18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (3) Soft Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 28 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 13:32
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 16:24


"Jest 9 października 1962. Około południa. Trwa defilada wojsk Układu Warszawskiego. Na zakończenie jadą czołgi. Radzieckie, enerdowskie i polskie. Pierwsze narzucają ostre tempo. "Dołączyć! Dołączyć!" - krzyczy dowódca naszych pancerniaków. Rozkaz to rozkaz. T-54 o numerze taktycznym 0165 z 1. Kompanii Czołgów w Słubicach przyspiesza. W poprzek ulicy przechodzą szyny tramwajowe. 36-tonowy kolos wpada w poślizg"

Czołg wpada w tłum wiwatujących dzieci, w wyniku czego śmierć poniosło siedmioro z nich w wieku od 6 do 12 lat. Ciężko rannych zostało 21 osób, w tym również dzieci (wiele pozostało inwalidami), a kolejne 22 osoby zostały poturbowane w wyniku paniki, jaka wybuchła wśród osób stojących w bezpośredniej bliskości wypadku. Trasa przejazdu wozów opancerzonych i czołgów została źle zabezpieczona, a obserwujący defiladę mieszkańcy miasta zeszli z chodników na jezdnię, zbliżając się do przejeżdżających pojazdów

Ofiary śmiertelne to:

Ryszard Stachura (lat 9)
Bogumiła Florczak (lat 8)
Ryszard Krawczyński (lat 7)
Marian Zdanowicz (lat 10)
Fryderyk Zawiślak (lat 12)
Henryk Sikuciński (lat 6)
Leszek Kolczyński (lat 9)

Według opowieści świadków w wypadku zginąć miały jeszcze trzy inne osoby. Jeden z lekarzy szpitala na Pomorzanach, do którego przewieziono wszystkie ofiary, wspominał 9-letniego Leszka Lipińskiego, który zmarł w trakcie operacji[1].
Przyczynami katastrofy były najprawdopodobniej błąd kierowcy czołgu oraz niedopilnowanie przez służby porządkowe, aby ludzie nie wchodzili na ulice, którymi jechały czołgi

Pamięć o zdarzeniu starano się wymazać dla zachowania jak najlepszego wizerunku sprzymierzonych wojsk. O wypadku poinformował jedynie w lakonicznym komunikacie „Głos Szczeciński”. Informacje o wypadku wymazano z dokumentów szpitalnych ofiar. Świadkom zdarzenia nakazywano milczenie, grożąc odpowiedzialnością za złamanie tajemnicy wojskowej, a samo śledztwo w sprawie wypadku umorzono, nie stwierdzając uchybień w organizacji defilady i uniewinniając kierowcę, gdyż ten nie wjechał na chodnik podczas wypadku.

"W momencie, gdy to się stało, znalazłem się pomiędzy gąsienicami. Zrobiło się ciemno i straciłem przytomność. Czołg najechał bratu na miednicę. Moja mama w jednym momencie mogła stracić dwóch synów".


"Leżąc, otworzyłam oczy. Widziałam gąsienice. Miałam głowę między krawężnikiem a gąsienicą. Pomyślałam sobie, że teraz mnie przejedzie. A on się cofał i zobaczyłam niebo".

"Na gąsienicy było rozmiażdżone, dosłownie rozmiażdżone, dziecko. Poznałam, że to jest mój uczeń, ponieważ miał charakterystyczne bardzo ubranie, a mianowicie spodenki w bardzo jaskrawych kolorach".

"Ludzie zaczęli krzyczeć: "Mordercy!". Zamknęliśmy się w czołgu. Nie wiem, jak długo czekaliśmy, ale chyba dziesięć minut później ktoś zapukał we właz. Przyjechała obstawa z WSW - opowiada pan Bronisław. - Wychodzę z czołgu, patrzę: krew, włosy, strzępy ludzkich ciał... I pryzma pantofli, jak po jakimś pobojowisku. Przybiegł dowódca okręgu pomorskiego, dowódca drugiej kompanii zameldował o poślizgu i wypadku. Kompanie druga i trzecia zostały wstrzymane i po jakimś czasie od razu skierowane na dworzec. My czekaliśmy aż do zmierzchu. Cała moja załoga trafiła do prokuratury wojskowej przy ulicy Skargi. A potem do pobliskiego szpitala MSW na badanie krwi i moczu. Wieczorem i rano."
Zgłoś
Avatar
Varyz 2013-08-28, 11:02 11
*UP Bialix może to byli tacy komuniści?

Zgłoś
Avatar
Machol 2013-08-28, 11:03
Taka tradycja komuchów, że pod dywan zamiatały. Oczywiście nieładnie. Ale nie rozumiem, jak można nie bać się wychodzić z chodnika na ulicę, jak jedzie cała kolumna ponad 40 tonowych maszyn... Głupota i chuj, a w umysłach matołów pewnie te dzieciaki były ofiarami komunizmu.
Zgłoś
Avatar
duman007 2013-08-28, 11:05
za Szczecin zawsze piwko
Zgłoś
Avatar
medebor 2013-08-28, 11:19
@buszta2 : co z Damaszku? jakieś fajne foty powiązane z tematem? zapodawaj!
Zgłoś
Avatar
b................e 2013-08-28, 11:52 3
Za materiał piwko. Rodziców szkoda. Dzieciaków tym bardziej, szczególnie że nie były to jakieś ciapaki, ale nasze Polskie dzieci.
Zgłoś
Avatar
Bialix 2013-08-28, 12:01 1
Varyz, jak tacy to nawet lepiej

A ludziom, którzy nie załapali gratuluję braku poczucia humoru.
Zgłoś
Avatar
Loki91 2013-08-28, 12:13
Tory też były złe...
Zgłoś
Avatar
HatakeIV 2013-08-28, 12:17 1
ja pierdole
Cytat:

Miałam głowę między krawężnikiem a gąsienicą.

z tego wynika że musiała stać na ulicy co za tym idzie sami narazili siebie na niebezpieczeństwo na dodatek to pewnie było na kostce gdzie przyczepność dla czołgu jest koszmarna i mamy gotową masakre.
Zgłoś
Avatar
n................o 2013-08-28, 12:28
O kurwa jak w World of Tanks!
Zgłoś
Avatar
Realbartu 2013-08-28, 16:42
misiek192 napisał/a:

jakie oni mieli ekstra imiona marian daj my na to, dzisiaj to chłopak miałby przejebane :|



A Twój ojciec jak ma na imię? Nie śmiejesz się z niego?
Zgłoś
Avatar
p................a 2013-08-28, 16:51
Czołg wpadł w poślizg na torach tramwajowych? Ruski czołg? Gdyby nie tablica uznałbym za fejk.

Ruski czołg poślizgnął się na torkach tramwajowych? Gdyby nie tablica to bym za fejk uznał.
Zgłoś
Avatar
cenius 2013-08-28, 17:13 1
To owe skrzyżowanie i tory

Zgłoś
Avatar
ssiruuvi 2013-08-28, 23:12
@cenius nie mam okularow 3D ;]
swoja droga to skrzyzowanie jest popierdolone na potege.. co chwile stluczka a nawierzchnia nierowna ;]
Zgłoś