18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (2) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:51
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 14:20
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 23:12
Przeglądając popularny portal rządolubny o**t.pl, trafiłem na ciekawy, mało wyświechtany, acz zabawny komentarz, który (chcąc się znacznie baaardziej rozpisać), mógłbym po prostu poprzeć wycinkami z życia. W ogólności, jeśli gość ma na imię Mariusz, to po prostu mówi jak jest.

Rzecz odnośnie protestu studentów w sprawie ignorowania ich postulatów przez minister edukacji (jak dla mnie sprawa istotna, ale komentarz po prostu celny). Oto on:

"Trzon każdej solidnej gospodarki świata tworzy równowaga pomiędzy klasą robotniczą, a klasą inteligencką (patrz Niemcy USA, Japonia Korea Płd.). Z tym, że klasa inteligencka, to nie rzesze socjologów, politologów, magistrów administracji i zarządzania czy europeistów (czymkolwiek ten twór miałby być). Klasa inteligencka to rożnego pokroju inżynierowie automatyki, budownictwa, to lekarze, naukowcy, matematycy itp. W Polsce doszło do zakłócenia tego porządku; każdy chce nad kimś stać, każdy chce być kimś. Rzesze fejsbukowych studentów wmawiają sobie, że są lepsi od murarzy, kierowców, rolników czy mechaników. Niestety wartość ich fejsbukowych dyplomów po fejsbukowych pseudo uczelniach znajduje odzwierciedlenie w cenie makulatury na skupie. Najpierw dali sobie wmówić że ich przyszłość to świetna posada w klimatyzowanym biurze, polegająca na dawaniu "lajków" na fejsbuku, a teraz zakładają jakieś organizacje, podczepiające się pod jakaś wyimaginowana ideologie związana z ich oczekiwaniami. Jaśnie nam panujący doprowadzili, że mamy setki tysięcy imbecyli z papierkami magisterskimi. Ludzie uczący się kilku jeżyków, a nie potrafiących sklecić poprawnego zdania w zadnym z nich. Dziś papierek po zawodówce jest wart kilka razy tyle, co kwit z Wyższej Szkoły Lajkowania".

I ode mnie: Śmierć rudemu.
Zgłoś
Avatar
MarkJoking 2013-03-28, 22:38 3
Pierdolicie.. Gdyby wam dali 3k za posade urzedasa to lykalibyscie jak malpa dynamit..
Zgłoś
Avatar
El Caudillo 2013-03-28, 22:59
@up niekoniecznie mam więcej na łapę dzisiaj. Dobra możecie hejtowaś
Zgłoś
Avatar
JebaćCyganów 2013-03-28, 23:06 1
kiedy ogarniecie, że straatveger tylko trollował?
Zgłoś
Avatar
zaba711 2013-03-28, 23:08 1
Nie okłamujmy się ale osoby po humanistycznych studiach przeważnie nie potrafią samodzielnie myśleć, trzymają się kurczowo jakiegoś schematu (robotnicy nawet tak kurczowo się nie trzymają schematów), osoby po studiach technicznych potrafią myśleć (nie uczą się schematów).
Wartość ludzi z fachem (robotników) jest adekwatna do ich umiejętności i można ich zamienić na każdego kogo się nauczy danego fachu tak samo jak osoby po studiach humanistycznych, tylko że u robotników liczy się jeszcze doświadczenie, a nie jak w przypadku osób "humanów" bo to czy będzie maił 10 lat doświadczenia czy zaraz po studiach to i tak będzie działać według tego samego schematu. A ludzi po studiach technicznych ciężej zastąpić bo nie działają według schematów, oni potrafią myśleć. Bez "humanów" gospodarka dalej będzie się rozwijać tak jak się rozwijała, bez inżynierów gospodarka przestanie bądź bardzo wolno będzie się rozwijać, bez robotników przestanie się rozwijać.
Tak więc
"Human" - tuman, pasożyt
Inżynier - produktywny,intelektualny robotnik
Robotnik - produktywny, fizyczny robotnik

straatveger jesteś nic nie wartym humanistycznym trollem.
Zgłoś
Avatar
modyf 2013-03-28, 23:08
'wyupcie' oczy studentowi 'socjologi' po jego 'komentażu'.

Obstawiam że dyplomu ukończenia studiów nawet u rodziców nie oglądałeś. O warunkach pracy urzędników też gówno wiesz.

Troll i tyle.
Zgłoś
Avatar
Lordzik92 2013-03-28, 23:15
Jak zwykle biadolenie nieszczesnikow... Era industrialna dobiegla konca i mozecie zapomniec ze pracodawca bedzie sie o was i o wasza rodzine troszczyl, zapomnijscie o emeryturach i spokojnym zyciu na starosc sponsorowanym przez panstwo. Nadeszly takie czasy ze teraz staja sie bardziej widoczne podzialy Pan/niewolnik czyt. bogaci/biedni. Praca dla kogos nigdy nie zapewnicie sobie godziwego bytu, albo sie ogarniecie i zaczniecie kombinowac jak tu zrobic zeby ktos na was pracowal albo sami bedziecie pracowac dla kogos! Politycy zawsze beda mieli szarych ludzi w dupie, bo to nie zwykly czlowiek trzyma ten kraj za jaja. Niewazne jakie studia skonczysz, pracujac dla kogos zawsze bedziesz tym na dole...
Zgłoś
Avatar
S................e 2013-03-28, 23:24
donald207 napisał/a:

Nie żebym bronił kogokolwiek, ale to bardziej wygląda jak słowa kogoś z kompleksami. zwłaszcza ten do znudzenia powtarzający sie motyw facebooka w wypowiedzi.

Nie tłumaczcie się, nikt nie idzie do zawodówki bo taka jego decyzja. Po prostu nie ogarnął już w podstawówce i gimnazjum ; ) albo wyleciał ze średniej. Jakby kto si enei kłócił niech tylko spojrzy jaka młodzież chodzi do szkół zawodowych.

A na studiach - nawet takich 'fikcyjnych' kierunkach jak wymieniłeś, obracasz się jednak wśród innych ludzi. Nawet jak opierdalasz się maksymalnie i tak cały czas masz przed sobą wykładowców, ambitniejszych znajomych. To wpływa na obycie. Dla mnie warto tam iść i tak.



Kiedyś może obracałeś się wśród innych ludzi. Teraz gimbaza zadomowiła się nawet na studiach. Liczy się melanż, kolejne imprezy, kto ile wychleje, a na tych lepszych mało kto zwraca uwagę (po za wykładowcami i sępami na notatki, czy ściągaczami na egzaminach). Teraz byle idiota może pójść na studia i skończyć je z dobrym wynikiem, jeśli ma odrobinę szczęścia. I nie mam na myśli prywatnych uczelni, bo takie cyrki dzieją się również na publicznych uczelniach.
Zgłoś
Avatar
iceman_ 2013-03-28, 23:45 3
w życiu chodzi o to żeby być szczęśliwym więc nie rozumiem bulwersu związanego z humanistami
jeśli nie pociągają mnie w żaden sposób całki, trylion wzorów i srylion ich przekształceń z fizyki to rozumiem że jestem nierobem?
Zgłoś
Avatar
kurczasty 2013-03-29, 0:34 1
Problem z humanistami jest taki, że nastąpiło całkowite wypaczenie znaczenia słów humanista i humanizm.

W dobie renesansu gdy to słowo powstało był to człowiek wszechstronnie uzdolniony. Malował, ale i projektował mosty, był wartościowy dla społeczństwa. Teraz najczęściej humanista to poprostu ładnie nazwany półdebil.

I nie chcę tutaj wywyższać ludzi z politechnik bo byłby to straszny błąd.

Uczelnie wyższe miały kiedyś na celu i powinny mieć na celu, nauczyć samodzielnego myślenia, wyciągania wniosków i poszukiwania źródeł wiedzy potrzebnych do rozwiązania problemu.

Niestety w tej chwili produkują papierowych magistrów. Warto dodać, że robią to uczelnie po przysłowiowych dwóch stronach barykady, techniczne i humanistyczne.

Jedyna różnica jest taka, że politechnika dodatkowo da ci zawód.
Zgłoś
Avatar
froqer 2013-03-29, 0:51
Cytat:

A na studiach - nawet takich 'fikcyjnych' kierunkach jak wymieniłeś, obracasz się jednak wśród innych ludzi. Nawet jak opierdalasz się maksymalnie i tak cały czas masz przed sobą wykładowców, ambitniejszych znajomych. To wpływa na obycie. Dla mnie warto tam iść i tak.


Po to, żeby produkować bezrobotnych? Poza tym chyba dawno skończyłeś studia, ostatnio rozmawiałem ze znajomym z Pewnej Prywatnej Uczelni w Pewnym Mieście. Studenci olewają wykładowców, wykładowcy studentów, 3 na zawołanie nawet bez obecności. Ambicji generalnie deficyt. Ale skończą? Taa. Tytuł magistra będzie? Będzie. Na pewnych kierunkach humanistycznych mają po jednym egzaminie w ciągu roku, z reszty pozwalniani albo zaliczenia ad hoc. Nie potrafią się wysłowić, ani myśleć, ani czytać kurwa mać.

Tak, mam egzystencjalny ból dupy i też jestem studentem uczelni humanistycznej, i jestem dumny z tego, że muszę się uczyć - dużo.
Zgłoś
Avatar
gebaftw 2013-03-29, 1:31 1
Pierdolenie o szopenie. Nie ważne co skończysz tak czy siak jak ktoś nie umie sobie radzić to skończy w MC albo w fabryce i bedzie zapierdzielał za 1,5 tyś. brutto.

Uniwerki czy politechniki nie gwarantują nic, politechnika nie da Ci zawodu jeśli się sam o niego nie postarasz.

Oczywiście można mieć dobra robotę po zawodówce ale tak samo po uniwerku czy politechnice.

Humanista niestety to w większości idiota (w tych czasach) ale z tego co widzę to podobna ilość jest teraz na polibudzie.
Sam jestem po kierunku "humanistycznym" dokładnie politologii i jakoś nie narzekam, pisze komentarze polityczne do gazety i jest mi z tym dobrze.

Niech każdy robi to co lubi, bo ja np. nie widzę siebie jako murarza, nawet jeśli zarabiałbym 2x więcej niż teraz.
Zgłoś
Avatar
zaba711 2013-03-29, 6:59
gebaftw napisał/a:

Pierdolenie o szopenie. Nie ważne co skończysz tak czy siak jak ktoś nie umie sobie radzić to skończy w MC albo w fabryce i bedzie zapierdzielał za 1,5 tyś. brutto.

Uniwerki czy politechniki nie gwarantują nic, politechnika nie da Ci zawodu jeśli się sam o niego nie postarasz.

Oczywiście można mieć dobra robotę po zawodówce ale tak samo po uniwerku czy politechnice.

Humanista niestety to w większości idiota (w tych czasach) ale z tego co widzę to podobna ilość jest teraz na polibudzie.
Sam jestem po kierunku "humanistycznym" dokładnie politologii i jakoś nie narzekam, pisze komentarze polityczne do gazety i jest mi z tym dobrze.

Niech każdy robi to co lubi, bo ja np. nie widzę siebie jako murarza, nawet jeśli zarabiałbym 2x więcej niż teraz.


Chodzi bardziej o to że jest więcej osób po kierunkach technicznych których nie trzeba za rączkę prowadzić. To raz. Dwa 1,5 tys. brutto po dobrym kierunku technicznym to chyba na praktykach synek, po których dostajesz prace za wiele wiele większą kasę. Po trzecie nikt by cie nie wziął do pracy jako murarz nawet za najniższą krajową bo zwykły chłopaczek po zawodówce jest więcej wart.
Do jakiej gazety piszesz ? (pewnie do Fakt'u)
Zgłoś
Avatar
rimogyz 2013-03-29, 7:47 2
Cytat:

"Human" - tuman, pasożyt
Inżynier - produktywny,intelektualny robotnik
Robotnik - produktywny, fizyczny robotnik



Coś takiego może pisać wyłącznie koleś z bólem dupy
Przede wszystkim zbyt wielu już poznałem inżynierów z ego wielkości murzyńskiej pały i umiejętnościami przedszkolaka żeby zwracać jeszcze na to uwagę bo on skończył studia i chce od razu cztery patysie na rączkę, ale jak przychodzi do poważnej rozmowy, to się okazuje, że najważniejsze instrumenty pracy konstruktora/technologa/pomiarowca to on poznał tylko na laborkach przez jeden, może dwa semestry, ale na jakiś kurs - mimo, że był np. darmowy/organizowany przez uczelnię, to już nie odczuł potrzeby. Pytasz chojraka: "Umiesz obsłużyć Metrologa?", on odpowie "Oczywiście!" - sadzasz przed stacją roboczą i urządzeniem pomiarowym, a chłopaczek rozłoży ręce i nie będzie potrafił dobrze offsetu ustawić (mimo, że ma na kartce obok wszystkie dane urządzenia pomiarowego, jakie mogą mu być potrzebne). I takiemu panu to już na wstępie dziękuję za rozmowę.

O dziwo sam potrafię obsłużyć takie rzeczy jak programy cad-owskie, urządzenia i programy pomiarowe etc., umiem odczytać rysunek techniczny, bla bla bla i hmmm... i jestem humanistą ale musiałem się sam tego wszystkiego nauczyć.

Prawda jest taka, że w każdym z wymienionych przypadków trafi się pewien procent ludzi 'sprawnych intelektualnie' i produktywnych. Reszta to "jestę magisterem"/"jestę inżynierę"/"Ździchu, nie ma kierownika, daj browara".

ps. nie, całek nie rozumiem. I nie wiem po chuj by mi miały być potrzebne.
Zgłoś
Avatar
Ereth 2013-03-29, 12:29
Nie wiem skąd moda na ocenianie człowieka po szkole. I to często po samej szkole. (:
Nie raz widziałem ludzi, którzy mieli gdzieś wykształcenie. Ale np. lubili mechanikę. W technikum sobie nie radzili więc poszli do zawodówki. I byli jednymi z lepszych mechaników. Byli produktywni i przydatni. Widziałem humanistów i techników na tej samej zasadzie. Sam jestem na studiach technicznych zaocznie i pracuję w zawodzie. Całek jak przedmówca nie ogarniam, póki mi to po prostu nie potrzebne. Jednak umiem się ich nauczyć, kiedy jest taka potrzeba. Swój zawód wykonuje dobrze, bo go lubię i mi zależy. A mam wielu kumpli, którzy studiują "dla studiowania" i kompletnie nic nie umieją z zawodu. Niektórzy nic nie umieją, inni umieją np. świetnie matme, ale zawodowo nic. Uczelnia nawet słaba, dużo nauczy jak ktoś chce się uczyć. Zawodo mnie po 2 latach nic nie nauczyli, ale pokazali kierunki i sam się nauczyłem. I taka jest prawda, jak ktoś chce, to się nauczy. I będzie dobry w tym, co chce robić niezależnie od wykształcenia. Szkoła ma niewiele do rzeczy, liczy się człowiek.
Zgłoś
Avatar
Dżony 2013-03-29, 12:52
Na jakich Ty studiach technicznych jesteś skoro całek nie ogarniasz i nie były Ci potrzebne? przecież to są absolutne podstawy które przerabia się na pierwszym roku.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie