Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (14) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 4 minuty temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 3:27
Diabelski rdzeń
kesnall • 2012-06-10, 19:56
Ludzkość weszła w erę atomową nieprzygotowana. Nie tylko dlatego, że jedynie nieliczni zdawali sobie sprawę z tego ile energii drzemie w pojedynczym atomie. Nawet ci, którzy pracowali przy projekcie Manhattan nie mieli odpowiednich narzędzi by zamienić wyliczenia teoretyczne na atomową rzeczywistość. Musieli eksperymentować. A eksperymenty oznaczają ofiary, czasem śmiertelne. Wśród amerykańskich naukowców tego czasu chyba największe żniwo zebrała jedna sfera wykonana z plutonu, nazwana później „Diabelskim rdzeniem”.

W maju 1946 roku wiadomo już było dokładnie jak destrukcyjna może być broń atomowa. Od ataków na Hiroszimę i Nagasaki mijało właśnie dziewięć miesięcy. Kiedy Louis Slotin rozpoczynał swój eksperyment, mijało również dziewięć miesięcy od wypadku, w wyniku którego zginął fizyk Harry Daghlian. 21 sierpnia 1945 roku eksperymentował on na rdzeniu, który miał zostać użyty do budowy bomby Fat Man II – trzeciej bomby, która miała spaść na Japonię.

Japonia poddała się jednak Amerykanom, więc plutonowa kula o wadze 6,2 kilograma pozostała w Los Alamos a Daghlian mógł przeprowadzić swój eksperyment, który miał doprowadzić do określenia masy krytycznej Pu-239. 21 maja próbował on ręcznie zbudować z węglika wolframu reflektor neutronów, dzięki któremu część neutronów miała trafiać do źródła promieniowania. Jeśli zna się dokładnie właściwości materiału, z którym się pracuje można, dzięki zastosowaniu takiego reflektora, zmniejszyć masę krytyczną materiału rozszczepialnego. Można też przypadkiem doprowadzić do zapoczątkowania reakcji łańcuchowej.

Kiedy Daghlian ręcznie ustawiał swoje cegiełki, licznik neutronów zaalarmował go, że po dodaniu kolejnej, rdzeń osiągnie masę krytyczną. Daghlian cofnął więc rękę ale przypadkiem upuścił węglik wolframu prosto na rdzeń z plutonu.

Wzrost promieniowania spowodował, że pomieszczenie natychmiast wypełniło się błękitną poświatą zjonizowanego powietrza. Daghlian wpadł w panikę i bezskutecznie próbował rozrzucić kopniakiem budowaną przez siebie konstrukcję. Chwilę później zrobił to ręką, jednak dla niego było już za późno. Zmarł na chorobę popromienną 25 dni później.



21 maja Louis Slotin stał ze śrubokrętem nad rdzeniem, który kilka miesięcy temu zabił jego kolegę. Wraz ze swoim zastępcą, Alvinem Gravesem, późniejszym dyrektorem amerykańskiego programu atomowego, prowadzili oni eksperymenty dotyczące tego samego zagadnienia, które Daghlian przypłacił życiem. Slotin nie używał jednak jako reflektora neutronów cegieł z węglika wolframu ale półsfer z berylu. Była to część badań nad projektami nowych bomb a wiedza na temat tego w jaki sposób osiągnąć masę krytyczną przy pomocy reflektora, mogła zaowocować znacznym uproszczeniem konstrukcji broni.

Śrubokręt nie znalazł się przypadkowo w dłoni Slotina. Wyjątkowo niebezpieczne eksperymenty Slotina, nazywane przez zaangażowanych w nie naukowców „ciągnięciem smoka za ogon”, wymagały bowiem użycia tego niezwykle zaawansowanego narzędzia. Uranowy rdzeń umieszczano w dolnej części berylowej półsfery a drugą półsferę nakładano na górę. Gdyby obie berylowe półsfery zetknęły się, stworzyłyby reflektor neutronów, który doprowadziłby do zapoczątkowania reakcji łańcuchowej. Jedyną rzeczą, która je od siebie oddzielała był właśnie płaski śrubokręt w dłoni Slotina.

Slotin przeprowadzał to doświadczenie już wielokrotnie, często w kowbojskim kapeluszu i, pomimo ostrzeżeń Fermiego, przed tłumem gapiów. Tym razem w pokoju znajdowało się jeszcze siedmiu naukowców, którzy mieli prowadzić pomiary aktywności rdzenia. Jednak podczas opuszczania górnej połowy reflektora ręka Slotina drgnęła, śrubokręt przesunął się a reflektor spadł na rdzeń, który w efekcie osiągnął masę krytyczną. Doszło do gwałtownej reakcji łańcuchowej i emisji dużej dawki promieniowania, której większość pochłonął pochylony nad rdzeniem Slotin. Laboratorium wypełniło się błękitną poświatą. Naukowiec natychmiast chwycił ręką połowę reflektora i odrzucił ją na bok przerywając reakcję łańcuchową. Chwilę po zdarzeniu Slotin skarżył się na kwaśny smak w ustach oraz piekący ból w lewej ręce. Po opuszczeniu pomieszczenia zaczął gwałtownie wymiotować, i, zdając sobie sprawę z powagi sytuacji pożegnał się z kolegami. Zmarł w szpitalu 9 dni później.



Sam „Diabelski rdzeń” został użyty do budowy bomby Gilda, którą zdetonowano 1 lipca 1946 roku na atolu Bikini podczas serii testów broni jądrowej.

Źródło: pl.wikipedia.org/wiki/Diabelski_rdze%C5%84
talesfromthenuclearage.wordpress.com/2009/11/26/the-demon-core/
library.lanl.gov/cgi-bin/getfile?07-17.pdf
Zgłoś

Zrzutka na serwery i rozwój serwisu

Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.

Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Avatar
o................i 2012-06-10, 20:04 64
bardzo ciekawy temat, wątpię jednak, że zostanie doceniony przez stada gimbusów, którzy mają problem z zapisaniem reakcji spalania wodoru
Zgłoś
Avatar
Fullmoon 2012-06-10, 20:19 2
ciekawe, piwko leci
Zgłoś
Avatar
BarnabaTheDog 2012-06-10, 20:41
@autor

Wiesz skąd niebieska poświata? Ja naukę fizyki już jakiś czas temu zakończyłem i nie mogę dojść czy jest to wzbudzanie cząsteczek w powietrzu do emisji, czy fotoemisja z samego rdzenia.
Zgłoś
Avatar
Le_Kloszard 2012-06-10, 21:02 24
BarnabaTheDog napisał/a:

@autor

Wiesz skąd niebieska poświata? Ja naukę fizyki już jakiś czas temu zakończyłem i nie mogę dojść czy jest to wzbudzanie cząsteczek w powietrzu do emisji, czy fotoemisja z samego rdzenia.



Mniejsza z tym, to musiało zajebiście wyglądać.
Zgłoś
Avatar
3m 2012-06-10, 21:16
Uwielbiam takie ciekawostki. Jeżeli redagowałeś sam, nawet w dużej mierze kopiuj-wklej, to dzięki za ten temat!
Zgłoś
Avatar
Ratilt 2012-06-10, 21:21 4
@BarnabaTheDog

Jedyne co mi się kojarzy z niebieską poświatą to tzw. Promieniowanie Czerenkowa. Tyle że ono "powstaje" w wodzie, a nie w powietrzu. Chyba że wilgoć z pokoju też mogła spowodować ten efekt
Zgłoś
Avatar
Suka_Blyat 2012-06-10, 21:21
Dla takich tekstów warto poświęcić kilka minut na przeczytanie
Zgłoś
Avatar
BarnabaTheDog 2012-06-10, 21:26
@Ratilt
Ano, w wodzie, w wodzie. Jak ktoś był w Świerku, to tam reaktor badawczy jest zalany wodą i tak zajebiście napierdala na niebiesko.
Zgłoś
Avatar
D................i 2012-06-10, 21:38 1
Ciekawe szkoda tylko ze niema więcej takich tematów
Zgłoś
Avatar
rolerek 2012-06-10, 21:42 38


Fragment filmu projekt Manhatan, słynna scena z diabelskim rdzeniem. Akcja od 1:20.
Zgłoś
Avatar
sauerps 2012-06-10, 21:42 5
Muszę to przeczytać jak wytrzeźwieję
Zgłoś
Avatar
PegasiBierzeWDupe 2012-06-10, 21:44
Ratilt napisał/a:

@BarnabaTheDog

Jedyne co mi się kojarzy z niebieską poświatą to tzw. Promieniowanie Czerenkowa. Tyle że ono "powstaje" w wodzie, a nie w powietrzu. Chyba że wilgoć z pokoju też mogła spowodować ten efekt



po wybuchu w Czarnobylu ktoś z obsługi widział taką poświatę nad reaktorem. był z nim wywiad, chyba nawet na Sadolu, jakby poszukać to można się dowiedzieć bo chyba było to zjawisko nawet opisane. swoją drogą, relacja i tak była... zajebista.

a za temat oczywiście zimne piwo, z pianą
Zgłoś
Avatar
kesnall 2012-06-10, 21:44 14
Dodatkową ciekawostką jest to, że Slotin otrzymał śmiertelną dawkę szacowaną na 21 Sv promieniowania gamma i neutronowego. (U człowieka już po przekroczeniu dawki skutecznej 1 Sv promieniowania gamma dla całego ciała może wystąpić ostry zespół popromienny, mogący prowadzić do śmierci.)


Usta mężczyzny 21 dni po ekspozycji, w której otrzymał dawkę 10–20 Sv. Widoczne uszkodzenia skóry, warg i języka
Zgłoś
Avatar
pakicito 2012-06-10, 21:55 2
pierdolnij tym w tuska, to się rozliczymy
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie  
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem