@Noriax - wszystkie katolickie zasady są odpowiednio "naginane" żeby odpowiadały czasom w jakich ludzie żyją. np. z początku papieże i księża mogli się żenić i mieć dzieci, ale spierdalał im majątek po śmierci księża rozdysponowywany na dzieci i dzieci tychże dzieci (które już z kościołem niekoniecznie miały coś wspólnego), więc wprowadzili celibat (co nie przeszkadzało wielu papieżom wyprawiać rzeczy jakich niepowstydziliby się Sodomici). Podobnie jest z seksem oralnym, analnym i masturbacją - wg. Biblii seks nieprowadzący do wytrysku w kobiecie jest zakazany, masturbacja jest wiec też zakazana (grzech Onana) nie wspominając już o analu (niekoniecznie z drugim panem) więc jeżeli twoja dama pobudza cię rączką albo ustami albo pozwala na wizytę w Grocie Nestle ale kończysz w niej "tradycyjnie" jest wszystko ok, ale jeżeli przypadowo wytryśniesz przed wejściem (czasami zdarza się nawet najlepszym
to jest to już grzech, choć nie zrobiliście niczego złego bo robiliście tak setki razy i nie sposób przeprowadzić gry wstepnej w inny sposób. Ale po wielu latach takiej interpretacji kościół się ugiął i stwierdził, że jednak każdy seks w zaciszu małżeńskiej alkowy jest dozwolony, nawet jeżeli dochodzi do wytrysku "poza". Co w takim razie z setkami osób które wstydziły się przez te 2000 lat się wyspowiadać z tego i poszły do piekła z grzechem, mimo że teraz to już nie jest grzech? I co z kobiecą masturbacją? Co z samogwałtem analnym? Przecież wtedy nie dochodzi do wytrysku, ale jakaś forma pobudzenia seksualnego jest. Czy jeżeli kobieta np. jadąc rowerem przypadkowo pobudzi swoją łechtaczkę, to jest to już masturbacja i grzech? Czy jeżeli pan podczas badania prostaty się podnieci - jest to już grzech? Czy polucje (które miał chyba każdy facet w młodości, nawet ksiądz) to też grzech? Dochodzi do "wylania nasienia poza kobietą" ale przecież skoro to naturalna reakcja ciała... Takich głupich pytań są tysiące i religia na nie nie potrafi odpowiedzieć.