Ok, takie zainteresowanie mnie satysfakcjonuje. Zatem obserwujcie temat, wkrótce dostaniecie jeszcze kilka ujęć...
A tymczasem zapodam kilka odpowiedzi na pytania i sprostowań do tego, co niektórzy piszą...
@necroorcen
Przepraszam, jesteś jakimś lingwistą? Co jest nie tak z formą, której użyłem?
@juzeg
Bloku VI akurat nie zobaczymy, bo chyba nic już z niego nie zostało
Poza tym ten gość dobrze prawi - mity trzeba obalać
@dosekk
Po pierwsze uważam, że ze Strefy nie może być innych zdjęć, jak ciekawe
Po drugie - wesołe miasteczko nie było nigdy wesołe, bo nie zostało otwarte... Tak przynajmniej mówią przewodnicy. Niestety nie we wszystko, co mówią, można wierzyć, więc nie twierdzę na pewno, że tak było. Ale skłaniam się ku temu, że właśnie nie udało się już otworzyć lunaparku.
Kolejna sprawa to maski gazowe - można je znaleźć w różnych punktach miasta, bo ktoś je po prostu poroznosił. Tak samo w szkołach powysypywano wszystkie maski na ziemię. Po co? Dla efektu, do zdjęć.
Zauważyłem też kilka nielegalnych fotek
Jest zakaz fotografowania wszelkich środków ochrony fizycznej: brama wjazdowa, druty kolczaste, milicja, bramki dozymetryczne... Czasem milicja ma do tego "ale" i trzeba kasować zdjęcia, czasem udaje się coś wywieźć...
I proszę nie używać formy "w środku czarnobylu"... Starajmy się pisać po polsku
Wyprawa do Strefy to nie małe koszty. Należy pamiętać, że to Ukraina, więc jak się ma duży pieniądz, ma się większe możliwości. Koszt jednego dnia pobytu w Strefie to około 150-160 dolarów. Ja wyrzygałem 1500 zł za tą przyjemność - byłem z konkretnymi ludźmi, którzy mają duże doświadczenie, dużą wiedzę w temacie i duże wtyki na miejscu. Za tą cenę jest przejazd, kilka posiłków, 2 dni w Strefie, prawie 2 dni w Kijowie.
Są tańsze opcje, kosztujące nawet poniżej 1000 zł, ale... Nie ma takich kontaktów, co może odbić się na zwiedzaniu osiedla Prypeć - chodzenie za rączkę, oglądanie wszystkiego z zewnątrz, wszystko na biegu... Można się takich rzeczy spodziewać... Mogą wam naopowiadać bzdur, typu: napromieniujecie się, będziecie musieli spalić skażone ubrania, czy po prostu napchają wam do głowy mitów na temat awarii (kopuła wyleciała 30 metrów w powietrze, strażacy gołymi rękoma nosili gorący grafit, itp.). No i prawie nie zobaczycie Kijowa.
Są jeszcze opcje kilkugodzinnych wyjazdów (jednodniowych) bezpośrednio z Kijowa, ale nie podam tu konkretów, bo prawie nic mi na ten temat nie wiadomo...
Tak więc proszę oczekiwać, kolejne zdjęcia pojawią się wkrótce...
Jak obiecałem, kolejna porcyjka...
Hotel Polesie, widziany z głównego placu miasta.
Dom Kultury Energetyk z nieco dalszej perspektywy.
Samochodzik w lunaparku.
Diabelski Młyn (albo The Eye Of Pripyat, jak to określiła przewodniczka), z bliższej perspektywy.
Poczekalnia w głównym holu szpitala. To w jego podziemiach leżą ciągle napromieniowane ubrania i buty pierwszych strażaków, przywiezionych z akcji gaszenia pożaru.
Widok z góry na centrum miasta. Z prawej strony widzimy Biały Dom - apartamentowiec z dwupoziomowymi mieszkaniami członków zarządu Elektrowni. Poniżej biegnie Aleja Lenina, która krzyżuje się z Aleją Kurchatowa, biegnącą na wprost w głąb kadru - obie drogi szerokie i dwupasmowe, na archiwalnych zdjęciach robią wrażenie. Po lewej, poza kadrem, znajduje się główny plac.
Uważany za najbardziej napromieniowaną rzecz w Prypeci - Chwytak. Wyciągano nim gryz z przepalonego reaktora. Mówi się, że wartość, jaką wskazują dozymetry, to 500-600 uSv/h. Ja wiem tylko tyle, że licznik Geigera z odległości 2 metrów przekręcił 3 pierwsze skale... Nie zaleca się dotykać, tulić, lizać, etc...
Kasy biletowe na dworcu autobusowym - obrzeża miasta.
Lokomotywa na stacji Janów.
Czarnobyl - tu widać skrzynki pocztowe, podzielone według wysiedlonych miejscowości. Wysiedleńcy, którzy stracili z kimś kontakt po ewakuacji, mogą wrzucać tu listy do osób, które chcą odszukać. Poczta w Czarnobylu pomaga w poszukiwaniach za darmo.
Aleja w Czarnobylu, na której ustawiono tabliczki z nazwami wysiedlonych miejscowości.
Pomnik tych, którzy ratowali świat, Czarnobyl.
Makieta całego terenu CzAES. TAK - byłem w budynkach administracyjnych Elektrowni. Jakieś 200-300 metrów od bloku I. Tutaj można się było dowiedzieć m.in. o przeznaczeniu poszczególnych budynków na terenie Elektrowni, o aktualnych pracach prowadzonych w okolicy, o planach zagospodarowania tego terenu... Można też było zobaczyć przekroje hali turbin, reaktorów I i II, pomp, itp...
Plac główny w Sławutyczu - mieście zbudowanym w 1,5 roku dla przesiedleńców ze Strefy. Mieszka tam około 25000 ludzi.
Centralna część placu w Sławutyczu.
Pomnik ofiar Czarnobyla. Dwa rzędy po 15 zdjęć ludzi, którzy zginęli w wyniku awarii reaktora nr IV.