Kiedyś pracowałem przy docieplaniu styropianem budynku. Rusztowanie na którym pracowaliśmy miało dość kiepskie blaty. Znajomy przekonywał, że nie ma powodów do niepokoju (tak można nazwać to co wtedy czułem) jednak w pewnym momencie stało się - blat na którym byliśmy we dwóch zarwał się i spadliśmy z 4 - 4,5 metra za ziemię. Jedna z moich nóg zachowała się podobnie jak na filmie z tym, że wygięła się do wewnętrznej strony. W rezultacie o dziwo nic nie złamałem natomiast kontuzja jakiej się nabawiłem pozbawiła mnie sprawności na ponad rok. Pierwsze trzy miesiące to gips, potem orteza i kule oczywiście. Do czego zmierzam - jakim trzeba być pierdolniętym żeby takie coś odjebać? Jak mawiał mój ojciec - "Nie biegaj bo hałasujesz" a chodziło mu o mały mózg grzechoczący w czaszce...
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 22:27
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:19
Kiedyś pracowałem przy docieplaniu styropianem budynku. Rusztowanie na którym pracowaliśmy miało dość kiepskie blaty. Znajomy przekonywał, że nie ma powodów do niepokoju (tak można nazwać to co wtedy czułem) jednak w pewnym momencie stało się - blat na którym byliśmy we dwóch zarwał się i spadliśmy z 4 - 4,5 metra za ziemię. Jedna z moich nóg zachowała się podobnie jak na filmie z tym, że wygięła się do wewnętrznej strony. W rezultacie o dziwo nic nie złamałem natomiast kontuzja jakiej się nabawiłem pozbawiła mnie sprawności na ponad rok. Pierwsze trzy miesiące to gips, potem orteza i kule oczywiście. Do czego zmierzam - jakim trzeba być pierdolniętym żeby takie coś odjebać? Jak mawiał mój ojciec - "Nie biegaj bo hałasujesz" a chodziło mu o mały mózg grzechoczący w czaszce...
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
najlepsza lekcja to lekcja życia, ale ciężkim przypadkom debilizmu i to nie pomoże.
tt4, dlaczego nie ma tagu "kostka" i te dwa takie jakieś "przekręcone". Prawie zajebałem dubla, ale za historyjkę piwo. Też kiedyś jebnąłem z rusztowania 6m, razem z rusztowaniem polecieliśmy, ponieważ "odjechało" od ściany, bo na chuj kotwy? Już od samego początku mi się to nie podobało, jak "pływa", więc za czasu obmyśliłem strategię, na w razie W. Miałem szczęście, że było dość zimno i byłem grubo ubrany, jak i to, że zaraz koło domu rosło dużo i gęsto choinek. Jak rusztowanie zaczęło lecieć, to się jeszcze odbiłem nogą od domu i myk w te choinki. Nic mi się nie stało, ale tego dnia to był już fajrant i szybciutko do sklepu po odstresowywacz w płynie
Up Za dużo odstresowywacza i dlatego takie tagi poprzekręcane. Sorry.
TT4 - podoba mi się
TT4 - podoba mi się
Piwko za historyjkę i dorzucę dwie własne.
Jak miałem z 6 lat, spędzałem wakacje u dziadków na wsi. Popularną zabawą było bujanie się na zwisających gałęziach nad wąwozem w lesie. Złapałem nie tą gałąź co trzeba i dwie kostki skręcone, kontuzja na pół roku Do domu czołgałem się dobre 2h.
Druga historia sprzed 3 lat, impreza urodzinowa na plaży, poniosło mnie i dla żartu chciałem podnieść dwóch kumpli, poderwać od ziemi po prostu. Plaża, teren nierówny i grząski. Pyk, jebs kolano uciekło do środka, na szybkości nastawiłem na swoje miejsce ale kontuzja odczuwalna jest do dziś. Spuchnięte jak głowa o konsystencji galaretki ze dwa tygodnie. Całkiem niedawno jeszcze na śliskiej podłodze lub przy schodzeniu ze schodów potrafiło pyknąć i wyskoczyć z dyskomfortem. Kompensacja ruchów oraz mięśni spowodowała, że unikam przykuców oraz klękania czy skakania z wysokości. Przekonałem się na własnych stawach, że ile byś nie wypił to one swój limit mają...
Jak miałem z 6 lat, spędzałem wakacje u dziadków na wsi. Popularną zabawą było bujanie się na zwisających gałęziach nad wąwozem w lesie. Złapałem nie tą gałąź co trzeba i dwie kostki skręcone, kontuzja na pół roku Do domu czołgałem się dobre 2h.
Druga historia sprzed 3 lat, impreza urodzinowa na plaży, poniosło mnie i dla żartu chciałem podnieść dwóch kumpli, poderwać od ziemi po prostu. Plaża, teren nierówny i grząski. Pyk, jebs kolano uciekło do środka, na szybkości nastawiłem na swoje miejsce ale kontuzja odczuwalna jest do dziś. Spuchnięte jak głowa o konsystencji galaretki ze dwa tygodnie. Całkiem niedawno jeszcze na śliskiej podłodze lub przy schodzeniu ze schodów potrafiło pyknąć i wyskoczyć z dyskomfortem. Kompensacja ruchów oraz mięśni spowodowała, że unikam przykuców oraz klękania czy skakania z wysokości. Przekonałem się na własnych stawach, że ile byś nie wypił to one swój limit mają...
podobno trzeba kubeł zimnej wody na nich wylać wtedy się rozłączą.albo pochwa kota puści albo pies urwie sobie penisa.tyle w temacie
~MaszAyahuaskę Nie czytałeś uważnie? co mu ojciec mówił? właśnie dlatego...
W stanach pewnie już zapłaci mu 1,000,000$ odszkodowania, kazała mu zejść to zszedł. Nie podała drogi, nie pokazała mu, jak dla mnie jasna i klarowna sprawa.
Debil chciał wylądować na wyprostowanych nogach to nie dziwota.
Ja raz skręciłem sobie kostkę na Szrenicy ( przez skręcenie, mam na myśli, że poszła mi 90°, na szczęście ścięgna już wcześniej miałem pozrywane, po skręceniu )
4.5h schodzenia z taką nogą...
4.5h schodzenia z taką nogą...
Mój ojciec ostatnio upadł i ręka wygięła się w drugą stronę. Myślałem że złamanie, na szczęście tylko wypadnięta ze stawu łokciowego. Oczywiście gips, który własnoręcznie przy pomocy noża kuchennego zdjąłem mu na drugi dzień, i już po tygodniu zaczął nią ruszać, a po 3 tygodniach wraca już do pełnej sprawności. Dla wyjaśnienia, termin zgłoszenia na ściągnięcie gipsu ma na przyszłą środę. O co chodzi, ano o to, że przy ortopedycznych urazach, lepiej szukać prywatnego specjalisty, aniżeli udawać się do szpitala. Chwile mocno zaboli, ale jak już ustawi, to raz a porządnie. Oczywiście mówię tu o specjalistach którzy się na tym znają i mają własne gabinety.
dmnkzl napisał/a:
Mój ojciec ostatnio upadł i ręka wygięła się w drugą stronę. Myślałem że złamanie, na szczęście tylko wypadnięta ze stawu łokciowego. Oczywiście gips, który własnoręcznie przy pomocy noża kuchennego zdjąłem mu na drugi dzień, i już po tygodniu zaczął nią ruszać, a po 3 tygodniach wraca już do pełnej sprawności. Dla wyjaśnienia, termin zgłoszenia na ściągnięcie gipsu ma na przyszłą środę. O co chodzi, ano o to, że przy ortopedycznych urazach, lepiej szukać prywatnego specjalisty, aniżeli udawać się do szpitala. Chwile mocno zaboli, ale jak już ustawi, to raz a porządnie. Oczywiście mówię tu o specjalistach którzy się na tym znają i mają własne gabinety.
dużo zależy co dokłądnie mu się stało, niekiedy musi być usztywnione, a niekiedy wręcz nie może.
tylko wtedy zwykle orteza, a nie ściąganie gipsu ( czy szyny gipsowej )
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów