Była to nasza najdłuższa, najintensywniejsza, rekordowa wyprawa:
- spędziliśmy w Zonie 5 dni,
- pokonaliśmy na miejscu blisko 1000 mil,
- Jeep spalił ok. 200 litrów paliwa w samej Zonie,
- odwiedziliśmy dziesiątki opuszczonych miejscowości i dziesiątki razy przedzieraliśmy się przez trudny teren, dzięki czemu zobaczyliśmy masę miejsc niedostępnych dla turystów,
- otrzymaliśmy dawki promieniowania 44-48 µSv,
- najwyższe zmierzone promieniowanie gamma to ponad 1000 µSv/h,
- ponad 20 razy byliśmy sprawdzani na punktach kontrolnych,
- podpisaliśmy wiele dokumentów...
Dość długo planowaliśmy tę wyprawę, udało nam się zrealizować jej plan niemal w 100%. Odpuściliśmy tylko jedną miejscowość, ponieważ przygotowanie drogi do niej zajęłoby nam cały dzień. Dotarliśmy prawdopodobnie jako drudzy Polacy do transzei drzew zakopanych w Zrudziałym Lesie i pewnie był to pierwszy Jeep na świecie, który wjechał pod samo Oko Moskwy czy Krąg.
W Strefie jest już wiele utartych szlaków turystycznych, więc tym bardziej cieszyliśmy się, że mogliśmy dotrzeć do tak niedostępnych miejscowości jak np. Usow - tam nie ma już nawet zarysu dawnych dróg. Po tej wiosce musieliśmy poruszać się przy pomocy nakładki GPS starych map sztabowych, bo nawet zdjęcia satelitarne nie były przydatne.
Poza dziurami i piachem największą przeszkodą była roślinność. Dziesiątki razy zatrzymywaliśmy się, aby oczyścić drogę.
Poniżej pierwszy odcinek: