Do Pana, Panie Elson, nie skieruję bezpośrednio swojego wywodu, bowiem nie ma w Pańskiej wypowiedzi niczego wartego skomentowania, a być może wyciągnie Pan wnioski z mojego komentarza do poniższej wypowiedzi.
zeta napisał/a:
Życie masz (w przeciwieństwie do kotów ) tylko jedno więc od Ciebie zależy jak je przeżyjesz. Możesz po prostu chodzić do pracy, dupczyć, kupować colgate i coca cole czy co tam jeszcze wymieniłeś. Albo przegrać życie uganiając się za czymś czego nie ma (jakieś wymyślne rasy rządzące światem) i gówno z tego mieć. Możesz wmawiać ludziom, kto rządzi światem i wymyślać różne teorie a i tak świata nie zmienisz. Ludziom po prostu jest dobrze tak jak jest. A człowiek z przeciętnym ilorazem wie na czym się opiera polityka (powiedz ludziom to co chcą usłyszeć) więc tutaj autor filmu Ameryki nie odrywa. Tak jak wspomniałem wcześniej, takie wymysły jak spiski/teorie biorą się z nudy (i głupoty).
Tymczasem idę sobie zjeść paczkę chipsów nafaszerowaną jakimiś środkami psychotropowymi (creepy)
Zeta, oczywiście masz rację.
Widzisz jednak, zastanówmy się, jakie ludzie mają priorytety w życiu? Jasne, miłość, przyjaźń, zaufanie, koty, psy, hobby. Wszyscy zapewne tak odpowiedzą. Ale nikt nie ma problemu z wyobrażeniem sobie ludzi, dla których priorytetem jest byt materialny, czy, inaczej mówiąc, pieniądz. Wszyscy jesteśmy świadomi istnienia takich jednostek (choć, oczywiście, nimi nie jesteśmy!). Pomyślmy teraz, gdzie mogłoby znaleźć się najwięcej ludzi, którzy dążą do zdobycia jak największej ilości pieniędzy? Tam, gdzie można ich najwięcej zdobyć, więc prawdopodobnie w bankach, mediach, polityce, ubezpieczalniach, korporacjach czy w reklamie, bowiem są to najbardziej dochodowe źródła. Skoro dla tych ludzi najwyższym priorytetem są pieniądze, to raczej nie będzie ich obchodzić, że kogoś oszukają na niewielkie pieniądze. Jednakże, skala rośnie wraz ze wzrostem potrzeb i możliwości (skrót myślowy - korporacje i polityka, sprawdź ile kar i za co płacą największe amerykańskie korporacje). I nie, nie chodzi tu o to, że ktoś chce zabić wszystkich ludzi, zatruć, zniszczyć. Nie. Chodzi tylko o to, że żyjąc w sposób bezkrytyczny i wierząc we wszystko, co usłyszysz w mediach albo od znajomych, tracisz realne spojrzenie na świat. Natomiast spiski i teorie istnieją od zawsze i istnieć będą, czego uczy nas Matka Historia od samego początku naszej edukacji. Acz, być może, nie polegają na ukrywaniu kilometr pod ziemią zielonych ludków i ich spodków. Ale co my możemy wiedzieć?
"Niczego nie zmienisz?" - jasne, sam nie. Nie dziwi mnie Twoje podejście, jest często spotykane wśród Polaków. Nie posiadamy społeczeństwa obywatelskiego. Ale wystarczy powołać się na imperatyw kategoryczny, żeby uświadomić sobie, że możemy zmienić wszystko, bowiem świat ludzki jest tym, co sami budujemy. Bo to nie jest tak, że istniejesz sobie gdzieś obok, a "świat" gdzieś obok. To, co robi każdy z nas, ma wpływ na postać społeczeństwa. I wcale nie chodzi tu o "oświecenie" i otwieranie innym oczu. Tylko o świadomość, że zmiany istotnie zależne są od nas, bo prawdopodobnie jeszcze sporo nam zostało życia na tym świecie, a jeszcze więcej naszym dzieciom i wnukom. Dziękuję.