"W środę z samego rana, do domu w okolicach Chodla, w którym mieszkała starsza kobieta, weszły kobiety, oferując do sprzedaży koce. Przyjechały volkswagenem passatem na bułgarskich numerach rejestracyjnych. Za kierownicą auta siedział zarośnięty mężczyzna o sporej nadwadze. Cyganki zagadując mieszkankę prezentowały swój towar, rozkładając go w ten sposób, że w pewnym momencie, zasłonięta jednym z koców weszła do sąsiedniego pomieszczenia kolejna kobieta. Zaczęła je przeszukiwać, licząc na znalezienie czegoś cennego. Jednak w tym czasie wnuk mieszkanki, wraz z żoną zauważyli całą sytuację. Widząc co się dzieje wygonił kobiety z mieszkania, co jak się okazało tez nie było takie łatwe. Nie chciały one dobrowolnie wyjść. -Rzuciły się na mnie z pięściami i pazurami, jednak po chwili wyszły, wsiadły do samochodu i odjechały – wyjaśniał nam wnuk mieszkanki. O zdarzeniu natychmiast została powiadomiona policja. Gdy po pół godzinie dojechali mundurowi, okazało się, że według prawa, nieproszonym gościom nic nie można zrobić, jeśli nic nie ukradną."
źródło: lublin112
źródło: lublin112