To co piszesz zwłaszcza w konteście dzisiejszej sytuacji w Polsce świadczy o niedojrzałości i ignorancji temamtu.
Tematu jak już i jak widać nie wszyscy wiedzą co to sarkazm. Cóż to przychodzi czasem. Na pewno kiedyś nawet Tobie się powiedzie zrozumienie sarkazmu
Kapitalistom nie zależy na biednym społeczeństwie, bo kto by kupował ich produkty. Dlatego cały ten wywód jest nic nie wart. Tak samo nie zależy im na niszczeniu ekonomii. Widzę też, że nowe technologie to jakiś mityczny niszczyciel dobrego, socjalnego życia. Człowieku z takim podejściem to najlepszym rozwiązaniem jest wprowadzenie średniowiecza i zakaz dalszej nauki, bo przecież samochody zabrały pracę nosicielom lekktyk...
Nie zależy na papierze w i normalnym kraju rozwiniętym. W Polsce jest wszystko na opak.Kapitalistom powinno zależeć na ludziach w końcu to na nich zarabia. Kiedy społeczeństwo jest biedne to nie będzie kupować (podanych w przykładzie powyżej) wibratorów tylko produkty potrzebne do przeżycia. Jeśli nie będę kupować sprzedaż maleje, sprzedaż maleje maleje produkcja bo nie opłaca się produkować resztę samemu można wydedukować. Ale jeśli za interesy się biorą polscy dorobkiewicze którzy chcą się szybko dorobić na biedzie ludzi to wychodzi to co teraz panuje w kraju. Sam piszesz poniżej że RP jest 200 lat za innymi państwami i niestety to prawda. 200 lat temu nie było maszyn o których wspominam lecz zastępowali je niewolnicy którzy wybudowali podwaliny pod współczesny system. I nie mów mi że gdyby Polski wyzyskiwacz miał wybór zatrudnić 10 ludzi czy zakupić maszynę (mówimy tu o branżach niewyspecjalizowanych elektronicznie - bo to rozumie się samo przez się ze człowiek nie zbuduje sam mikroprocesora)która by za nich robiła to wybrałby maszynę bo w dłuzszej perspektywie wychodzi taniej. A przecież o to chodzi. Tylko o szmal. Niestety taka patologia panuje w naszym kraju.
Tego nie było wcześniej. Zobacz, że Polska jest krajem na dorobku. Nie stać nas na wiele rzeczy dlatego, bo jesteśmy jakieś 200 lat za innymi państwami, które mogły się rozwijać, delikatniej mówiąc bardziej harmonijnie. Teraz przyszedł dzień spłaty za życie przez 20 lat na kredytach. Inaczej mówiąc trzeba budować te gospodarkę, w końcu. Nie rozumiem jak tak wysokie podatki i jeszcze obwieszczenie ich zwiększenia ma poprawić czyjkolwiek los.
Dlatego jeśli ten system się nie sprawdza w Polsce trzeba go zmienić na taki który w końcu będzie coś budował a nie dawał możliwości do burzenia i kradzieży.
Było to już powiedziane wcześniej. Im zależy na maksymalizacji zysków. Jak osiągają to takimi metodami i im się to sprawdza, to czemu mają zmieniać swoje strategie?
i co mam rozumiec ze maksymalizacja zyskow za wszelka cene jest ok bo przyczynia sie do ogolnokrajowego rozwoju? bo wkoncu co dobre dla korporacji lokujace zyski chuj wie gdzie a placace szeregowym pracownikom ochlap umozliwiajacy przezycie miesiaca i nic wiecej?
______________
You've got to realize you're just the devil just as much as you're God.
Tematu jak już i jak widać nie wszyscy wiedzą co to sarkazm. Cóż to przychodzi czasem. Na pewno kiedyś nawet Tobie się powiedzie zrozumienie sarkazmu
Nie bardzo mogę odróżnić co to sarkazm a co nie bo zobacz sam co piszesz.
Nie zależy na papierze w i normalnym kraju rozwiniętym. W Polsce jest wszystko na opak.Kapitalistom powinno zależeć na ludziach w końcu to na nich zarabia. Kiedy społeczeństwo jest biedne to nie będzie kupować (podanych w przykładzie powyżej) wibratorów tylko produkty potrzebne do przeżycia. Jeśli nie będę kupować sprzedaż maleje, sprzedaż maleje maleje produkcja bo nie opłaca się produkować resztę samemu można wydedukować. Ale jeśli za interesy się biorą polscy dorobkiewicze którzy chcą się szybko dorobić na biedzie ludzi to wychodzi to co teraz panuje w kraju. Sam piszesz poniżej że RP jest 200 lat za innymi państwami i niestety to prawda. 200 lat temu nie było maszyn o których wspominam lecz zastępowali je niewolnicy którzy wybudowali podwaliny pod współczesny system. I nie mów mi że gdyby Polski wyzyskiwacz miał wybór zatrudnić 10 ludzi czy zakupić maszynę (mówimy tu o branżach niewyspecjalizowanych elektronicznie - bo to rozumie się samo przez się ze człowiek nie zbuduje sam mikroprocesora)która by za nich robiła to wybrałby maszynę bo w dłuzszej perspektywie wychodzi taniej. A przecież o to chodzi. Tylko o szmal. Niestety taka patologia panuje w naszym kraju.
O czym ty w ogóle piszesz. Masz do wyboru produkt kosztujący 1000zł i takiej samej jakości, ba może nawet lepszej kosztujący 200zł który kupisz? Pierwszy był wyprodukowany przez 10 osób, drugi przez jedną maszynę. Takie sprawy reguluje rynek. A rynek zawsze chce najlepszej jakości w najniższej cenie. To bardzo proste rozumowanie.
Poza tym nie rozumie czemu uwżasz, że ludie to jakieś bezmózgi, które nie będą potrafiły się dostosować do wolnego rynku. Fakt istnieje cała masa ludzi, wychowyanych na PRLu, którym wydaje się, że wszystko im się należy bo to przecież oni siedząc i pierdząc w stołek na zakładzie "zbudowali" jego potęgę... Naprawdę to jest dopiero sarkazm. Poza tym jak mamy być
konkurencyjni w eksporcie jak będziemy zacofani technologicznie?
Dlatego jeśli ten system się nie sprawdza w Polsce trzeba go zmienić na taki który w końcu będzie coś budował a nie dawał możliwości do burzenia i kradzieży.
Widzę, że też chcesz całkowiecie wolnego rynku z przejrzystymi przepisami i minimalną albo żadną kontrolą urzędniczą.
i co mam rozumiec ze maksymalizacja zyskow za wszelka cene jest ok bo przyczynia sie do ogolnokrajowego rozwoju? bo wkoncu co dobre dla korporacji lokujace zyski ch*j wie gdzie a placace szeregowym pracownikom ochlap umozliwiajacy przezycie miesiaca i nic wiecej?
Jak u nas by były niskie podatki to właśnie u nas lokowali by te pieniądze. Nie rozumiem tej obrony tych pracowników korporacji. Jakby uwżali, że płaci im się za mało to albo by przeszli do konkurencji albo forsowali podwyżki.
Więc albo nie jest im tak źle i uważają, że są godnie nagradzani, albo wiedzą, że ich kwalifikacji i jakość pracy jest na tyle słaba, że nikt ich nie przyjmie gdzie indziej.
Jak rozumiem ty chciałbyś siedzieć na dupie przed TV całe dnie mając na wszystko pieniądze?
Kapitalistom nie zależy na biednym społeczeństwie, bo kto by kupował ich produkty.
tylko tak to mozna skomentowac:
pewnie dlatego tak sie troszcza o pracownikow pozbawiajac ich wszelkich mozliwych praw i zabezpieczen, zastepujac ich prace maszynami, tnac koszty gdzie sie da bez wzgledu na spoleczne koszty, to wszystko nazywajac, jakze ladnie brzmiacym zwrotem , "optymalizacja kosztow"
Nie rozumiem tej obrony tych pracowników korporacji. Jakby uwżali, że płaci im się za mało to albo by przeszli do konkurencji albo forsowali podwyżki. ?
przeszliby do konkurencji albo zazadali podwyzki? nastepny zajebisty wywod. ty chyba naprawde nie wiesz co sie na rynku pracy dzieje ze takie rzeczy wygadujesz
proponuje zatrudnic sie gdziekolwiek (oile jakas robote utrafisz) i sprobowac zmienic prace. a najlepiej sprobuj sie nieco usamodzielnic, zalozyc rodzine, sila rzeczy wziasc kredyt na jakies mieszkanie i zabawic sie w stawianie warunkow. jak na twoje miejsce z wywieszonym jezorem czeka 20tu gotowych pracowac za 70%tego co masz bo sami nie maja co do gara wlozyc, albo robic za darmo jakis 6 czy 12 miesieczny staz zeby zdobyc doswiadczenie. bo w naszym kraju wspanialym nawet do mieszanai betonu czy trzepania workow po cemencie bez doswiadczenia ciezko sie zalapac
czarek00 PISal o maszynach, ze kazdy kupi tam gdzie taniej bo kupi sie maszyne a pracownikow wyjebie. no i tu wlasnie dochodzimy do sedna sprawy: maszyna robi za tych 10 pracownikow, jednoczesnie jest 10 rodzin bez pracy, albo lapiaca jakiekolwiek zajecie zeby miec na chleb. i kto kupi ten towar wyprodukowany przez maszyne jak nikt nie bedzie mial $. to oczywiscie lekkie uogolnienie ale tak to w praktyce wyglada.kapitalista tnac koszta gdzie sie da, zwalniajac ludzi zastepujac ich maszynami, albo wypracowujac normy wysrubowane do granic mozliwosci normami( pieluchy dla kasjerek to pewnie lewacki pomysl) jednoczesnie oczekuje ze spoleczenstwo bedzie kupowalo coraz wiecej jego produktow. tylko skad ludzie bez pracy, albo z obnizona do granic ubostwa pensja maja kupowac cokolwiek poza chlebem i parowkami? o tym juz nikt z drogich kapitalistow nie mysli
______________
You've got to realize you're just the devil just as much as you're God.
tylko tak to mozna skomentowac:
:ok***a:
pewnie dlatego tak sie troszcza o pracownikow pozbawiajac ich wszelkich mozliwych praw i zabezpieczen, zastepujac ich prace maszynami to wszystko nazywajac jakze ladnie brzmiacym zwrotem "optymalizacja kosztow"
Ale czego ty chcesz właściwie? Mają ci udziły w firmie oddwać? bo nie rozumiem. Jak chcesz to przepłacaj wszystko twoja sprawa, ale nie zmuszaj innych do tego.
przeszliby do konkurencji albo zazadali podwyzki? nastepny zajebisty wywod. ty chyba naprawde nie wiesz co sie na rynku dzieje ze takie rzeczy wygadujesz
A w nim jest nie tak? Jak człowiekowi zależy to stara się poprawić swój los. np. lepiej pracując, dłużej pracując, pogłębiając swoje kwalifikacje, stając się bardziej konkurencyjny na rynku pracy. W twoim świecie po podstawówce należy się już emerytura, tak?
A w nim jest nie tak? Jak człowiekowi zależy to stara się poprawić swój los. np. lepiej pracując, dłużej pracując, pogłębiając swoje kwalifikacje, stając się bardziej konkurencyjny na rynku pracy. W twoim świecie po podstawówce należy się już emerytura, tak?
lepiej pracujac, dluzej poglebiajac kwalifikacje - i myslisz ze w polskiej firmie za takie rzeczy dostajesz dodatkowe $?
musze cie oswiecic: nie dostajesz dodatkowej kasy, jezeli wykonasz jakies dodatkowe zajecie to zwykle staje sie ono automatycznie t woim obowiazkowym zajeciem. w bycie konkurencyjnym na rynku pracy mozna mowic w przypadku kilku %ogolu niezbednych wykwalifikowanych pracownikow ktorzy sa niezbedni do funkcjonowania calosci porzedsiebiorstwa, maja jakas szczegolna umiejetnosc lub wiedze.
nie, w moim swiecie nie nalezy sie po podstawowce emerytura. w moim swiecie miloby bylo gdyby pracownik byl w stanie utrzymac siebie, zone, 2 dzieci na przyzwoitym poziomie umozliwiajacym rozwoj a nie wegetacje.
nie chodzi o to ze pracownik jezdzi samochodem za 3000 a szef za 300000. chodzi o ogolne poszanowanie ludzkiej pracy, bo gdyby nie ten robol jezdzacym wrakiem za 3000 to szefa nie byloby stac na samochod za 300000 bo sam by nie byl w stanie wykonac calej tej pracy.
w naszym zdegenerowanym do granic przyzwoitosci ustroju gdzie podaz rak do pracy jest tak duza przedsiebiorca moze sobie pozwalac na stale obnizanie pensji, ciecie wydatkow bo wie ze na biurku lezy stos cv ludzi ktorzy nie maja wyboru i wezma kazda robote zeby utrzymac sie na powierzchni.
______________
You've got to realize you're just the devil just as much as you're God.
A w nim jest nie tak? Jak człowiekowi zależy to stara się poprawić swój los. np. lepiej pracując, dłużej pracując, pogłębiając swoje kwalifikacje, stając się bardziej konkurencyjny na rynku pracy. W twoim świecie po podstawówce należy się już emerytura, tak?
No bez jaj ile można się uczyć i kogo teraz stać na nauke przez całe życie. Tylko w polsce jest tak że trzeba miec stos papierków potwqierdzających umiejetności. Jak pojedziesz na zachod z tymi papierzyskami to cie pracodawca poda na policje za falszowanie dokumentacji bo nikt normlany nie uwierzy ze mozna miec 20 kursow z wszelakich dziedzin i 3 kierunki studiow jak to u nas sie trafiaja (a i tak tacy maja za male kwalifikacje)
nie, w moim swiecie nie nalezy sie po podstawowce emerytura. w moim swiecie miloby bylo gdyby pracownik byl w stanie utrzymac siebie, zone, 2 dzieci na przyzwoitym poziomie umozliwiajacym rozwoj a nie wegetacje.
nie chodzi o to ze pracownik jezdzi samochodem za 3000 a szef za 300000. chodzi o ogolne poszanowanie ludzkiej pracy, bo gdyby nie ten robol jezdzacym wrakiem za 3000 to szefa nie byloby stac na samochod za 300000 bo sam by nie byl w stanie wykonac calej tej pracy.
w naszym zdegenerowanym do granic przyzwoitosci ustroju gdzie podaz rak do pracy jest tak duza przedsiebiorca moze sobie pozwalac na stale obnizanie pensji, ciecie wydatkow bo wie ze na biurku lezy stos cv ludzi ktorzy nie maja wyboru i wezma kazda robote zeby utrzymac sie na powierzchni.
No właśnie o to też mi chodzi. Trzeba zmienić system, ale nie w taki sposób jaki ty proponujesz bo to tylko pogłębi taką patologię.
No bez jaj ile można się uczyć i kogo teraz stać na nauke przez całe życie. Tylko w polsce jest tak że trzeba miec stos papierków potwqierdzających umiejetności. Jak pojedziesz na zachod z tymi papierzyskami to cie pracodawca poda na policje za falszowanie dokumentacji bo nikt normlany nie uwierzy ze mozna miec 20 kursow z wszelakich dziedzin i 3 kierunki studiow jak to u nas sie trafiaja (a i tak tacy maja za male kwalifikacje)
No właśnie prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach trzeba się uczyć przez całe życie. Dzisiaj nauka rozwija się bardzo szybko i rozwija się coraz szybciej. Np. Często wiedza z początków studiów będąca czymś nowym, na koniec studiów jest już albo przestażała albo staje się faktem, a nie tylko jakąś tam hipotezą.
Prawda jest taka, że jest faktycznie przesycenie rynku pracy, natomiast zależy też czego są te kursy, bo jak z dziedziny tipsów i makujażu no to sorry.
Nie wiem do czego pijesz, ale widzę, że chętnie wprowadził byś NAKAZ zatrudnienia. To jest właśnie bardziej zbliżone do panów w brunatnych koszulach.
Osobiście nie widzę nic złego w nakazie zatrudnienia, jeśli państwo jest w stanie wydolić. A jest.
No właśnie stwarza bardzo dużo sytuacji do możliwych nadużyć... I tak zawsze najsłabsi płacą największą cenę za wszystko.
No tak, bo przecież w kapitalizmie, jak ci coś nie pasuje to zmieniasz pracodawcę, który płaci więcej... Zastanawia mnie jedno - dzisiaj też każdy pracodawca ma równe szanse, też jeden może płacić mniej - inny więcej. To dlaczego wszyscy płacą tak samo ? Spójrz sobie na biznes ochroniarski, markety czy firmy budowlane. We wszystkim tych branżach, gdzie byś nie trafił to zarabiasz podobne pieniądze. Kapitalizm miałby to zmienić ? Pierdolenie.
I w ogóle skąd wiesz kto w tych przedsiębiorstwach tak na prawdę najciężej pracuje?
Bo trochę już popracowałem(wiem, wszystko jeszcze przed tobą ). W żadnej robocie, którą wykonywałem nie mógłbym powiedzieć, że mój przełożony i jego przełożony robili cokolwiek produktywnego. No chyba, że picie kawy to jest obciążający obowiązek
To dlaczego tak mały % ludzi zarabia minimalną krajową? Dlaczego osoba wykształcona albo robotnik wykwalifikowany może liczyć na zarobki dużo wyższe niż minimalna krajowa?
Bo zdecydowana większość nie zarabia nawet tego harując na umowie zlecenie Osoba wykształcona zarabia dużo ponad ? Spójrz sobie na nauczycieli. Nawet ci w prywatnych szkołach często muszą zakładać własną działalność gosp. na rzecz szkoły, żeby gdziekolwiek taką pracę dostać.
Robotnik wykwalifikowany zarabia dużo powyżej ? Ciekawe. Paru znam, kilku ma na etacie 1950zł na rękę(to nie ''dużo powyżej''), a inni zapierdalają na czarno i są w UP zarejestrowani dla składek zdrowotnych
Minimalizowanie kosztów pracy porównujesz do kradzieży?
Minimalizowanie kosztów pracy poprzez zabiegi nie zgodne z prawem są takim samym przestępstwem, jak kradzież, więc dlaczego miałbym tego nie porównywać ?
Gdyby nie tego typu zabiegi wiele osób nie znalazłoby zatrudnienia.
Już nawet nie będę tego komentował, bo to bzdura totalna.
Ty pewnie jako przedsiębiorca płaciłbyś swoim pracownikom dużo więcej niż są warci.
Ludziom płaciłbym uczciwie. Tak, żeby pan Mietek sprzątacz za pracę w mojej firmie mógł normalnie żyć, a nie pracował 240 godzin miesięcznie tylko po to, żeby jego wynagrodzenie wyparowało w momencie pojawienia się na koncie. Wolałbym zrezygnować z reklamy(bo jakość jest wystarczającą reklamą) i wypasionych fur dla swoich przedstawicieli handlowych(co nie znaczy, że zainwestowałbym w polonezy ze złomowiska...) i bankietów, które z reguły kończą się tym, że cala ta ''śmietanka towarzyska leży zarzygana pod stołem.
Jaki sprzęt za grubą kasę masz na myśli?
Wypasione telefony służbowe i samochody, drogie ubrania i wszystko to, co nie jest niezbędne do tego żeby firma funkcjonowała.
Kieronik zarabiający 6tyś zł, to dla ciebie jest ogromne wynagrodzenie?
W porównaniu ze zwykłym pracownikiem, który nie raz zapierdala o wiele ciężej to tak.
Inwestowanie w reklamę, to dla ciebie zbędny wydatek?
Zależy w jaką. Jednakże poziom obecnych reklam w telewizji czy inwestowanie gwiazdeczek by stały się 'twarzą firmy'' wskazuje na to, że reklamy w Polsce w zasadzie nie ma, a więc są to pieniądze wyrzucone w błoto. Zamiast dać 3 mln złotych za kilka sesji zdjęciowych Kasi Cichopek czy innego ''Dodoida'' wolałbym dać premie swoim pracownikom.
Płacenie pracownikowi produkcji mniej niż kierownikowi, to dla ciebie niesprawiedliwość?
A co w tym dziwnego ? Przede wszystkim uważam, że kierownik powinien być jednocześnie pracownikiem produkcji żeby dawać przykład, a nie pojawiać się raz na 4 godziny na taśmie i pierdolić, jak coś powinno być zrobione, a nie jest po czym udać się do swojej kanciapy żeby pić kawę i przeglądać facebooka. Wtedy może zarabiać więcej.
Znaczy się : Ponad połowa Polaków zarabia mniej niż średnia krajowa dominanta to około 2000 brutto - niewiele więcej niż ustawowe 1600 brutto - to ma być zarobek dużo wyższy od minimalnej krajowej??? Chyba ze mówisz o wyjeździe za granice to wtedy owszem można zarobić więcej.
W 2005 roku procent osób pobierających wynagrodzenie minimalne wynosił: 4,49%
Dlaczego tak mało?
Dlaczego pracodawcy są skłonni płacić więcej niż wynosi wynagrodzenie minimalne?
No tak bo trzeba przytulać biednych wyzyskiwaczy i dać im ciu-ciu bo nie moga sobie kupić wyspy na pacyfiku albo nowego modelu Porsche za jedyne 3 miliony $ tylko muszą płacić pensje nierobom. Najlepiej by było jak by to pracownik płacił pracodawcy za to że może u niego pracować.
Kto tu mówi o dawaniu?
Najlepiej tłamsić ludzi przedsiębiorczych, dziwić się dlaczego gospodarka tak wolno się rozwija i dlaczego powstaje tak mało nowych miejsc pracy.
W 2005 roku procent osób pobierających wynagrodzenie minimalne wynosił: 4,49%
Dlaczego tak mało?
Statystycznie 9/10 osob jest zadowolonych z gwałtu zbiorowego... Statystyka nie odzwierciedla realiów.
Poza tym wynagrodzenie minimalne dotyczy tylko osób, które posiadają umowę o pracę. Druga sprawa to fakt, że 1182zł to już nie płaca minimalna, a więc ujmuje się w statystyce.
Najlepiej tłamsić ludzi przedsiębiorczych, dziwić się dlaczego gospodarka tak wolno się rozwija i dlaczego powstaje tak mało nowych miejsc pracy.
Co za demagogia...
Osobiście nie widzę nic złego w nakazie zatrudnienia, jeśli państwo jest w stanie wydolić. A jest.
Nie jest, chyba, że masz jakąś kolonię, która na ciebie pracuje.
No tak, bo przecież w kapitalizmie, jak ci coś nie pasuje to zmieniasz pracodawcę, który płaci więcej... Zastanawia mnie jedno - dzisiaj też każdy pracodawca ma równe szanse, też jeden może płacić mniej - inny więcej. To dlaczego wszyscy płacą tak samo ? Spójrz sobie na biznes ochroniarski, markety czy firmy budowlane. We wszystkim tych branżach, gdzie byś nie trafił to zarabiasz podobne pieniądze. Kapitalizm miałby to zmienić ? pie**olenie.
Bo tam jest przesyt pracowników. Dlatego ich praca ma niską wartość. Jakby był niedobór na pewno zarabiali by więcej.
Bo trochę już popracowałem(wiem, wszystko jeszcze przed tobą ). W żadnej robocie, którą wykonywałem nie mógłbym powiedzieć, że mój przełożony i jego przełożony robili cokolwiek produktywnego. No chyba, że picie kawy to jest obciążający obowiązek
Może i tak, ale nie wiem dokładnie wszystkiego. Może np. już się napracował w tej firmie i dlatego został przełożonym.
Bo zdecydowana większość nie zarabia nawet tego harując na umowie zlecenie Osoba wykształcona zarabia dużo ponad ? Spójrz sobie na nauczycieli. Nawet ci w prywatnych szkołach często muszą zakładać własną działalność gosp. na rzecz szkoły, żeby gdziekolwiek taką pracę dostać.
Robotnik wykwalifikowany zarabia dużo powyżej ? Ciekawe. Paru znam, kilku ma na etacie 1950zł na rękę(to nie ''dużo powyżej''), a inni zapie**alają na czarno i są w UP zarejestrowani dla składek zdrowotnych
No, ale to jest efekt kosztów pracy, że muszą zakłądać formy samozatrudnienia. Pamiętaj, że na czarno odpadają koszty pracy, i może po prostu opłaca się zatrudnić kogoś za 1500zł na rękę na czarno, ale żeby mu płacić ponad 2000zł w normalnym trybie zatrunienia już nie.
Minimalizowanie kosztów pracy poprzez zabiegi nie zgodne z prawem są takim samym przestępstwem, jak kradzież, więc dlaczego miałbym tego nie porównywać ?
Ale to rozumiem tej pracy na czarno się tyczy?
Ludziom płaciłbym uczciwie. Tak, żeby pan Mietek sprzątacz za pracę w mojej firmie mógł normalnie żyć, a nie pracował 240 godzin miesięcznie tylko po to, żeby jego wynagrodzenie wyparowało w momencie pojawienia się na koncie. Wolałbym zrezygnować z reklamy(bo jakość jest wystarczającą reklamą) i wypasionych fur dla swoich przedstawicieli handlowych(co nie znaczy, że zainwestowałbym w polonezy ze złomowiska...) i bankietów, które z reguły kończą się tym, że cala ta ''śmietanka towarzyska leży zarzygana pod stołem.
No i prowadził byś ten biznes może ze dwa miechy. Przez co wszyscy twoi pracownicy staracili by pracę i w ogóle nie mieli dochodu.
W porównaniu ze zwykłym pracownikiem, który nie raz zapie**ala o wiele ciężej to tak.
Znowu dysproporcja jakaś. Często osoby na stanowiskach kierowniczych muszą myśleć o pracy 24 h na dobę 7 dni w tygodniu. Podczas gdy pan Mietek odwali swoje sprzątanie i ma wyjebane na wsyzstko. Tego rozumiem nie bierzesz pod uwagę.
Zależy w jaką. Jednakże poziom obecnych reklam w telewizji czy inwestowanie gwiazdeczek by stały się 'twarzą firmy'' wskazuje na to, że reklamy w Polsce w zasadzie nie ma, a więc są to pieniądze wyrzucone w błoto. Zamiast dać 3 mln złotych za kilka sesji zdjęciowych Kasi Cichopek czy innego ''Dodoida'' wolałbym dać premie swoim pracownikom.
Ale takie reklamy w Polsce "żrą" to znaczy przynoszą efekt. Chcesz zabronić takich zabiegów. Będziesz mówił na co mają wydawać swoje pieniądze?
A co w tym dziwnego ? Przede wszystkim uważam, że kierownik powinien być jednocześnie pracownikiem produkcji żeby dawać przykład, a nie pojawiać się raz na 4 godziny na taśmie i pie**olić, jak coś powinno być zrobione, a nie jest po czym udać się do swojej kanciapy żeby pić kawę i przeglądać facebooka. Wtedy może zarabiać więcej.
No ale wtedy zapierdalałby jeszcze ciężej od pracowników, gdzie ta sprawiedliwość? Poza tym ma ten czas jakoś spowalniać? Czy ma pracować bez snu i przerw? Absurdalność tego co tutaj napisałeś jest straszna. To szef decyduje o przydziale obowiązków, najczęściej jest tak, że taki kierownik odpowiada za pracę całej grupy. Jak ktoś coś spierniczy to bęcki bierze na siebie kierownik.
Kto tu mówi o dawaniu?
Najlepiej tłamsić ludzi przedsiębiorczych, dziwić się dlaczego gospodarka tak wolno się rozwija i dlaczego powstaje tak mało nowych miejsc pracy.
tlamsic ludzi przedsiebiorczych ? pracowalem w kilku firmach z branzy motoryzacyjnej i nawet w poczatkowych czaszach tzw kryzysu kiedy ilosc uslug czy produkcja ogolnie spadala nie bylo mowy o spadku poziomu zycia szefa i jego rodziny (ktora w papierach byla pracownikami a fizycznie nawet sie nie pokazywala w firmie). co innego odczuwalis szeregowi pracownicy bo zeby utrzymywac dotychczasowy poziom zycia zaczelo sie srubowanie norm, itp. i to nie jest jednostkowy przyklad tylko to jest ogolnie przyjety standard. wiec mowa o zmianie firmy nic nie zmieni bo trafisz z jednej do drugiej gdzie jest podobnie.
tak dlugo jak nie zmieni sie ogolna polska mentalnosc i chec do jak najwiekszego wzbogacenia sie na wlasnej firmie, bez patrzenia sie na pracownikow ktorzy wypracowuja dobra tej firmy, w jak najszybszym czasie nie patrzenie na rece wlascicielom przedsiebiorstw konczyc sie bedzie wlasnie kilkunastogodzinnym dniem pracy, pieluchom przy kasie i ciaglemu zasowaniu na pelnych obrotach wsrod slow - zapierdalaj bo jest 1000 na twoje miejsce.
nikt nie oczekuje ze wlasciciel firmy zrowna swoje zarobki z zarobkami szeregowego pracownika. ale dysproporcje idace nie w kilku czy kilkunastokrotnosc a w kilkudziesiecio czy nawet kilkusetkrotnosc nie doprowadza do ogolnego dobrobytu i poprawy poziomu zycia
miszcz - ale co zrobic z nadmiarem pracownikow? utylizowac ich? jaki masz na to pomysl? ogolna tendencja jest taka ze ludzi przybywa i ten problem raczej bedzie narastal niz zanikal
______________
You've got to realize you're just the devil just as much as you're God.
tak dlugo jak nie zmieni sie ogolna polska mentalnosc i chec do jak najwiekszego wzbogacenia sie na wlasnej firmie, bez patrzenia sie na pracownikow ktorzy wypracowuja dobra tej firmy, w jak najszybszym czasie nie patrzenie na rece wlascicielom przedsiebiorstw konczyc sie bedzie wlasnie kilkunastogodzinnym dniem pracy, pieluchom przy kasie i ciaglemu zasowaniu na pelnych obrotach wsrod slow - zapie**alaj bo jest 1000 na twoje miejsce.
nikt nie oczekuje ze wlasciciel firmy zrowna swoje zarobki z zarobkami szeregowego pracownika. ale dysproporcje idace nie w kilku czy kilkunastokrotnosc a w kilkudziesiecio czy nawet kilkusetkrotnosc nie doprowadza do ogolnego dobrobytu i poprawy poziomu zycia
Ale znowu skoro ci pracownicy tak ciężko pracują, to niech się zmówią razem i otworzą własną działalność, bez tych żon i pociotków prezesa. Skoro tylko oni tam pracują. Chyba, żeby się jednak okazało, że prezes załatwia np. robotę, albo nie daj Bożę organizuje to wszystko i dba np. o wynik finansowy i o tysiące innych rzeczy, o których żaden z tych pracowników nawet nie ma pojęcia.
miszcz - ale co zrobic z nadmiarem pracownikow? utylizowac ich? jaki masz na to pomysl? ogolna tendencja jest taka ze ludzi przybywa i ten problem raczej bedzie narastal niz zanikal
Stważać nowe miejca pracy i stważać warunki do powstawania nowych miejsc pracy!
Tylko takie miejsca, które mają szansę przetrwać, a nie sa sztucznymi tworami stworzonymi jako zapchaj dziury.
edit.
Teraz coś mi przyszło do głwy. Wy tutaj operujecie jakby ogólna suma pieniędzy na rynku była niezmienna, stała. Tak nie jest. Pamiętajcie też, że pieniądze mają wartość dopóki mają pokrycie w towarach, czy innych rzeczach materialnych lub usługach.
edit 2.
Jeszcze apropo tego nakazu pracy przypomniała mi się jedna historia. Otóż w ramach wielekiej rewolucji we francji wprowadzono na żądanie ludu maksymalne ceny chleba.
Ta cena była niższa nawet niż koszty produkcji, co miało by znaczyć, że piekarze ot tak fundują dzisiaj wszyskich chleb po kosztach. Co ciekawe piekarze nie bankrutowali. Obronili się przed tym w ten sposob, że dalej pieki chleb jak zawsze. Tylko, że w sklepie sprzedawali około 10-20 bochenków po oficjalnej cenie. Potem sklep zamykali mówiąc, że się skończył i wywieszając tablice, że zamknięte. Szli na zaplecze, otwierali okno, albo drzwi i dalej sprzedawali, ale teraz po cenie wyższej niż przed wprowadzeniem cen maksymalnych. JAki z tego morał? Zawsze ktos przedsiębiorca musi mieć zysk, żeby mu się to opłacało, a koszty wprowadzania wszelkich nakazów czy temu podobnych praw zawsze ponosi konsument.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów