18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Soft (5) Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 36 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 16:26

W Dniu Wszystkich Świętych zmarł w Ameryce Paul Tibbets – generał us-airforce, pilot bombowca, który w 1945 r. zrzucił bombę atomową na Hiroszimę.
Oficjalnie wiadomo, że Tibbets nigdy nie wyraził żalu z powodu roli, jaką odegrał w tym dramacie. Wręcz przeciwnie, zapewniał, że jest z niej dumny, że nie nękają go koszmary senne. Jeszcze dwa lata temu oświadczył publicznie: „Jeżeli byłyby takie same okoliczności – tak, psiakrew, zrobiłbym to znowu!”
***
Zawsze intrygował mnie ten człowiek. W zasadzie trudno mu wiele zarzucić. Była wojna, on służył w wojsku. Otrzymał rozkaz i wykonał go. To nie na nim spoczywa odpowiedzialność. To nie on zaplanował cel i metodę.
Jednak, mimo wszystko, ciekawiło mnie, co były pilot czuł przez te wszystkie lata? Jakie, tak naprawdę, miał sny?
***
Dzisiejsza łatwość zabijania bierze się, między innymi, z utraty bezpośredniego kontaktu z ofiarą. Dawniej trzeba było wroga zarąbać mieczem, czy toporem. Widzieć jego rany. Patrzeć mu w oczy.
Dzisiaj żołnierz strzela do odległej, nie raz ledwie widocznej sylwetki, przypominającej śmieszną, poruszającą się kukiełkę. Porusza palcem na spuście, a wtedy kukiełka przewraca się.
Pułkownik Tibbets miał jeszcze bardziej komfortowe warunki. Nie widział ludzi, których zabijał. Nie słyszał ich krzyku – tam, na dole... Krew nie obryzgała chmur…
***

Nie chcę oceniać jego czynu. Za zrzuceniem bomby A przemawiają mocne argumenty, szczególnie ten, że nuklearny wybuch przekonał Japończyków o bezsensie stawiania dalszego oporu i skłonił ich do kapitulacji. Gdyby nie atomowy grzyb nad Hiroszimą, wojna trwałaby o wiele dłużej, zaś ofiar byłoby znacznie więcej. Niestety, sami tak skonstruowaliśmy nasz świat, że czasem trzeba popełnić potworność, aby zapobiec potwornościom jeszcze większym.
Mowa oczywiście o nalocie na samą Hiroszimę. Późniejszy o trzy dni nuklearny atak na Nagasaki (wykonany przez inną załogę) był już niepotrzebną masakrą, a przy tym wyjątkowym łajdactwem – unicestwiono tam największe w kraju samurajów skupisko katolików, skonfliktowanych z rządzącymi Nipponem szintoistami, mocno prześladowanych. To trochę tak, jakby w ramach walki z III Rzeszą zrzucić atomówkę na okupowaną przez Niemców Warszawę…
***
Tibbets był żołnierzem, rozkazy miał wykonywać, a nie dyskutować o ich zasadności. Jakoś jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ta jego powojenna poza, styl „tok-szołowego” twardziela, była strategią obronną, ratującą go przed popadnięciem w szaleństwo. Świadomość, że żywcem usmażyłem jakieś osiemdziesiąt tysięcy cywilów, a dziesiątki tysięcy skazałem na powolne umieranie na chorobę popromienną, dla normalnego człowieka jest trudna do udźwignięcia. Normalnemu człowiekowi ta świadomość mogła (a nawet powinna) trochę zakłócać spokój ducha. Nawet mimo wiary w słuszność samej decyzji.
***
Co naprawdę grało w duszy eksterminatora Hiroszimy, wiedział tylko on sam. W Dniu Wszystkich Świętych spojrzał wreszcie swym ofiarom prosto w twarz.

______________

Kraina zwichnietej wyobrazni.
Zgłoś
Avatar
pawelkrk00 2013-10-19, 19:55 1
A jak Japończykom coś nie pasuje to mogli się zastanowić czy warto rozpoczynać wojnę
Zgłoś
Avatar
Eftar 2013-10-19, 23:51
Przecież "burgery" nie musiały zrzucać bomb atomowych... Wojnę i tak wygrali, ale zrobili to ze względu na atak "suszi" na Pearl Harbor. Poza tym, po co się martwić odczuciami żołnierza, czy innym gównem skoro i tak szkolą go do zabijania? Martwić się należy, gdy nie chce wykonywać rozkazów...
Zgłoś
Avatar
POPISowyNumer 2013-10-20, 22:13 1
@JanuckQ Nie musiały. Tylko wtedy musieli by brać wyspy szturmem. A atakowanie zagonionego w kąt japońca to ostatnia rzecz jaką chcieli robić. Żółtki by walczyły do krwi ostatniej kropli z żył, zwłaszcza na swoim terytorium. Po atomówkach zniknęłaby najwyżej Hiroszima i Nagasaki. Po szturmie mógł zniknąć cały naród.

______________

KABUM!
Zgłoś
Avatar
Lord_Viader 2013-10-20, 22:56
Amerykanie te bomby MUSIELI zrzucić z powodów najbardziej błahych - pieniędzy. Nie chce mi się sprawdzać dokładnych danych ale pieniądze przeznaczone na ten cel były na tyle ogromne, że nacisk wewnętrzny (już wtedy były grupy lobby) wymuszał jej zastosowanie. Biorąc pod uwagę wcześniejsze jazdy to atomówka była małym pikusiem. Była z kilku względów konieczna - Japończycy zgromadzili +/- 60 dywizji (mogę się mylić, z pamięci piszę) i ofiar przy desancie byłoby znacznie więcej. Po atakach jądrowych świat dowiedział się jakim kurestwem zaczął dysponować i pochopnie, miejmy nadzieję, nikt już tego nie użyje.

Na samej Okinawie ponad 200 tysięcy cywili i 100 tysięcy japońskich żołnierzy poszło do piachu. Żeby zminimalizować straty własne KAŻDA z wysp przed desantem była "użyźniana" tysiącami ton pocisków artyleryjski z morza i bomb lotniczych - nikt nawet nie brał pod uwagę, ze w części miast normalnie mieszkali cywile. Cieszy mnie, że ktoś na górze wspomniał o nalotach na Tokio - wydaje się, że to jest kompletnie zapomniane. Używano bomb ZAPALAJĄCYCH (2/3 zrzuconych) wiedząc o budownictwie tekturowym i podatności na ogień, robiąc grillowanych azjatów w nieprzejadalnej ilości. Zdecydowana większość miast była w 30-60% (powierzchni) spalona. W tych nalotach zginęło nieporównywalnie więcej cywili niż przy uderzeniach atomowych.

Japonia w pewnym stopniu na własne życzenie zgotowała sobie ten los. Sam Yamamoto twierdził, że surowców i kadry wystarczy na 2-3 lata wojny, znając potencjał przemysłowy przeciwnika. Gloryfikowany popełnił tak samo masę błędów za które płacili jego następcy
Zgłoś
Avatar
s................r 2013-10-22, 20:53
up@
Fajna dyskusja, ale zapominacie o kilku waznych aspektach.

Najwazniejszy: Stalin. Amerykanie i Zydzi doskonale wiedzieli z kim beda sie borykac po wojnie. Wiedzieli rowniez ze ruscy naukowcy nie traca czasu jesli chodzi o atom. Troche dluzej im to zajelo, prawda.

Druga sprawa: Japonia padlaby i bez bomby atomowej. Powod? Glod...
Zgłoś
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów