na koniec bonus dla sadoli, czyli cycki jakiejś tępej dzidy, w sumie to mogła się nie odzywać.
na koniec bonus dla sadoli, czyli cycki jakiejś tępej dzidy, w sumie to mogła się nie odzywać.
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
ps. podejscie - niech sobie kazdy pali, pije itd. wolnosc wyboru. Nie kurwa, mi sie takie podejscie nie podoba - chcialbym nie byc otoczony debilami i wariatami na kazdym kroku...
U kozojebców spod znaku IS poczułbyś się jak w domu
Piszę to pod każdym tematem o ziole. Mam kumpla, który systematycznie jarał w średniej, zaczął od 3 gimnazjum, w technikum się rozpalił. Potrafią się z nim dogadać osoby, które spędzały z nim czas przed tym jak jarał, mówi jak chce, bez żadnego składu, mózg ma totalnie zniszczony, jest inteligentny, ale nie potrafi tego przekazać w żaden sposób. No i wcale nie miał zamiaru się uzależnić, "palę tylko na imprezach, do towarzystwa, albo jak ktoś poczęstuje" takie były początki, ale niee, marihuanen jest super, tylko durni ludzie nie chcą go zalegalizować. Jestem ciekawy ile podobnych osób mijałbym na ulicy gdyby to było legalne.
Myślisz że jak kumpel waliłby czystą od 3 gimbazy (to jest bodaj 7 klasa dawnej podstawówki?) to miałby IQ 180? Jeżeli odpowiedź brzmi tak - to też się sprytem nie popisujesz. Zachowaj swoją opowieść o koledze-patusie dla siebie.
Zastanów się ile osób które mijasz codziennie na ulicy jara giety i nigdy byś ich o to nie podejrzewał.
Sam jestem często w szoku ilu jest użytkowników zielonego.
Sama marihuana uzależnia porównywalnie lub słabiej niż papierosy czy alkohol. Silniejsze uzależnienie pojawia się, kiedy ktoś kupuje niesprawdzony towar i de facto daje sobie wcisnąć inne narkotyki. Legalizacja pomogłaby częściowo zlikwidować to zjawisko.
Porównanie marihuany do morfiny uważam za najcelniejszy argument z całego materiału.
Ja jestem old-school, tylko alko w dużych ilościach gwarantuje przednią zabawę
Jeszcze parę lat i konopie wrócą do łask, w kilku ośrodkach badawczych w Holandii zezwolono na odwrócenie procedury wprowadzania marihuany jako typowego medykamentu (3 poziomy badań, szukanie czynnika aktywnego, testy na myszach, testy na ludziach, czas na efekty uboczne itp. itd. cała ustawa to reguluje, która jest do wglądu w internecie). Nie wiem czy w tym roku będzie zakończenie badań z ostatecznym podaniem wyników i propozycjami przyszłych leków, czy w przyszłym, musiałbym się zapytać kolegi, który pracuje jako laborant w firmie produkującej nasiona. W lipcu tego roku ma być jakieś głosowanie w parlamencie europejskim, które przybliży przyszłoroczną legalizację w całej Unii medycznej marihuany. Firma, w której pracuje znajomy prowadzi badania z tęgimi łbami z izraelskich ośrodków medycznych, które od lat 90' stosują marihuanę w szeroko rozumianej profilaktyce raka. Efekt jest taki, że w sumie 8 firm farmaceutycznych pompuje pieniądze w badania i ma chrapkę na owe leki, gdyż bedą tanie w produkcji i skuteczne.
W ciągu 4 miesięcy mam mieć decyzję wojewody o możliwości zasadzenia 8h moich nieużytków konopiami siewnymi. Jeśli zalegalizują medyczną, poproszę Izrael o wybudowanie ambasady na moim polu, nawet im synagogę wybuduję, aby tylko ominąć polskie pojebane prawo. Kupię sobie kombajn, będę kurwa sadził medyczną, kosił i sprzedawał. Sadził, kosił i sprzedawał.
Jak ma to pomóc osobom ze starczą demencją, jakimiś pojebanymi chorobami, a przede wszystkim łysym dzieciakom, chorującym na raka, które nawet nie zakosztowały życia to upierdolę sobie napleta, nauczę się talmudu i zostanę rabinem.
Piszę to pod każdym tematem o ziole. Mam kumpla, który systematycznie jarał w średniej, zaczął od 3 gimnazjum, w technikum się rozpalił. Potrafią się z nim dogadać osoby, które spędzały z nim czas przed tym jak jarał, mówi jak chce, bez żadnego składu, mózg ma totalnie zniszczony, jest inteligentny, ale nie potrafi tego przekazać w żaden sposób. No i wcale nie miał zamiaru się uzależnić, "palę tylko na imprezach, do towarzystwa, albo jak ktoś poczęstuje" takie były początki, ale niee, marihuanen jest super, tylko durni ludzie nie chcą go zalegalizować. Jestem ciekawy ile podobnych osób mijałbym na ulicy gdyby to było legalne.
Szczerze mówiąc nie rozumiem problemu. Jeżeli Twój kolega był takim idiotą, żeby się do tego doprowadzić to jego sprawa i to dobór naturalny się nazywa.
To samo mogą Ci powiedzieć dzieci z domów gdzie rodzice są ciągle pijani. Tylko pijacy dodatkowo są groźni dla otoczenia. Zakażesz alkoholu bo ludzie nie potrafią się opanować? Nie! Po prostu trzeba porządnie karać.
Ja osobiście jestem za pełna legalizacją wszystkich używek. Sam nic nie biorę i brać nie chcę, ale bynajmniej nie zabraniam. W małych ilościach nie zaszkodzi nic. A jak debile się pozabijają to tylko na plus dla społeczeństwa.
Z resztą to taki absurd, że alkohol który tyle robi szkód (rozbija rodziny, niszczy życie, pijaki powodują wypadki itd) jest legalny, a marihuanen w sumie nie robi nic złego, oczywiście jeśli ktoś jara dzień w dzień to skutki tego odczuje i to nieprzyjemne.
O autorze tematu - kolejny imbecyl, który uwierzył kolegom na słowo, że marihuana nie jest szkodliwa i próbuje to promować. Won stąd.
@down
Heh, jak napisalem temat gówno-burza więc kasuję posta. A co ma ta wóda do zielska? Tak was boli, że alko jest legalne a ten syf nie? Jedno i drugie gówno warte i niektórzy powinni mieć faktycznie zakaz picia, albo ich wyjebać gdzieś poza społeczeństwo, niech tam degradują razem z ćpunami.
I chuj, więcej nie odpisuję bo szkoda czasu
Wiem że można mieć po tym fajną banię i czasem nie widać efektów ubocznych. Ale od tej euforii to widzicie tylko pozytywy, o negatywach nie chcecie słyszeć. Cóż za ignorancja i nieodpowiedzialność.
Bo po piątkowym "litrze" ze Zbychem przy grillu, to na pewno zachowujesz trzeźwość umysłu, racjonalne myślenie i odpowiedzialność...
Z marihuaną jest jak z alkoholem. Są "piątkowi degustatorzy", palący co jakiś czas do towarzystwa i Henie spod sklepu, jarający codziennie byle gówno.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów