Krótki opis kilku dziwnych domów publicznych
1) Tłamszenie StormTroopera
Coś dla fanów gwiezdnej sagi. Jeśli myślałeś kiedyś o zbałamuceniu księżniczki Lei, obrazie majestatu Imperium poprzez zuchwałe zgwałcenie StormTroopera czy chociażby wyczochraniu włochatego Chewbaki, to oto dom publiczny wprost idealny dla Ciebie! Ten znajdujący się w Los Angeles klub i dom publiczny w jednym, kusi podstarzałych fanbojów m.in. możliwością obejrzenia striptizu wykonanego przez panie przebrane za postaci z "Gwiezdnych Wojen".
2) Mega-burdel
Czasem wystarczy odrobinę tylko wystawić nos poza nasze podwórko, aby znaleźć coś godnego uwagi. Pascha to dwunastopiętrowy, zawierający 9000 metrów kwadratowych i 126 pomieszczeń, dom uciech znajdujący się w niemieckiej Kolonii. W tym przybytku rozkoszy pracuje 120 pań oraz 80 pracowników nieświadczących usług seksualnych. To największy burdel w Europie! Łącznie odwiedza go ok. 1000 klientów dziennie. Panie pracujące w tej „firmie” zarabiają ok. 180 Euro za każdy dzień swojej ciężkiej pracy, mają zapewnione posiłki i pomoc medyczną. Kobiety płacą też podatki (w tym podatek „od rozkoszy” - ok. 6 Euro). Dom publiczny działa 24 godziny na dobę, a każdy klient zostawia przy wejściu 5 Euro. Cenę usługi ustala z prostytutką. Właściciel tego interesu gwarantuje zwrot pieniędzy każdemu, kto poskarży się na słabą jakość świadczonych przez pracownice usług.
Reszta w komentarzach
1) Tłamszenie StormTroopera
Coś dla fanów gwiezdnej sagi. Jeśli myślałeś kiedyś o zbałamuceniu księżniczki Lei, obrazie majestatu Imperium poprzez zuchwałe zgwałcenie StormTroopera czy chociażby wyczochraniu włochatego Chewbaki, to oto dom publiczny wprost idealny dla Ciebie! Ten znajdujący się w Los Angeles klub i dom publiczny w jednym, kusi podstarzałych fanbojów m.in. możliwością obejrzenia striptizu wykonanego przez panie przebrane za postaci z "Gwiezdnych Wojen".
2) Mega-burdel
Czasem wystarczy odrobinę tylko wystawić nos poza nasze podwórko, aby znaleźć coś godnego uwagi. Pascha to dwunastopiętrowy, zawierający 9000 metrów kwadratowych i 126 pomieszczeń, dom uciech znajdujący się w niemieckiej Kolonii. W tym przybytku rozkoszy pracuje 120 pań oraz 80 pracowników nieświadczących usług seksualnych. To największy burdel w Europie! Łącznie odwiedza go ok. 1000 klientów dziennie. Panie pracujące w tej „firmie” zarabiają ok. 180 Euro za każdy dzień swojej ciężkiej pracy, mają zapewnione posiłki i pomoc medyczną. Kobiety płacą też podatki (w tym podatek „od rozkoszy” - ok. 6 Euro). Dom publiczny działa 24 godziny na dobę, a każdy klient zostawia przy wejściu 5 Euro. Cenę usługi ustala z prostytutką. Właściciel tego interesu gwarantuje zwrot pieniędzy każdemu, kto poskarży się na słabą jakość świadczonych przez pracownice usług.
Reszta w komentarzach