Szybki zjazd zakończony szlifem, oba kolana "przemieszczone"
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:32
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 3:27
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
@up Na powtórce ładnie widać dlaczego udaje, jak mu łydeczki dyndają w różnych kierunkach.
ależ oni zapierdalają!
W narciarstwie alpejskim już od jakiegoś czasu z sezonu na sezon rośnie liczba taki kontuzji. Niby tłumaczy się to szybszymi nartami i większymi przeciążeniami, ale w tamtym sezonie na jakiejś konferencji wypowiedział się ktoś znaczący w tym sporcie i poruszył ważną kwestię leków przeciw zapalnych.
Dziś jak sportowca coś boli, to od razu daje mu się leki przeciwzapalne. Ból mija, ale kontuzja przestaje się leczyć - bo stan zapalny to nic innego jak "syf jaki trzeba zrobić aby coś zbudować lub naprawić". Dopiero jak naprawa i budowa jest ukończona to syf się sprząta. U sportowców, syf sprząta się jeszcze przed skończeniem naprawy, przez to mnóstwo zawodników startuje z mikrourazami. W głowie mają pewność siebie i przekonanie, że są zdrowi a gdy dochodzi do maksymalnych przeciążeń - zdarzają się takie kontuzje.
Kiedyś jak kogoś bolało, to czekało się aż kontuzja się wyleczy. Dziś rządzą pieniądze i kontrakty sponsorskie - taka prawda.
Dziś jak sportowca coś boli, to od razu daje mu się leki przeciwzapalne. Ból mija, ale kontuzja przestaje się leczyć - bo stan zapalny to nic innego jak "syf jaki trzeba zrobić aby coś zbudować lub naprawić". Dopiero jak naprawa i budowa jest ukończona to syf się sprząta. U sportowców, syf sprząta się jeszcze przed skończeniem naprawy, przez to mnóstwo zawodników startuje z mikrourazami. W głowie mają pewność siebie i przekonanie, że są zdrowi a gdy dochodzi do maksymalnych przeciążeń - zdarzają się takie kontuzje.
Kiedyś jak kogoś bolało, to czekało się aż kontuzja się wyleczy. Dziś rządzą pieniądze i kontrakty sponsorskie - taka prawda.
Sam jeżdżę na nartach od wielu lat, dość dobrze - ale na tych ścianach jak oni zapierdalają to podziw pełen i szkoda zawodnika
gab. napisał/a:
Sam jeżdżę na nartach od wielu lat, dość dobrze - ale na tych ścianach jak oni zapierdalają to podziw pełen i szkoda zawodnika
Zjazdowcy to są pojeby, ludzie nienormalni
Nawet inni narciarze specjalizujący się w bardziej technicznych konkurencjach, mówią że żeby zjeżdżać z tych ścian przy prędkościach tych najszybszych to trzeba nie mieć instynktu samozachowawczego.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów