaziliśmy i gdyby w coś mnie wrobili takiego to bym się nie zdziwił. Pytam o co mu chodzi. Pokazuje mi list z Urzędu Dzielnicy, z jakiegoś działu komunikacji czy coś. Tak wiem, że to nie urząd dzielnicy by mi coś takiego wysyłał, ale już byłem obsrany i łykałem wszystko. Po chwili jak się okazało, że to pismo, w którym mnie informują, że mam moją kartę rowerową do odebrania ... warto doświadczyć tego uczucia.
Stary jestem już i kiedyś było coś takiego jak karta rowerowa. Nie wiem w sumie czy coś takiego jeszcze istnieje (i nie chcę mi się sprawdzać). Pisało się jakiś test w szkole i potem czekało na list. Wracam raz do domu ze szkoły a ojciec do mnie z pytaniem "Gdzie ja kradłem samochody z (tutaj imiona moich kolegów ze szkoły)?". Pierwsze co to totalne obsranie. To byli moi koledzy, których byłoby stać na coś takiego. Często gdzieś razem łaziliśmy i gdyby w coś mnie wrobili takiego to bym się nie zdziwił. Pytam o co mu chodzi. Pokazuje mi list z Urzędu Dzielnicy, z jakiegoś działu komunikacji czy coś. Tak wiem, że to nie urząd dzielnicy by mi coś takiego wysyłał, ale już byłem obsrany i łykałem wszystko. Po chwili jak się okazało, że to pismo, w którym mnie informują, że mam moją kartę rowerową do odebrania ... warto doświadczyć tego uczucia.
To ja mając 17 lat troche biegałem z marihuanom. Jak odebrałem 20g i wracałem takim małym laskiem do domu to chuj wie skad droge zajeźdża mi radiowóz i na szybkości wszyscy (a było ich 3) policjanci wyskakują z auta, dwóch biegnie do bagaznika otwierając go a jeden do mnie dre morde "stój, wiemy że masz narkotyki, na glebe!!" Ja prawie zbroje obesrałem, zbladłem. Po chwili ten krzyczący mówi "sorry, taki żart" a tych dwój wyciągają z bagażnika grilla, brykiet i piwka.... Chuje ancymony przyjechali se na robocie kiełbe opierdolić i piwka się napić.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów