Z Glocka można
Z Glocka można
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
nie ma problemu z żywnością i wszyscy wiedzą, że mięso i mleko jest z biedronki jak ktoś bardziej świadomy to powie że od zwierząt ale taki nie oskórował żadnego zwierzaka, nie wypatroszył, nie wydoił krowy, tracimy więź ze zwierzętami, zapominamy dlaczego zostały oswojone a ich śmierć jest dla nas mglista, niewyraźna i biedronkowa. Jesteśmy HIPOKRYTAMI.. niech jeden z drugim pójdzie do rzeźni i na polowanie i niech dostrzeże różnice w tym jak są traktowane zwierzęta przez zwykłych ludzi, którzy budują miejsca masowych egzekucji zwierząt i przez myśliwych..
postrzelać można na strzelnicy, prawda ale jeśli jest się myśliwym a nie kłusownikiem z uprawnieniami to polowanie wynika nie z jakiegoś chorego hobby czy sportu a ze sposobu na życie.
poza tym sam strzał to jeden z elementów polowania i wcale nie najważniejszy, żeby złożyć się do strzału (bez gwarancji jego oddania) bo wiesz co to za zwierz i czy można go strzelić trzeba koło 10-15 wyjść w łowisko a żeby oddać skuteczny strzał to jakieś 3-5 złożeń, wychodzi, że w łowisku trzeba spędzić minimum 100 godzin, żeby pozyskać zwierzynę.
Co ty pierdolisz? Jak byłem mały to matka kupowała od wieśniaków z targu kury jeszcze z piórami i flakami. Nauczyła mnie jak się to czyści i oprawia i było to moje ulubione zajęcie. Potem widziałem jak wieśniaki zabijali kury na pieńku, wyflaczali i rzucali te flaki innym kurom które przyglądały się egzekucji a potem dziobały te flaki aż miło. Nic takiego to nie jest. Ten dzik na filmie miał luksusowe warunki zejścia z tego świata, dużo lepsze niż świnie w rzeźni. Im się zakłada elektrody na łeb, dostają strzał 300 000V który działa natychmiast ale tylko kiedy te elektrody dobrze siedzą a zazwyczaj tak nie jest bo świnia jest mądra wie co się szykuje i próbuje się bronić. Potem kiedy już jest ogłuszona to wbijają jej wielką igłę jak do zastrzyków w tętnicę i ściągają z niej krew na kaszankę. Często świnia jest przy tym przytomna i wszystko czuje. Dlatego nie kupuję przemysłowo ptzretworzonego mięsa z lidli i biedronek ale jak mam możliwość pozyskania dziczyzny to z chęcią, czemu nie. Przynajmniej wiem że zwierzę nie spędziło życia w ścisku, smrodzie i hałasie aby na koniec zostać zabite w okrutny sposób w rzeźni.
Dla mnie wszyscy myśliwi to prymitywy, opoje i zakompleksione snoby.
Nie ma sprawy, szamaj mięso ze sklepu faszerowane specyfikami. Choroby już pukają do Twych drzwi jak również do reszty tych niedoj.bów w komentarzach. Mleko z kartonu, szynka ze sklepu... Powodzenia ale nie pierd.lcie że ktoś kto wybiera najlepsza jakość mięsa i sam selekcjonuje sztukę która pozyska to jakiś zwyrol. Zwyrolem to jest ten kto ma wyjeb. na swoje zdrowie i życie. A normalnych mięsożerców co lubią wędzoną szynkę z młodego dzika zjeść to pozdrawiam
Co ty pierdolisz? Jak byłem mały to matka kupowała od wieśniaków z targu kury jeszcze z piórami i flakami. Nauczyła mnie jak się to czyści i oprawia i było to moje ulubione zajęcie. Potem widziałem jak wieśniaki zabijali kury na pieńku, wyflaczali i rzucali te flaki innym kurom które przyglądały się egzekucji a potem dziobały te flaki aż miło. Nic takiego to nie jest. Ten dzik na filmie miał luksusowe warunki zejścia z tego świata, dużo lepsze niż świnie w rzeźni. Im się zakłada elektrody na łeb, dostają strzał 300 000V który działa natychmiast ale tylko kiedy te elektrody dobrze siedzą a zazwyczaj tak nie jest bo świnia jest mądra wie co się szykuje i próbuje się bronić. Potem kiedy już jest ogłuszona to wbijają jej wielką igłę jak do zastrzyków w tętnicę i ściągają z niej krew na kaszankę. Często świnia jest przy tym przytomna i wszystko czuje. Dlatego nie kupuję przemysłowo ptzretworzonego mięsa z lidli i biedronek ale jak mam możliwość pozyskania dziczyzny to z chęcią, czemu nie. Przynajmniej wiem że zwierzę nie spędziło życia w ścisku, smrodzie i hałasie aby na koniec zostać zabite w okrutny sposób w rzeźni.
Na polowaniu też różnie bywa. Czasem jeden strzał kończy zabawę, a czasem ranne zwierzę spierdala i powoli się wykrwawia, więc to taka sama ruletka jak w rzeźni. Dlatego nie ma sensu się spierać, która śmierć lżejsza i bardziej humanitarna.
A mnie, szczerze mówiąc, to zwisa. Najważniejsze, że dzięki hodowli i przemysłowemu ubojowi koszty ograniczone są do minimum bo gdybyśmy mieli żreć tylko upolowane mięso to jego cena byłaby zaporowa dla większości.
Nie ma sprawy, szamaj mięso ze sklepu faszerowane specyfikami. Choroby już pukają do Twych drzwi jak również do reszty tych niedoj.bów w komentarzach. Mleko z kartonu, szynka ze sklepu... Powodzenia ale nie pierd.lcie że ktoś kto wybiera najlepsza jakość mięsa i sam selekcjonuje sztukę która pozyska to jakiś zwyrol. Zwyrolem to jest ten kto ma wyjeb. na swoje zdrowie i życie. A normalnych mięsożerców co lubią wędzoną szynkę z młodego dzika zjeść to pozdrawiam
Dziczyzna też zdrowa nie jest. Takie zwierzę żre co popadnie, nie wiesz, czy nie z terenu zanieczyszczonego odpadami przemysłowymi. Że o pasożytach nie wspomnę.
No, na strzelnicy do wrzutek. A seks? Po co? Konia zwalić można.
Przecież przy dzisiejszym sprzęcie to nawet ślepy by upolował... co nie znaczy że średnio w Polsce ginie na polowaniu jeden człowiek - tacy" fachowcy"
Po chuj to żyje?
Ten pseudo myśliwy.
wiesz, jeżeli miał uprawnienia i było to w odpowiednim miejscu i czasie to no, jest to potrzebne dla zachowania równowagi wśród innych gatunków żyjących na danym terenie, co innego jeśli była to totalna samowolka
A po chuj ludzie polują? Przecież nie żeby zdobyć pożywienie, z tym nie ma problemu w naszych czasach. Polują żeby sobie postrzelać, więc co za różnica z czego?
Nie ma problemu zdobyć syfu i chemii, zdobyć dobre jedzenie spróbuj w sklepie proszę cię bardzo. Zdrowe, i pozyskane bez zabijania zwierzat lub niszczenia ich środowiska życia.
Boli cię że zwierzę zostaje zastrzelone? A jakbyś hodował takie zwierzęta to jak byś zabijał? Lepiej walić królikom z kija w łeb albo siekierą odcinać kurom głowy na pniaku? A może lepiej, jak miły pan w rzeźni, którego nie widzisz, poderżnie śwince gardło od niechcenia i wsadzi ją półżywą do opalarki? A może jak małe kogutki jadą żywe taśmą do maszynki na pasztet lub parówki?
Wasz, odklejeńców problem logiczny polega na tym, że waszym zdaniem zadawanie śmierci zwierzęciu jest złe wtedy, gdy połączy się je ze sportem. Gdy połączysz z pracą, a nawet rutyną i znieczulicą, jest dla was ok. A powinno was interesować wyłącznie to, czy jest to potrzebne oraz humanitarne. Nic więcej
Przecież przy dzisiejszym sprzęcie to nawet ślepy by upolował... co nie znaczy że średnio w Polsce ginie na polowaniu jeden człowiek - tacy" fachowcy"
Polowałem kiedyś z wiatrówką na króliki. Wiesz jakie to są emocje? Siedzi króliczek na środku pastwiska. Trzeba się podkraść na odległość strzału. Masz mniejszy zasięg strzału niż królik zasięg zmysłów. Zanim się do niego doczolgasz, łapy drżą z wysiłku a ty od adrenaliny. No mega a to tylko królik. Ciekawe jak to jest przy grubej zwierzynie.
Nie ma problemu zdobyć syfu i chemii, zdobyć dobre jedzenie spróbuj w sklepie proszę cię bardzo. Zdrowe, i pozyskane bez zabijania zwierzat lub niszczenia ich środowiska życia.
Boli cię że zwierzę zostaje zastrzelone? A jakbyś hodował takie zwierzęta to jak byś zabijał? Lepiej walić królikom z kija w łeb albo siekierą odcinać kurom głowy na pniaku? A może lepiej, jak miły pan w rzeźni, którego nie widzisz, poderżnie śwince gardło od niechcenia i wsadzi ją półżywą do opalarki? A może jak małe kogutki jadą żywe taśmą do maszynki na pasztet lub parówki?
Wasz, odklejeńców problem logiczny polega na tym, że waszym zdaniem zadawanie śmierci zwierzęciu jest złe wtedy, gdy połączy się je ze sportem. Gdy połączysz z pracą, a nawet rutyną i znieczulicą, jest dla was ok. A powinno was interesować wyłącznie to, czy jest to potrzebne oraz humanitarne. Nic więcej
Coś ci się adresat pomylił, pisałem, że mam wyjebane na to czy i jak ginie zwierzę. Taka ich rola, a śmierć jest śmierć i nie rusza mnie ani obcięty łeb kury, ani zastrzelony dzik.
Za to nie lubię takiej ściemy, że polowania to jakiś szlachetny sport oraz tych pseudoekologicznych argumentów, że są potrzebne dla zachowania równowagi w przyrodzie i tym podobnego pierdolenia. Miałem kiedyś krewnego w kole łowieckim i trochę się nasłuchałem. Tam się liczy KASA, nieźle się dorobił on i całe to towarzystwo na Niemcach przez lata jako przewodnicy. Dlatego zawsze walczyli o zwiększenie limitów odstrzałów żeby zarobić jeszcze więcej podając jako powód, że saren niby za dużo, że dziki włażą w szkodę itp. Ale nie potępiam, biznes jest biznes. Jedni robią kasę na tym, że inni chcą sobie postrzelać. I dobrze, tylko proszę żeby myśliwi byli szczerzy i nie wciskali nam kitu.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów