taki tam mały zabieg
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 0:57
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 0:05
iwo89 napisał/a:
to nie larwy, to ropa z podniebienia. Gość miał w chuj długo stan zapalny.
To nie ropa z podniebienia tylko z zatok przynosowych. Przebili się do zatoki, żeby to odessać. Albo chuj jeden wie po co... Może go ząb bolał.
No to polecimy klasykiem.
Panie doktorze tego wczoraj nie było!
Panie doktorze tego wczoraj nie było!
Cytat:
By osiągnąć ten efekt wystarczy tylko głowy nie myć...
Aż tak zaawansowane to może i nie..
Ale jak będziesz miał dziecko drogie...własne dzieci.. i jak pójdą do szkoły/przedszkola...
To możesz im myć głowę 3 razy dziennie.. a wszy i tak zostaną..
Razem z żoną walczyliśmy z tym gównem ponad 3 miesiące... co się dzieci wyleczyło (trzeba 14 dni na pełne odwszawienie) poszły do szkoły... znowu przywlokły to kurestwo...
W końcu się wkurwilismy i pogadaliśmy z resztą rodziców (bo ileż kurwa można !)
Pani wychowawczyni w szkole tłumaczyła rodzicom (już na bezczela) DZIECI MAJĄ WSZY ! PROSZĘ TO KURWA WYLECZYĆ !
Ale nie każdego stać na szampon za 40zł... x2 (w sensie dwa razy w miesiącu..) więc ta jebana patologia nosiłą to trzy miesiące... aż na wniosek rodziców.. byłą kontrola 4 razy w miesiącu (co tydzień wyrywkowo)
W sensie , trójka klasowa, higienistka, wychowawczyni....
Sprawa trafiłą do MOPS i PCPR... bo troje rodzeństwa z tej samej rodziny (oczywiście beneficjencji 500plus) na 8 kontroli.... 8 razy wypadła z gnidami we włosach..
Efekt.. 500plus odebrane,.... dzieciaki w ośrodku OPSIK ...
Zero wszy w całej szkole...
I higiena nie ma tu nic do rzeczy. bo wszawicę może złapać każdy ! (mydłem, szamponem, woda, mikrofalami, nie wytępisz)
Chłopcy mieli łatwiej (opierdolić na zero i po kłopocie) ale dziewczynki które za pare tygodni szły do komunii to płakały !)
Dżizas_kurde, tu masz rację, ale wszystko zależy od środowiska. Od paru lat jestem w temacie przedszkoli i szczerze mówiąc na 12 placówek nie mieliśmy jeszcze przypadku wszawicy u dzieci. Natomiast jeden u pracownicy a była to pomoc kucharki. Cały czas chodziła w czepku, albo moherze i albo nikt nie widział, albo nie chciał widzieć. Oczywiście sprawa wyszła na jaw, a on poszła na bezpłatny urlop do czasu uporania się z problemem (nadal nie wróciła) W życiu nie uwierzyłbym, że osoba mieszkająca sama (bez wody od jakiegoś czasu) da rade ukrywać, że ma wszawice przez tyle czasu.