Kurwa mać, niech mnie ktoś oświeci? Co jest w tym śmiesznego?
Dziś oglądałem "how it's made" - już nigdy nie zjem pędzla, obudowy pralki, doniczki z obornika, pilnika, łyżew i chuj wie czego. Gdzie tu jest chociażby jakaś gra słów? Bo, że żart ujaranego cymbała to każdy wie. Gdzie kurwa logika, dygresja, ironia czy cokolwiek innego, co może rozśmieszyć?