"Zdarzenie w dniu 28.10.2017 w godzinach ok. południowych na drodze nr 791. Pogoda była bardzo jesienna ponuro i mżysto. Jechałem max 80 km/h, ponieważ widziałem jaka jest droga oraz pogoda. Auto-laweta z koparką, którą widzimy po prawej stronie włączała się do ruchu. To ona wykonywała prace na tym zakręcie, tylko że po lewej stronie jezdni wycinała drzewa na poboczu. Gdy już leżałem na dachu widziałem w bocznej szybie jak kierowca lawety z koparką odjeżdża z miejsca wypadku nie sprawdzając czy nic mi się nie stało i nie wzywając pomocy. Policjanci na miejscu wypadku od razu stwierdzili, że to nie jest moja wina i nie mam się czym martwić, ale nawet nie pobrali próbki substancji ropopochodnej (do dnia dzisiejszego nie stwierdzono jaka to była substancja).
Policjanci w trakcie śledztwa chcieli odbyć na bazie firmy przegląd maszyn, które były podczas prac na tej drodze, ale właściciel stwierdził, że koparka jest na innej robocie i nie jest w stanie jej ściągnąć na bazę. Policjanci ustalili drugi termin wizyty (z tego co pamiętam to wtedy koparka wraz z auto- lawetą miały przyjechać na komendę). W dniu wizyty zadzwonił do nich właściciel i powiedział że przegląd się nie odbędzie, ponieważ koparka jest w naprawie, bo zepsuła się pompa wody. Takim oto sposobem po trzech miesiącach śledztwa Policjanci stwierdzili, że je umorzą, ponieważ nie znają sprawcy. Odwoływanie się do Prokuratury Rejonowej nic nie pomogło, ponieważ po jakimś czasie stwierdzili to samo.
Zachęcam wszystkich, którzy nie posiadają wideorejestratorów do ich zakupu, bo gdyby nie taki mały sprzęcik to nie był bym w stanie nic zrobić i od razu policja w śledztwie by stwierdziła, że to moja wina – niedostosowanie prędkości do warunków na jezdni."