Już w V wieku p. n. e. grecki filozof, poeta i lekarz Empedokles twierdził, że „miejscem myśli jest pulsująca koło serca krew”. Przypisuje mu się też słowa: „Krew darem życia”.
Dla Hipokratesa (ojciec medycyny) najważniejszymi płynami w organizmie były: krew, żółć, czarna żółć i śluz. Wprowadził on stosowanie upustów krwi w leczeniu chorób zakaźnych i „dla usunięcia nadmiaru wilgoci w organizmie”.
Rzymianie uważali, że upusty krwi pomagają przywrócić zaburzoną równowagę płynów w organizmie. Pili ciepłą krew pokonanych gladiatorów, by przyswoić sobie ich siłę… Za pomocą krwi zwierząt „leczyli” różne choroby. Ciekawe, że krew menstruacyjną uważano za środek antykoncepcyjny i jeden z afrodyzjaków. Również stosowano upusty krwi i nazywano to „oddychaniem żył”.
Lekarz rzymski Galen stwierdził, że istnieją dwa rodzaje krwi, które przemieszczają się osobnymi drogami i spełniają różne funkcje. Krew odżywcza, którą
produkuje wątroba, jest transportowana żyłami do różnych narządów i zużywana przez nie. Serce natomiast produkuje krew życiodajną, która jest tłoczona przez tętnice i przenosi „duchy ożywcze”. Galen twierdził ponadto, że w sercu przepływ krwi odbywa się przez przegrodę międzykomorową przez
liczne drobne otwory, a krew tłoczą tętnice, które mają własności pulsacyjne.
Natomiast w Egipcie powszechnie uważano, że wraz z krwią uchodzą złe duchy. Przypisywali krwi cudowne właściwości, do tego stopnia, że praktykowali kąpiele w tym płynie.
W średniowieczu nadal wierzono, że krew ma cudowne właściwości. Nie mylili się w tej tezie, ale żeby pić krew przy każdej okazji.
Od XVII w. zaczynają się naukowe badania dotyczące krwi.
Angielski lekarz Wiliam Harvey przeprowadzał liczne sekcje zwłok oraz eksperymenty na zwierzętach i dzięki tym doświadczeniom szybko obalił wiele teorii Galena. W 1628 r. jako pierwszy opisał budowę i funkcjonowanie krwiobiegu. Wykazał że skurcz serca jest pochodzenia mięśniowego. Zaczyna się od przedsionków, przechodzi na komory i wyrzuca krew do tętnic. Jego badania dowiodły, że zastawki w sercu umożliwiają przepływ krwi tylko w jednym kierunku, do czego nie jest potrzebne istnienie otworów w przegrodzie międzykomorowej. Harvey stwierdził, że to serce jest pompą tłoczącą krew oraz że komory kurczą się równocześnie, a nie jedna po drugiej, jak uważał Galen.
Eksperyment Williama Harveya dotyczący przepływu krwi w naczyniach żylnych i tętniczych.
Podwiązanie przedramienia tamuje przepływ krwi tętniczej poniżej podwiązania. Oznacza to, że krew płynie w żyłach tylko w kierunku serca.
W 1667r. lekarz króla Francji Ludwika XIV Jean Baptiste Denis przetoczył krew jagnięcą 15-letniemu chłopcu Antoine'emu Mauroya, która jego zdaniem powinna podziałać na pacjenta kojąco. Ale Mauroy nie wyszedł na tym dobrze. Wprawdzie po drugiej transfuzji jego stan się poprawił, lecz wkrótce potem znowu ogarnęło go szaleństwo i w końcu zmarł. Denis został oskarżony o błąd w sztuce lekarskiej. Został jednak uniewinniony. Jak się później okazało pacjent nie zmarł w wyniku transfuzji krwi, tylko był truty arszenikiem.
Po wielu sukcesach Harvey'a i Denisa zaczęto nagminnie dokonywać przetoczeń krwi. Zauważono jednak, że każda transfuzja krwi jest niebezpieczna dla życia z powodu specyficznych różnic krwi zwierzęcej i ludzkiej. Po przetoczeniach obserwowano objawy ciężkiego wstrząsu hemolitycznego, gorączkę, niewydolność nerek, mdłości, pocenie się i oddawanie ciemnego moczu W związku z tym w 1670 r. zgromadzenie paryskich lekarzy, a w 1678 r. parlament rzymski zakazał tego rodzaju transfuzji. Zakaz poparł nawet sam papież.
Po 150 latach przerwy powrócono do transfuzji krwi. W 1818 r. angielski położnik James Blundell wprowadził udoskonalone techniki i nowoczesne narzędzia, obstawał przy przetaczaniu jedynie krwi ludzkiej, transfuzje znowu wzbudziły ogólne zainteresowanie.
Pierwszym polskim lekarzem, który przetaczał ludzką krew był dr Biernikowski. W latach 1827 - 29 był autorem prac: „Transfuzja, czyli przelania i przetoczenia krwi”.
W 1873 r. polski lekarz F. Geselius odkrył, że więcej niż połowa transfuzji kończy się śmiercią. Nie znano jeszcze wtedy grup krwi. Kiedy dowiedzieli się o tym znani lekarze, zaczęli potępiać te praktykę, wskutek czego popularność transfuzji po raz kolejny przygasła.
W 1878 r. francuski lekarz Georges Hayem wprowadził do użytku roztwór soli kuchennej, który mógł być przetoczony bez skutków ubocznych, a ponadto nie krzepnął. Stosowany do dzisiejszych czasów w odpowiednim stężeniu (0,9%) jako roztwór soli fizjologicznej.
Austriacki patolog i immunolog Karl Landsteiner odkrył w 1901r. istnienie grup krwi układu AB0. Za swoją pracę uczony otrzymał Nagrodę Nobla w 1930 r. Dowiódł, że na erytrocytach występują dwa antygeny, które są odpowiedzialne za aglutynacje krwinek, czyli ich zlepianie po zetknięciu z krwinkami o innym antygenie. Wyróżnił grupę A, B i C (C zmieniono potem na 0). To wydarzenie stało się kamieniem milowym krwiodawstwa. Zmniejszyło to powikłania po transfuzjach, szczególnie śmiertelność – teraz wystarczyło sprawdzić czy grupa krwi dawcy jest zgodna z grupą krwi biorcy.
Polski uczony – lekarz, bakteriolog i immunolog Ludwik Hirszfeld przyczynił się do wprowadzenia obowiązującej dzisiaj nomenklatury grup krwi w układzie AB0: A, B, AB i 0 oraz odkrył mechanizm ich dziedziczenia, ułatwiający określanie ojcowstwa. Badania te prowadził w latach 1907 – 11 z Emilem von Dungernem w Zurichu. Oznaczenie grup krwi zostało przyjęte na całym świecie w 1928 roku.
Na początku XX w. dr Richard Lewisohn z Mount Sinai Hospital w Nowym Jorku odkrył środek zapobiegający krzepnięciu krwi - cytrynian sodu (wiąże jony wapnia pełniące kluczową rolę w krzepnięciu krwi). Krew mogła być transportowana na pole walki, zmniejszając w ten sposób liczbę ofiar działań wojennych.
Czasy I i II wojny światowej spopularyzowały wśród społeczeństwa oddawanie krwi. W USA w czasie II wojny światowej oddano około 13 mln jednostek krwi!!!
Po zakończeniu I wojny światowej jedynie w Związku Radzieckim kontynuowano badania nad krwią i jej konserwacją. W 1926 r. otwarto Instytut Przetaczania Krwi w Moskwie, a w kilka lat później stworzono już Służbę krwi, która działała na obszarze całego Związku Radzieckiego. Krwiodawców otaczano ogromnym szacunkiem i opieką.
W 1940 r. Karl Landsteiner i Alexander Wiener (amerykański hematolog) odkryli dodatkowy antygen w czerwonych krwinkach – czynnik Rh D. Na tej podstawie wyróżniono Rh (+) i Rh (-).
JAK WIDZISZ GDYBY NIE BIALI NIE BYŁOBY CZEGOŚ TAKIEGO JAK KRWIODAWSTWO.