@repowski
Mike Tyson. Moja prawda.
Polecam książkę.
Mike Tyson to chyba najbardziej znany bokser na świecie,który zasłynął z licznych skandali i afer,a także z bycia najmłodszym mistrzem świata w historii boksu zawodowego wagi ciężkiej.W swojej autobiografii opowiada on niezwykle szczegółowo o swoim życiu.Wspomina dorastanie w biedzie i patologii,kradzieże,napady,ciągłe trafianie do poprawczaków.Wszystko w jego życiu zmieniło się gdy poznał leciwego trenera i swojego mentora-Cusa D`Amato.Ten Włoch dostrzegł w młodym chłopaku wielki talent i był przekonany,że zrobi on oszałamiającą karierę.Trenował i zagrzewał go do walki,a ten spełnił pokładane w nim nadzieje i oczekiwania zostając mistrzem świata.Pojawiły się wielkie pieniądze,bogactwo,sława i kobiety.Tyson opisuje swoje pierwsze małżeństwo i to jak jego żona i teściowa skutecznie oskubały go z pieniędzy.Potem były kolejne walki i potężna afera,oskarżenie o gwałt w Indianie (Tyson cały czas upiera się,że został wrobiony) i 3 lata więzienia.W zamknięciu Tyson z czasem odnalazł wiarę i przeszedł na Islam.Jednak wcale nie wpłynęło to na jego życie i postępowanie.Coraz większe pieniądze szły w parze z kolejnymi aferami,a uzależnienie od narkotyków,alkoholu i seksu staczały go na samo dno.Tyson roztrwonił w swoim życiu około miliarda dolarów.Pieniądze wydawał lekką ręką,potrafił np kupować prostytutkom samochody,miał mnóstwo mieszkań,samochodów,płacił kolejne miliony odszkodowań,a także był często kantowany na grubą forsę np przez nieuczciwego i dwulicowego promotora Dona Kinga.Z czasem jego kariera była już na równi pochyłej,a kontrolę nad jego życiem przejęły całkowicie nałogi.W wątku bokserskim nie mogło oczywiście zabraknąć słynnego odgryzienia kawałka ucha Evanderowi Holyfield`owi,oklepu od Lennoxa Lewis`a,był też wątek żałosnego tchórzostwa Andrzeja Gołoty,który okrył hańbą siebie i całe środowisko bokserskie.Tyson ćpał nieprawdopodobne ilości kokainy,od alkoholu uzależniony był od dziecka,palił dużo trawy,z czasem również brał mnóstwo różnych leków.W ostatnich rozdziałach opowiada on o kolejnych odwykach,nawrotach i walce z chorobą.Jako człowiek niezwykle emocjonalny przechodził mnóstwo załamań,a jego wielkie ego szło w parze z nienawiścią do samego siebie i zaburzonym poczuciem własnej wartości.Odnalazł on jednak spokój przy rodzinie i dzieciach.Jedno z dzieci stracił w tragicznych okolicznościach,bo bardzo mocno nim poruszyło.Miał szczęście trafić na wielkie wsparcie i miłość swojej trzeciej żony,z którą chyba jest do dzisiaj.Ostatnie rozdziały były nudniejsze,a przy całej ogromnej szczerości,ciężko uwierzyć w to jego oblicze rodzinnego domatora.Tacy ludzie nigdy się nie zmieniają.Ale sam fakt,że Tyson,przy takim hulaszczym stylu życia,żyje do dzisiaj,jest jego wielkim sukcesem i pokazem mentalnej siły.Ta autobiografie przypominała mi "Wilka z Wall Street",podobne problemy,wielkie bogactwo,narkotyki,seks i uzależnienia,wreszcie próba wyjścia na prostą.Rewelacyjna książka,którą zdecydowanie warto przeczytać.
Recenzja, user- Bitel.