13 lutego 2003 roku w tropikalnych lasach rozciągających się w górach Kolumbii awaryjnie wylądował samolot, na pokładzie którego znajdowało się trzech amerykańskich cywilnych pracowników kontraktowych: Marc Gonsalves, Keith Stansell i Tom Howes. Oszołomieni, wstrząśnięci i zakrwawieni, wydostali się z samolotu pomimo odniesionych ran oraz świszczących wokół kul. W jednej chwili stali się więźniami FARC, kolumbijskiej marksistowskiej organizacji terrorystycznej, oraz amerykańskimi zakładnikami w toczącym się w Kolumbii od blisko pięćdziesięciu lat wybuchowym konflikcie.
Gonsalves, Stansell i Howes opowiadają o sztuce przetrwania, przyjaźni i ocaleniu, opisując pięć i pół roku, które spędzili jako więźniowie FARC. To niezwykłe i fascynujące studium tego, jak daleko trzej Amerykanie potrafili się posunąć w walce o przetrwanie dla siebie, swoich rodzin oraz siebie nawzajem.
Źródło: empik.pl
Przeczytałem tę książkę i polecam ją każdemu sadolowi. Nie owija w bawełnę (no chyba, że chodzi o komentarze dotyczące amerykańskiej polityki i ogólnie Ameryki) w opisach sytuacji. Nie ma tu wyrafinowanych, koloryzowanych dialogów, nie zobaczymy tutaj rajdu przez dżunglę niczym Rambo. Książka idealnie porusza tematykę niewoli i rzeczy, do których może się posunąć zniewolony człowiek. Szczególnie gdy trafi do tak absurdalnego świata jakim jest rzeczywistość FARC. Potrafi trzymać w napięciu i idealnie ukazuje rzeczywistość lewackiego terroru. Do tego wszystko oparte na faktach. Co tu dużo mówić? Przeczytasz - nie pożałujesz.