Pan Jezus w biblii ma to napisane."
A mnie co innego rozpierdala, dziwi. Jak to kurwa jest, że polskie państwo, sądy, kuratorkum, czy chuj wie kto tam jest odpowiedzialny za kontrolowanie dzieci w rodzinach na to pozwala.
Jeszcze kurwa rozumiem, jakby to była kwestia paru gmin, bo fani AS Romy przekupiliby paru urzędników i żyliby sobie tą swoją patologią. Ale kurwa nie, tak w całym kraju jest, że po mimo tego że dzieci żyją w skrajnie złych warunkach, nie chodzą do szkół, są analfabetami, a małe dziewczynki wychodzą za mąż i potem są gwałcone przez staruchów, nikt losem tych dzieci się nie interesuje i ich nie odbiera.
Wyobraźcie sobie sytuacje, że w polskiej rodzinie żyją sobie patole, kradną, dzieci nie puszczają do szkoły i wszczynają awantury. Szanse na pozbawienie rodzicielstwa są ogromne. A teraz popatrzcie, że u cyganów takie rzeczy są normą.
Nawet chuj z losem tych dzieci, bo i tak ziemia jest przeludniona, ale chodzi o jakość całego społeczeństwa. Czy przypadkiem nie o to chodzi, żeby jako społeczeństwo się rozwijać, a jedną z konieczności wtedy jest, podciąganie i pomaganie patolom, tudzież ich dzieciom, żeby margines wyeliminować w sposób prawidłowy (kula w łeb nie pomaga na niziny społeczne, wręcz przeciwnie, tylko je rozkręca).
Odpowiedź jest prozaicznie prosta, przerośnięty socjalizm słabego międzynarodowo państwa zawsze tak wygląda, na dobitkę jeszcze demokracja parlamentarna.
Gdyby zorganizować "odstrzał" patologii w postaci głęboko zakrojonej liberalizacji gospodarki i wypierdoleniu z 85-90% przepisów prawnych to wtedy by się okazało że niektórzy jednak pracować potrafią, a jeszcze inni najzwyczajniej by znikneli (czyt. zdechli z głodu, zapili/zajarali się na śmierć albo spierdolili za granicę).
Kolejną przyczyną jest durny system edukacyjny gdzie masz ~10 przedmiotów z czego żaden poza matematyką fizyką, polskim, historią nie jest potrzebny na etapie szkoły podstawowej, a jeśli jakiś rodzic życzy sobie mieć grajka to dopłaca za dodatkowy przedmiot. Wogóle to powinno się znieść publiczne szkoły podstawowe (bo tak chuja uczą, i uczący też chuja się tak naprawdę znają), skutkiem czego liczba nauczycieli będzie się sama dostosowywać do warunków demograficznych a nie że na żołdzie państwa i on musi coś robić, a dodatkowo zaoszczędzi się ogromne środki na sprzęt do publicznych techników, politechnik i innych szkół od średniej wzwyż żeby sprawić żeby te szkoły coś dawały, żeby młodzi chcieli do nich chodzić, żeby to było KURWA CIEKAWE a nie dobijające.
Niby do biednych to rzeczy, a chuj wie gdzie to trafia.
Do lumpeksów jest sprzedawane.
Dlatego pisałem, że zwisa mi koło chuja czy ktoś to rozkrada czy nie bo 99% osób wrzucając tam myśli, że to idzie dla biednych i potrzebujących a w rzeczywistości firma na tym zarabia odsprzedając ciuchy do lumpeksów.
I w sumie niech te cygany sobie biorą to może chociaż ładniej dla oka będą wyglądać
przerośnięty socjalizm słabego międzynarodowo państwa zawsze tak wygląda, na dobitkę jeszcze demokracja parlamentarna.
Jaki kurwa socjalizm chłopie? Przecież cyganiątka w chuju go mają, oni od wieków w ten sposób żyją, w chuju maja pomoc państwa, co widać czasem po budynkach które dostają, czy po pomocy materialnej. Ich kultura działa w ten sposób, że proste cyganiątka sobie żyją w tych swoich taborach, czasem coś sprzedadzą, czasem kogoś okantują sprzedając tombakowe złoto, a czasem ukradną, ale głównie żyją z żebrania. Potem i tak spora część kasy wędruje do tych ich króla czy ki chuj wie jak się ta zwie ta ich wyższa kasta. Oni żyją w wymarzonym państwie korwina, zero podatków, zero obowiązkowej służby zdrowia, edukacji, zero opieki państwa nad nimi. Wiadomo, jak jest okazja i któryś myśli, to ściągnął jakiś socjal, ale przeważnie wiąże się to z kontrolami mopsu czy podobnego organu.
Gdyby zorganizować "odstrzał" patologii w postaci głęboko zakrojonej liberalizacji gospodarki i wypierdoleniu z 85-90% przepisów prawnych to wtedy by się okazało że niektórzy jednak pracować potrafią, a jeszcze inni najzwyczajniej by znikneli (czyt. zdechli z głodu, zapili/zajarali się na śmierć albo spierdolili za granicę). .
Więc jak to kurwa jest, że w takiej np słowacki jest ich od chuja, a jeszcze więcej w podobnych krajach bloku wschodniego, gdzie bieda aż piszczy, socjalu brak, a oni i tak nie pracują? Jak zlikwidujesz prawa pracownicze i prawa zwykłych jednostek, to zrobi się nic więcej, jak tylko większa dzicz. W końcu dla większości oznaczać to będzie brak długoterminowej stabilizacji, więc i brak lepszych perspektyw, więc i większą desperacje, a co za tym idzie przestępczość i chęć szybkiego dorobienia się chociażby kradzieżami będzie czymś bardzo popularnym... jak w krajach gdzie takie zmiany zostały wprowadzone, np somalii.
Kolejną przyczyną jest durny system edukacyjny gdzie masz ~10 przedmiotów z czego żaden poza matematyką fizyką, polskim, historią nie jest potrzebny na etapie szkoły podstawowej, a jeśli jakiś rodzic życzy sobie mieć grajka to dopłaca za dodatkowy przedmiot. .
Przedmioty przekazujące podstawową wiedzę o świecie, takie jak matematyka, fizyka, przyroda, historia, i poprawiające zdrowie są potrzebne. Do tego polski, żeby dzieciak nie był analfabetą. Reszta dla chętnych za własny hajs, a niektóre nawet usunąć ze szkoły, np religię. Więc tutaj się częściowo zgadzamy.
Chociaż ja widze znacznie większy problem nie w tym czego się uczy, a w tym jak się uczy i jak ocenia ucznia. Jakoś od rocznika 1990, czy późniejszego pojawiła się w klasach 1-3 nowa waloryzacja pracy ucznia, czyli zamiast ocen dostają słoneczka, czy inne chmurki. Później mentalność nauczycieli jest podobna. Wmawia się dzieciom że są zdolne, mądre, że prawie wszystko potrafią, i że kurwa super są. To zniechęca do ciężkiej pracy, i wypiera krytyczne myślenie, bo dzieci zamiast zastanawiać się, gdzie popełniły błąd i co mogą poprawić, uczy się że powinny być zadowolone z każdego gówna które wysrają. A potem mamy takich dorosłych jakich mamy, i to nie tylko nasz problem, ale całego zachodniego świata. Temat rzeka, nie chce mi się rozpisywać.
Wogóle to powinno się znieść publiczne szkoły podstawowe
Nie wiem czy chcesz żyć w społeczeństwie analfabetów i debili, ale mi nie po drodze z takimi ludźmi, i nie mam nic przeciwko żeby z moich podatków hajs szedł na szkoły. Miliardy są wydawane bezmyślnie na armię urzędników, kościół i polityków, od nich zacząłbym oszczędzanie.
zaoszczędzi się ogromne środki na sprzęt do publicznych techników, politechnik i innych szkół od średniej wzwyż
Tak nie działa budżet państwa, to że w jednej części danej gałęzi zaoszczędzisz nie znaczy że potem wydasz to na coś potrzebniejszego. Wtedy urzędnicy i politycy dostają premię, a kasa idzie na jakieś gównocele, jak kolejna świątynia, dofinansowanie propagandowej telewizji czy jakąś lipną fundację powiązaną z politykami.
żeby sprawić żeby te szkoły coś dawały, żeby młodzi chcieli do nich chodzić, żeby to było KURWA CIEKAWE a nie dobijające.
Powiem tak, z doświadczenia, do tego potrzeba nauczycieli z pasją, i przyjaznych warunków kształcenia i nauczania. O co chodzi? O to, żeby ktoś taki po studiach dostawał się do szkoły, i nie musiał od razu użerać się z podstarzałą dyrekcją, i co gorsza ze stadem mamusiek, które wielce oburzone, bo powiedziało się ich dziecku że jednak za słabo potrafi, by dać mu pozytywną ocenę. Powodów jest jeszcze kilka, dla których młodzi z pasją nie chcą zostawać nauczycielami, czy na doktoratach, ale kolejny główny to zabawne pieniądze w porównaniu z tym co można zarobić w przemyśle. Mam paru kolegów którzy tak zostali, i kurwa nie wiem jak za takie pieniądze myślą żyć, taki ciul jak ja, trójkowy student, a przepaść zarobków między nami jest ogromna.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów