Tak to jest jak się bez majtek jeździ. Brak przyczepności i się na siodełku (czy jak to się tam fachowo nazywa) ślizgała.
W autobusach można często zobaczyć takie ślady, człowiek myślał że stado ślimaków przed chwilą po siedzeniu łaziło, a to kobieta zostawiła.